LEDem po oczach, czyli czy z wrocławskich skrzyżowań znikną reklamy świetlne?

Myślę, że na początek można spróbować wykorzystywać te urządzenia zgodnie z ich możliwościami. Każdy z takich ekranów jest wyposażony w sterownik natężenia światła. Jasność jaka jest niezbędna w ciągu dnia, aby ekran był czytelny jest nawet o 70% wyższa niż ta przy której ekran spełni swoje zadanie w nocy.. Podejrzewam jednak, że właścicielom ekranów nawet nie chce się regulować takich parametrów, szczególnie gdy, jak widać nie można zgodnie z prawem wyegzekwować od nich takich działań.

Usunąć to dziadostwo trwale. Nie może być tak, że jakieś cwaniaki dla zysku terroryzują ludzi oślepiając ich.

Gość - miej odwagę podpisać się pod własną głupotą - chyba że Ty to dziadostwo tam wystawiłeś...
Bezwzględnie popieram inicjatywę, to jest niebezpieczne dla ruchu, daje w nocy taka łunę światła, że ja musiałem mrużyć oczy... Bezmyślność i brak szacunku do innych ludzi tego kto to tam umieścił. Jest taki cytat jak widać żywy: "Ludzie, ludziom zgotowali ten los".

Każdy LED ma regulowaną jasność świecenia i nie sądzę aby właściciele to olewali choćby ze względu na pobór mocy - czyt. mniejsze rachunki za prąd. Ale zawsze znajdą się tacy ktorych w oczy kole fakt, że inni pomyśleli i udalo im się zrealizować jakąś własną inicjatywę...