Wiadomości

Gimnazjum nr 20 zmieni siedzibę. Urzędnicy: nie sprzedamy budynku, a kompleks sportowy ma służyć mieszkańcom

2016-01-25, Autor: Tomek Matejuk
W zeszłym tygodniu radni przegłosowali uchwałę w sprawie przeniesienia gimnazjum nr 20 na Biskupinie, co wywołało protesty rodziców uczących się tam dzieci. Urzędnicy zapewniają jednak, że to decyzja podyktowana dobrem uczniów. Dodają, że miasto nie sprzeda budynku, a jedynie go wydzierżawi, a powstający kompleks sportowy - zgodnie z założeniem - będzie służył okolicznym mieszkańcom.

Reklama

Jak już donosiliśmy, na zeszłotygodniowej sesji rady miejskiej rajcy przegłosowali uchwały w sprawie przeniesienia gimnazjum nr 20 na Biskupinie, a także likwidacji technikum numer 4 przy ulicy Powstańców Śląskich i liceum ogólnokształcącego nr 29 przy ulicy Szkockiej.

 

Spore kontrowersje wywołała zwłaszcza pierwsza ze spraw, czyli przeniesienie gimnazjum nr 20 z ulicy Pautscha na Spółdzielczą - przeciw tej decyzji, w trakcie sesji, protestowali m.in. rodzice uczących się tam dzieci.

 

Tymczasem urzędnicy zapewniają, że przeniesienie gimnazjum do zespołu szkół nr 19 to szansa na wykorzystanie i połączenie potencjału obu szkół.

 

- Tworzenie takiego zespołu stwarza możliwość 6-letniego kształcenia uczniów w przyjaznej atmosferze przez lubianych, pracujących z pasją nauczycieli - wyjaśnia na platformie Blogi Wrocław Jarosław Delewski, dyrektor departamentu edukacji we wrocławskim magistracie.

 

 

Delewski tłumaczy, że wizja całej wrocławskiej oświaty powoduje, że podejmowanie takich decyzji jest w pełni uzasadnione.

 

- Nie są zaskoczeniem protesty rodziców, dbających o dobro swoich dzieci, widzących osiągnięcia tylko swojej szkoły. Szkoda, że mają mało zaufania dla ludzi zarządzających szkołami, pracujących dla dobra dzieci i młodzieży, stwarzających najlepsze warunki do rozwoju najlepszej edukacji. Zapewniam, że przy podejmowaniu tak trudnych decyzji kierowaliśmy się przede wszystkim dobrem uczniów - wyjaśnia Jarosław Delewski.

 

Urzędnicy: nie sprzedamy budynku

 

Wątpliwości rodziców wywołały m.in. informacje, że dotychczasowy budynek szkolny ma zostać oddany stowarzyszeniu katolickiemu. Miasto na razie nie zdradza, co dokładnie stanie się z gmachem.

 

- Budynek pozostanie w zasobie oświatowym gminy Wrocław. Nie zamierzamy sprzedawać żadnych budynków ani terenów, które teraz należą do szkół. Będą one wynajmowane za odpowiednie stawki, zawsze na potrzeby edukacyjne, dla podmiotów, które w konkursie zostaną wyłonione jako potencjalni dzierżawcy - tłumaczy Jarosław Delewski.

 

Urzędnik zapewnia, że miasto nie zamierza sprzedawać budynków szkolnych ani udostępniać bezpłatnie, a jedynie dzierżawić na umowy krótkoterminowe.

 

- Nie ma mowy o sprzedaży tego terenu na inne cele, np. deweloperskie. To jest absolutnie niedopuszczalne i nie brane przez nas pod uwagę - podkreśla Delewski.

 

Co z bieżnią i boiskiem?

 

Wśród argumentów za pozostawieniem gimnazjum w dotychczasowej siedzibie przewija się fakt, że w zeszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego do realizacja wybrano projekt zakładający stworzenie tam kompleksu sportowego z bieżnią lekkoatletyczną i boiskiem do piłki nożnej.

 

Urzędnicy tłumaczą, że zgodnie z zasadami WBO, baza sportowa powstaje z myślą o mieszkańcach najbliższej okolicy.

 

- Nawet jeśli gimnazjum zmieni swoją siedzibę, a w tamtym budynku będzie prowadzona inna działalność edukacyjna, ta baza sportowa zostanie udostępniona publicznie i nie będzie w żaden sposób ograniczona - zapewnia Delewski.

 

W magistracie dodają, że w momencie, kiedy gimnazjum składało wniosek do WBO, nie było jeszcze tak uszczegółowionych planów dotyczących tej szkoły.

 

- Ale to w żaden sposób nie zaburza idei budżetu obywatelskiego, bo wszystkie obiekty wybudowane w ramach WBO są przeznaczone dla lokalnej społeczności - podkreśla Jarosław Delewski.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Nie_Pis 2016-01-26
    09:31:23

    0 0

    Kiedyś tak zlikwidowali Technikum Żeglugi Śródlądowej , które działało jeszcze przed wojną a po wojnie prawie 60 lat - w poważaniu mieli protesty Polskich i międzynarodowych środowisk naukowych , opinie , przykłady i tak dalej . Zrobili co chcieli bo żegluga śródlądowa miała przestać istnieć w Polsce no i przestała, pewnie była zbyt konkurencyjna dla zachodnich firm albo kolidowała z przyjętym założeniem i postawieniem na transport drogowy . Podobno nie było zapotrzebowania a do absolwentów jeszcze do tej pory przychodzą listy od zachodnich armatorów w sprawie pracy. Ciekawe co rządzący powiedzą jak trzeba będzie się wytłumaczyć dlaczego pieniądze , które idą z Unii na transport rzeczny i kolejowy trafiają tylko na kolej a wszyscy na świecie wiedzą , że transport rzeczny jest najtańszy i najbardziej efektywny. Przez 20 lat zrujnowali całą infrastrukturę , porty nabrzeża , doki itp. W portach pobudowali osiedla mieszkaniowe a ciekawe co zrobią jak będzie trzeba teraz zrekonstruować żeglugę - krótkowzroczne decyzje polityków , radnych i innych cwaniaków będą jeszcze nas kosztowały - i to nie mało....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.