Wiadomości

Ciągle bez zwycięstwa, kryzys wrocławian trwa. Śląsk - Pogoń Szczecin 0:0 [RELACJA]

2015-11-29, Autor: ŁM
Śląsk Wrocław nadal tonie w marazmie. Zespół trenera Tadeusza Pawłowskiego po raz kolejny nie zdołał wygrać meczu, tym razem notując bezbramkowy remis z Pogonią Szczecin.

Reklama

W ten bardzo chłodny, nieprzyjemny wieczór z pogranicza jesieni i zimy na Stadionie Wrocław stawiło się nieco ponad 5,2 tys. kibiców Śląska Wrocław. Biorąc pod uwagę poziom gry obu zespołów - szczerze podziwiamy tę grupę osób za zaangażowanie i sympatię do piłkarskiego Śląska. Bo piłkarze Śląska i Pogoni tym, co zaprezentowali na boisku, w żaden sposób nie podziękowali fanom za przybycie na stadion. To był mecz pełen nieskładnych akcji, strat piłki, pomyłek po obu stronach i - co tu dużo gadać - po prostu nudny. Co gorsza, szczecinianie we Wrocławiu nie zaprezentowali absolutnie nic wielkiego. I byli rywalem do ogrania. Śląsk nie miał jednak wielu argumentów za tym, aby odprawić “Portowców” do domu z porażką.
Pierwsza połowa gry była festiwalem niemocy obu drużyn. Pogoń bez swojego najlepszego piłkarza Łukasza Zwolińskiego, który jest kontuzjowany, radziła sobie mizernie. Gdzieś przemknął nam parę razy Patryk Małecki, kilka razy szarpnąć próbował Listkowski, ale piszemy o tym głównie dlatego, bo staramy się znaleźć zdarzenia z pierwszej połowy meczu, które warto opisać. Ale wrocławianie nie wyglądali lepiej. Choć trzeba im oddać, że zdołali wykreować sobie świetną sytuację bramkową. W 32. minucie potężnie uderzył Paweł Zieliński, ale trafił w słupek. Piłkę przejął jeszcze Piotr Celeban, a jego strzał w niesamowity sposób obronił Jakub Słowik, podobnie jak dobitkę Jacka Kiełba. Wrocławianie mogą być na siebie źli, że tego nie strzelili, bo zespół tak zmęczony i potargany kryzysami tego typu okazje powinien wykorzystywać z zamkniętymi oczami.

Obserwowanie drugiej połowy meczu Śląska z Pogonią Szczecin było doświadczeniem męczącym. Oba zespoły trzymały mocno typowy poziom Ekstraklasy, prezentując dużo strat, mało składnych akcji. Nie brakowało starć fizycznych - po jednym z nich Takafumi Akahoshi z Pogoni z zakrwawioną twarzą musiał opuścić boisko. Sytuacje bramkowe? Zdarzyły się. W 58. minucie groźnie głową uderzał Kamil Dankowski, kilka minut później dobrą okazję miał Paweł Zieliński, obie jednak Śląsk zmarnował. Pogoń odpowiedziała dwoma akcjami Wlademira Dwaliszwilego, ale Gruzin w obu nie popisał się i skończyło się na zamieszaniu. Dwaliszwili pojawił się na boisku jako rezerwowy, w Śląsku z ławki wszedł Kamil BilińskiPeter Grajciar. "Bila" nieco ożywił grę Śląska, ale bramki nie strzelił. Z kolei obecność Grajciara na boisku była oczywista tylko dlatego, że zauważyliśmy, gdy Słowak wchodził na boisko. Potem było już tylko gorzej i do gry Śląska nie wniósł nic.

Śląsk jest już w tak kiepskiej sytuacji w tabeli, że remisy w ogóle go nie urządzają. Piłkarze trenera Pawłowskiego muszą wygrywać, aby wydostać się ze strefy spadkowej Ekstraklasy. Niestety, z “Portowcami” wywalczyli tylko punkt. Lepsze to niż porażka, ale forma wrocławian nie pozwala wierzyć, że w kolejnych meczach - a zostały im jeszcze cztery w tym roku - zdołają wreszcie wyrwać się z kryzysu.

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 0:0

Śląsk Wrocław: Pawełek - Celeban, Hołota, Pawelec, Dudu - Zieliński, Gecov, Hateley, Flavio Paixao, Dankowski (84. Grajciar) - Kiełb (71. Biliński).
Pogoń Szczecin: Słowik - Rudol, Czerwiński, Fojut, Lewandowski - Małecki (90. Danielak), Murawski, Matras, Akahoshi (83. Przybecki), Listkowski (74. Dwaliszwili) - Frączczak.

Żółte kartki: Czerwiński, Fojut.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 5628.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~bolek 2015-11-30
    09:01:45

    0 0

    Obyście trafili do I Ligii

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.