Wiadomości

Nowoczesna: na reformie edukacji Wrocław straci 100 mln zł

Politycy Nowoczesnej sprzeciwiają się eksperymentom na dzieciach. Za takie uważają reformę edukacji zaproponowaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wrocławscy działacze partii Ryszarda Petru zauważyli też, że w związku z wprowadzeniem reformy w życie wrocławski budżet może zostać uszczuplony nawet o 100 mln zł.

Reklama

- To co proponuje PiS to nie jest reforma edukacji – to rewolucja. Czy na tę rewolucję w edukacji są gotowi nauczyciele i samorządowcy? Nie. Czy są na nią gotowi rodzice? Również nie. A co najważniejsze – nie są na tę reformę przygotowani uczniowie i placówki oświatowe – mówił podczas konferencji prasowej inaugurującej akcję #BronimyEdukacji Michał Jaros, wrocławski poseł Nowoczesnej.

Politycy sejmowej opozycji zarzucają rządzącym, że planowana reforma jest nieprzemyślana, chaotyczna i może przynieść negatywne skutki zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli. - To nieprawda, że w wyniku tej reformy nauczyciele nie stracą pracy. Część tę pracę straci i oni wiedzą o tym już dziś. Wiedzą o tym również dyrektorzy i samorządy – dodaje Joanna Augustynowska, posłanka Nowoczesnej.

W ramach akcji przygotowanej przez nowoczesną we wtorek uruchomiony został specjalny serwis internetowy, dzięki któremu ma powstać lista szkół przeciwnych reformie minister Anny Zalewskiej. Swoją placówkę do spisu mogą dopisać zarówno dyrektorzy, jak i przedstawiciele rad szkoły, pedagogicznej czy rodziców.

Partia Ryszarda Petru sprzeciwia się również ideologizacji szkół publicznych. Wśród przykładów takich zjawisk wymieniono posyłanie dzieci na film „Smoleńsk”, modlitwy przy posiłkach oraz rugowanie ze szkół oznak przynależności do Unii Europejskiej. Działacze zachęcają do informowania ich o tego typu zdarzeniach. - Pod płaszczykiem zmian organizacyjno-administracyjnych kryje się wprost ideologizacja polskiej szkoły, mająca na celu stworzenie nowego, wiernego obywatela Państwa PiS - uważa Krzysztof Bryłka, przewodniczący wrocławskiego koła Nowoczesnej.

Wrocławscy działacze Nowoczesnej zauważyli też, że przeprowadzenie reformy będzie wiązało się z kosztami, które ostatecznie poniosą samorządy. - Bardzo ostrożnie licząc, reforma edukacji dla Wrocławia to koszt ok. 100 mln zł. Są to koszty, jakie zostaną poniesione wyłącznie na dostosowanie bazy pod likwidację gimnazjów i połączenie ich ze szkołami podstawowymi – zauważa Magdalena Razik-Trziszka, radna Rady Miejskiej Wrocławia.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.