Wiadomości

Czy Strajk Kobiet sparaliżuje uczelnie i urzędy?

Na poniedziałek, 3 października zapowiadany jest Ogólnopolski Strajk Kobiet przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Organizatorzy wzywają, by wzorem strajku, który miał miejsce 41 lat temu w Islandii, panie tego dnia nie poszły do pracy. Czy wrocławianki przyłączą się protestu i tego dnia skorzystają z prawa do urlopu na żądanie?

Reklama

W liście skierowanym do mediów, organizatorzy wrocławskiego „Czarnego Protestu” informują, że liczny udział w strajku zadeklarowali przedstawiciele środowisk akademickich. Władze dwóch największych uczelni we Wrocławiu nie mają informacji o tym, że któreś z poniedziałkowych wykładów miałby zostać odwołane z tego powodu.

- Nie mam informacji o takich przypadkach, być może dlatego, że wszyscy zajmujemy się przygotowaniami do dzisiejszej inauguracji roku akademickiego – mówi w rozmowie z tuWroclaw.com Ryszard Balicki, rzecznik prasowy Uniwersytetu Wrocławskiego. Balicki dodaje, że władze uczelni nie zajmują oficjalnego stanowiska w sprawie protestu.

Przygotowania do inauguracji roku akademickiego to też najważniejsze wydarzenie na politechnice. - W poniedziałek mamy rozpoczęcie roku akademickiego - to radosne i apolityczne święto naszej uczelni i tym teraz żyjemy. Rano mamy inaugurację, a w to, jak pracownicy zamierzają spędzić popołudnie nie będziemy wnikać – komentuje Agnieszka Niczewska, rzecznik prasowy Politechniki Wrocławskiej.

Nieco bardziej zdecydowani są w tej sprawie lokalni politycy. Na przychylność swoich szefów mogą liczyć protestujące pracownice urzędów marszałkowskiego oraz miejskiego.

- Poinformowałem szefów podległych mi jednostek, że wszystkie Panie, które zechcą wziąć udział w planowanym proteście, powinny mieć taką możliwość – napisał już w ubiegłą środę Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.

Poparcie dla protestujących wyraził też prezydent Wrocławia. - Panie chcą w #czarnyprotest wyrazić swoje poglądy i walczyć o swoje prawa. Rozumiem i bardzo wspieram – ogłosił dziś rano na Twitterze Rafał Dutkiewicz.

- Każda pani, która będzie chciała wziąć tego dnia urlop na żądanie ma do tego prawo. Każdy pracownik może skorzystać z takiego urlopu, dzwoniąc i informując o tym w dniu swojej absencji. W takim przypadku nie ma mowy o wyciąganiu jakichkolwiek konsekwencji – wyjaśnia Barbara Zielińska-Mordarska, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego Wrocławia. - Gdyby każda z 1509 pań pracujących w naszym urzędzie tego dnia wzięła urlop, z pewnością musimy liczyć się z tym, że praca urzędu miejskiego zostanie spowolniona. Nie jesteśmy w stanie się do tego przygotować, bo tak jak powiedziałam o urlopie na żądanie można poinformować w ostatniej chwili – dodaje pani dyrektor.

Głosu w sprawie poniedziałkowych protestów nie zbiera wojewoda dolnośląski. Jak się dowiedzieliśmy w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, wojewoda Paweł Hreniak obecnie przebywa w Sopocie, do Wrocławia wróci dopiero w poniedziałek. - Jeśli chodzi o możliwość brania urlopu na żądanie, regulują to przepisy kodeksu pracy – informuje Patrycja Spychalska z biura prasowego DUW.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 15

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.