Kosmiczny Janowski! Polak potwierdza wysoką formę w Szwecji

W poniedziałek w Eskilstunie odbyło się zaległe spotkanie pomiędzy miejscową Smederna a Dackarną Malilla. Goście - delikatnie mówiąc - nie zachwycali, a żużlowcy z Eskilstuny mieli więcej argumentów i wydawało się, że odniosą pewne zwycięstwo. Po 13 biegach było 42:36 dla Smederny i niewiele wskazywało na to, że losy spotkania mogą się jeszcze odmienić. Tym bardziej, że w zespole z Malilli punktowało właściwie tylko dwóch zawodników - Patryk Dudek i Maciej Janowski. Dzięki rezerwom Polacy mogli wystartować zarówno w czternastej, jak i w piętnastej gonitwie i... oba biegi wygrali 5:1, zapewniając swojemu zespołowi cenną wygraną. Janowski w tym meczu przywiózł 16 punktów w sześciu biegach (3,2,3,3,2*,3).

Dzień później było już nieco słabiej, bo Magic wywalczył "zaledwie" siedem "oczek" (2*,3,1,1,0), ale jego drużyna wygrała na wyjeździe z Rospiggarna Hallstavik 47:43.

Świetny początek miał Maksym Drabik. Młodzieżowiec rozpoczął mecz jego Lejonen Gislaved z Piraterną Motala od pięciu punktów w dwóch startach, ale potem przywiózł trzy zera (3,2,0,0,0). Jego zdobycz okazała się jednak bardzo cenna, bowiem Lejonen był nieznacznie lepszy, wygrywając 46:44.

Na bardzo podobym poziomie pojechali Szymon Woźniak i Vaclav Milik. Obaj mogli cieszyć się ze zwycięstw swoich zespołów i obaj dołożyli sporą cegiełkę do końcowego sukcesu. Woźniak w czterech startach przywiózł dziewięć punktów (3,2,3,1), natomiast Milik był o jedno "oczko" lepszy, ale też startował w jednym biegu więcej (0,3,3,3,1). Elit Vetlanda, gdzie startuje Polak wygrał z Eskilstuną Smederna 53:37, a Indianerna Kumla Milika pokonała Masarnę Avesta 50:40. Wśród pokonanych na co dzień startuje Tai Woffinden, ale Anglik tym razem - jak podaje oficjalna strona szwedzkiego klubu - dostał wolne.