Wiadomości

Miłość od pierwszego wnętrza

2016-05-24, Autor: materiał prasowy
Wyostrz zmysły w mieszkaniu i poczuj codzienną radość życia. Podpowiadamy, jak drobnymi krokami wprowadzić w nasze życie więcej zmysłowości.

Reklama

O tym, jak ważne są zmysły w odczuwaniu świata, wiemy od pierwszych chwil po urodzeniu, ale czy w zabieganiu powszednim nie zapominamy, że zmysły to nie tylko receptory i czujniki a przede wszystkim sprzymierzeńcy w prawdziwym smakowaniu życia?

Najlepszym „zmysłowym” sprawdzianem naszej codzienności są mieszkania. Oczywiście robimy wszystko by dobrze się w nich czuć, ale… zawsze jest sposób na to, by wzmocnić w nich zmysłowe doznania a tym samym wzbogacić życie. Dziś podpowiadamy, jak wyostrzyć kluczowe zmysły w naszym mieszkaniu.

Wzrok
Pamiętajmy, że zmysł wzroku to nie tylko wrażliwość na kolor, kształt czy ruch, to przede wszystkim wrażliwość na światło. Modelowanie przestrzeni światłem to największe wyzwanie dla projektanta, ale i laik może stworzyć idealne pomieszczenia, pamiętając o kilku prostych zasadach. Spójrz na podstawowe źródło światła w swoim domu – czyli na okno i zastanów się nad przeznaczeniem pomieszczenia, regulację i dostęp światła dostosuj właśnie do sposobu spędzania w nim czasu. Np. salon to miejsce relaksu, najlepsze będą w nim żaluzje (aluminiowe lub drewniane w zależności od stylu wnętrzarskiego) lub zasłony i draperie, musisz jednak pamiętać, że o ile żaluzje są tworami adaptatywnymi, czyli możesz dopasować stopień naświetlenia, o tyle draperie i zasłony to raczej elementy stałe i dekoracyjne, mniej wygodne, choć często wysmakowane estetycznie. Szczególnym miejscem jest sypialna, bo sen wymaga ciemności, dlatego pomyśl o roletach zaciemniających lub efektownych plisach. Dzięki nim wyspany wkroczysz w kolejny dzień, a to bardzo ważne, bo Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła 2016 rok rokiem snu, okazuje się, że co 3 obywatel Ziemi ma kłopoty ze snem, a co za tym idzie, pogarsza mu się jakość życia. Nie ryzykuj, usuń z sypialni telewizor i komputer i pomyśl o dobrym zaciemnieniu okien.

A co z miejscem pracy? Słońce i monitor komputera nie są sprzymierzeńcami, zainwestuj więc w żaluzje lub folię refleksyjną. Jeśli nie jesteś miłośnikiem industrialnych „biurowych” klimatów, wybierz rolety, ich bogata kolorystyka i wzornictwo na pewno pozwolą Ci dopasować osłonę okna do stylu pomieszczenia. Skoro zadbałeś o okna, pora na oświetlenie – lampy górne sprzyjają działaniu i aktywności – sprawdzają się w kuchni, przedpokoju, ale także pokoju dziecięcym lub młodzieżowym, rozproszone źródła światła pozwalają na tworzenie intymnych kącików, dlatego kinkiety i lampy stojące tworzą nam strefy relaksu, chowają w cień fragmenty pomieszań, budują klimatyczne nisze. Można by zadać pytanie, dlaczego skupiamy się na świetle, skoro bodźców wzrokowych dom czy mieszkanie dostarczają nam aż nadto. Otóż dobrze wykreowana światłem przestrzeń to nie tylko strefy odpoczynku i pracy, to także mniejsze znużenie, to większa równowaga wewnętrzna i komfort życia, a przecież o to nam chodzi w zabieganej rzeczywistości.

Smak i zapach
Bez jedzenia nie byłoby urody życia, ale czy zdajesz sobie sprawę, że na przyjemności gastronomiczne w pomieszczeniu wpływają przedmioty zgoła niekonsumpcyjne? Nic tak nie obniża komfortu biesiadowania niż… brak stołu. To nie burżuazyjny przesąd, stół albo ława do jedzenia to pierwszy krok do radości. Jeśli pomieszczenie na to nie pozwala, przygotuj kącik do jedzenia ze składanym stołem i krzesłami. Zaoszczędzisz miejsce, a do posiłku zasiądziesz wygodnie. Zapomnij o jedzeniu przy biurku czy na sofie przy laptopie, w pośpiechu, usiądź! Możesz też zagospodarować przestrzeń kuchenną i np. przyjmować bliskie grono przy wyspie kuchennej. Jednak ideałem jest stół z widokiem na otwartą kuchnię, wtedy i gotujący i głodni mają czas na rozmowę, drobną pomoc przy siekaniu ziół lub nakrywaniu.

Pamiętajmy też o ergonomii pomieszczeń kuchenno-jadalnianych, w przypadku kuchni ergonomia oznacza bliskość sprzętów i przedmiotów, najważniejsze przybory i np. przyprawy powinny znajdować się w intuicyjnej bliskości zarówno gotującego, jak i kuchenki, ważne też jest oświetlenie. Ciepłe, ale na tyle silne byśmy nie wytężali wzroku nad przygotowywana potrawą. Kolejnym istotnym elementem wpływającym na zmysłową przyjemność jedzenia jest kolor — przy posiłku unikaj błękitnych i zielonych zastaw i sztućców, chyba że się odchudzasz, te kolory bowiem obniżają apetyt. Pomarańcz i czerwień wzmagają go a ponadczasowa i zawsze elegancka biel jest neutralna i na tę stawialibyśmy, w połączeniu ze świeżymi ziołami czy kwiatami tworzy na stole magiczną układankę. To samo dotyczy ścian, im zimniejsze kolory, tym mniej apetyczna staje się kuchnia lub jadalnia. Wreszcie zapach – popularne kuchnio-salony wymagają dobrej wentylacji, bo nic tak nie obniża komfortu jedzenia, jak aromat przypalonego tłuszczu czy gotowanego kalafiora. Producenci prześcigają się w konstrukcjach okapów – możesz wybrać wiszące, wbudowane w meble lub w... płytę kuchenną, w zależności od powierzchni, upodobań czy zasobności portfela. Gotując lub jedząc, pamiętajmy, aby nie kumulować bodźców, dlatego nie maskujmy zapachów odświeżaczami. Tu sprawdza się zasada „mniej znaczy lepiej”, skupmy się na jedzeniu i towarzystwie, jeśli decydujemy się na świece, niech będą one bezzapachowe.

Dotyk
Nasza skóra to największy i najbardziej wrażliwy narząd, dlatego zadbajmy o nią nawet w najbardziej industrialnym wnętrzu. Nie chodzi o wielkie tapicerowane sofy, choć ich miłośników nie brakuje, raczej o akcenty, które sprawią Ci zmysłową przyjemność – poduszki, koce, pledy, zasłony – zestawione „ton w ton” lub skontrastowane kolorystycznie z wnętrzem potrafią zdziałać cuda nie tylko estetyczne – ocieplą je wizualnie, pozwolą na sezonowe zmiany tanim kosztem, wreszcie przydadzą się w chłodniejsze wieczory. Możesz też pomyśleć o fakturach i wymieszać np. skórę z obiciami tkaninowymi, co da efekt zabawy w „ciepło-zimno” z Twoją skórą. Ogromne pole do popisu dają współczesne tynki, farby i tapety – możesz postawić na klasyczna gładkość, ale też na tynki strukturalne czy tapety z wypukłymi wzorami. Tu jednak uwaga formalna – nie przesadzaj z dużymi wzorami czy widocznymi strukturami w małych pomieszczeniach – optycznie je jeszcze pomniejszą. Możesz też „sprowokować” wrażenia zmysłowe używając w pomieszczeniu odpowiedniej ornamentyki np. zwierzęcej – ale pamiętaj, najlepiej sprawdza się ona w stylu kolonialnym lub jako pojedyncze akcenty. Wreszcie struktura mebli – możesz wybierać od szorstkich, niemal nieheblowanych drewnianych powierzchni po gładkie, lakierowane, jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia.

Jeśli jednak chcesz się przekonać „organoleptycznie”, ile zmysłowych elementów możesz zmienić w swoim domu, zapraszamy do Galerii Wnętrz Domar, znajdziesz w niej ponad 100 sklepów z wyposażeniem wnętrz i bogactwo wyboru marek, stylów i cen. A nasza stylistka doradzi Ci (bezpłatnie), jak przeprowadzić metamorfozę mieszkania.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.