"Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro"? Działaczka partii Razem rzuca wyzwanie posłowi

"Ruchy feministyczne zaczynają kontestować szacunek mężczyzny do kobiety. Ja im cały czas mówię, że feminizm kończy się zawsze wtedy, kiedy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro" - powiedział poseł partii Kukiz'15 i Endencja (Nadorowa Demokracja), Marek Jakubiak, w rozmowie z Polskim Radio.

Nie był w tym oryginalny, bo to zdanie często wypowiadają przeciwnicy feminizmu. Nikogo też nie zaskoczył, bo to nie pierwszy przypadek, gdy kwestionuje on równość społeczną. Trzy lata temu po tym, jak bokser Dariusz Michalczewski przyłączył się do Kampanii Przeciwko Homofobii, poseł życzył mu "mamusi z fujarką zamiast piersi, będziesz miał co ssać”.

Konsekwencją tych słów był bojkot piw z browaru, który należy do Jakubiaka.

Tym razem słowa o feminizmie spotkały się z reakcją Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, która jest Dolnoślązaczką zasiadającą w zarządzie krajowym partii.

- W związku z tą wypowiedzią rzucam posłowi wyzwanie. Całkiem serio. Czwarte piętro, kamienica w centrum Wrocławia, windy brak. Czekam na deklarację, że poseł Jakubiak siłą swej niepodlegającej wątpliwościom "prawdziwej męskości" bez zbędnego sapania wniesie mi lodówkę do mieszkania. Sam, bez niczyjej pomocy. Termin możemy uzgodnić, przy czym mam nadzieję, że "szacunek mężczyzny do kobiety" nie pozwoli posłowi migać się od tego zadania - napisała Dziemianowicz-Bąk na Facebooku. Post odbił się szerokim echem, spotykając się z dużym poparciem.

Próba kontaktu z posłem Markiem Jakubiakiem spełzła na niczym. Proszony za pośrednictwem biura o pilny komentarz do sprawy, nie odpowiedział. Działaczka Razem również potwierdza, że nie udało się z nim ustalić terminu sprostania wyzwaniu.