Wiadomości

Palenie nie wszędzie zabronione, czyli czym jest przystanek

2011-01-24, Autor: Bartłomiej Knapik
Wiecie, że na przystankach nie wolno palić, ale czy wiecie gdzie się zaczyna a gdzie kończy przystanek? Wrocławscy strażnicy miejscy nie są tego pewni – dlatego poprosili radnych o dokładną definicję. A co na to radni? Zastanawiają się, czy sprawa nie jest na tyle poważna, że definiowaniem powinien zajmować się Sejm.

Reklama

Od momentu obowiązywania bezwzględnego zakazu wrocławscy strażnicy miejscy nałożyli do tej pory za palenie w miejscach publicznych 6 mandatów na kwotę tysiąca złotych. Jednak na przystankach ścigali tylko tych, którzy stali pod wiatą z papierosem w ustach.
- Ustawa zabrania palenia na przystankach, ale nie precyzuje, co to jest ten przystanek. Gdzie się kończy, a gdzie zaczyna. Dlatego dziś złożyliśmy w radzie miasta projekt uchwały, który raz na zawsze rozwiązałby tę kwestię – mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miasta.

Strażnicy mają swój własny pomysł na definicję przystanku: „Teren pod wiatami oraz w obrębie wiat, jak również wydzieloną wysepkę a w przypadku braku wydzielenia takiego obszaru – obszar w odległości 15 metrów od znaku przystanku w obu kierunkach oraz o szerokości 10 metrów licząc od strefy przykrawężnikowej, nie dalej jednak niż do granicy pasa drogowego, a na przystanku z zatoką również teren na całej długości zatoki. Zaś w przypadku przystanku oznakowanych wieloma znakami przystankowymi – obszar o długości 15 metrów przed pierwszym znakiem przystankowych i 15 metrów za ostatnim – łącznie z przestrzenią między skrajnymi znakami.”

Co nie znaczy, że rada się tym projektem zajmie.
- Nie przypuszczam, żeby rada miejska się podjęła roli definiowania przystanku. Termin przystanek powinien być zdefiniowany na poziomie całego kraju, bo w innym przypadku każde miasto będzie miało inną definicję, a to byłoby nie do przyjęcia – mówi radiu Traffic Jacek Ossowski przewodniczący wrocławskiej rady miejskiej.

Przewodniczący komisji infrastruktury komunalnej w radzie miejskiej Szymon Hotała jest jednak innego zdania:
- Jeżeli to jest jedyny sposób na to, żeby egzekwować zakaz palenia na przystankach, to to zrobimy: określimy to, czym jest przystanek.

A co Wy o tym sądzicie?
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (11):
  • ~ 2011-01-24
    15:52:14

    0 0

    tu jest artykuł na podobny temat: http://blog.e-prawnik.pl/palenie-drozeje-%E2%80%93-nawet-500-zl-za-papierosa.html

  • ~ 2011-01-24
    15:55:16

    0 0

    po pierwsze, przystanek ma definicje legalne:
    Pord: 13) przystanek - miejsce zatrzymywania się pojazdów transportu publicznego, oznaczone odpowiednimi znakami drogowymi;
    ustawa o transporcie drogowym: 8a) (10)przystanek - miejsce przeznaczone do wsiadania lub wysiadania pasa erów na danej linii komunikacyjnej,oznaczone w sposób okre lony w przepisach ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z
    2003 r. Nr 58, poz. 515, z pó n. zm.(11)), z informacj o rozkładzie jazdy, z uwzgl dnieniem godzin odjazdów rodków
    transportowych przewo nika drogowego uprawnionego do korzystania z tego miejsca;

    generalna zasada prawa polskiego jest taka, że pojęcia niezdefiniowane (a te definicje nie wyznaczają nam granic przystanku) rozumie się tak, jak są rozumiane w języku potocznym, biorąc pod uwagę że w prawie represyjnym jest zakaz wykładni rozszerzającej

    gmina nie ma uprawnienia do definiowania pojęć, jeśli nie nadała jej takiego uprawnienia ustawa. jest zasada legalizmu w polsce.
    a ustawa o zakazie palenia nie nadała, gmina może co najwyżej wprowadzić swój własny zakaz palenia, komplementarny, i w takich ramach sobie definiować przystanek

    ciekawe jaką podstawę prawną ma ta uchwała

    szymek hotała niech się skonsultuje z prawnikiem, żeby się rada nie zbłaźniła przed wojewodą i sądem administracyjnym

  • ~ 2011-01-24
    19:50:52

    0 0

    Pan Adolf Warski z całą pewnością wie co pisze, ale definicje zawarte w przytoczonych przez niego przepisach nie mają zastosowania w przedmiotowym przypadku. O ile przepisy dotyczące ruchu drogowego jasno określają zakaz zatrzymywania w odległości mniejszej niż 15 metrów od znaku określającego przystanek i na całej długości zatoki, a inne przepisy definiują przystanek, to brak jest definicji obszaru przystanku. Czy osoba paląca papierosa przy wiacie przystankowej jest na przystanku czy obok niego? Projekt uchwały nie definiuje pojęcie przystanku ale właśnie obszar przystanku. A tego typu zabiegów mogą dokonywać władze gminne. Należy zwrócić również uwagę, definicje przystanku przytoczone przez ww. są nieostre i w wielu przypadkach niemożna ich zastosować. Mam w związku z tym zadanie praktyczne, przy zawieraniu umowy z firmą sprzątając na odśnieżenie przystanku, której definicji by Pan użył? Biorąc oczywiście pod uwagę rozwiązania urbanistyczne. A może określił by Pan teren przystanku.

  • ~ 2011-01-24
    22:39:23

    0 0

    [wpis został usunięty za naruszenie regulaminu. uprzejmie prosimy o ich przestrzeganie - redakcja]

  • ~ 2011-01-24
    23:02:45

    0 0

    Czy naprawde rada miasta nie widzi poważniejszych problemów, występujących w mieście? A moze by tak zdefiniowac pojęcie dziury(ubytku w jezdni) i pogonić odpowiednie służby do ich latania a głównie ZDiK. Może zająć się sprzątnięciem świństwa zalegającego trawniki , które po stopnieniu śniegu widać wprawie każdym miejscu. A może pogonić samych radnychdo usunięcia ich plakatów wyborczych ,które dotąd straszą z wszystkich miejsc ,tak przeznaczonych jak i nie przeznaczonych do plakatowania.

  • ~ 2011-01-25
    07:26:18

    0 0

    Dziury w jezdni dziurami, a ja na przykład nie chcę żeby ktoś mi fajkami smrodziła na przystanku (czymkolwiek on jest :))

  • ~ 2011-01-26
    11:58:28

    0 0

    panie strażniku, 1.) definicje nie mają tu zastosowania z przyczyn oczywistych, przecież pisałem, odnosiłęm się tylko do braku wzmianki artykułu, że takie definicje są 2.) jeśli jakakolwiek ustawa uprawnia gminę do interpretacji tego pojęcia, to proszę napisać która i w którym artykule - musi tu być podstawa kompetencyjna, zwłaszcza że mowa jest o prawie represyjnym - już pytałem, jaka ma być podstawa tej uchwały? 3) gdybym podpisywał umowę to bym to sobie zdefiniował inaczej, ale prawo wykroczeń to nie jest umowa cywilnoprawna, w którym to prawie obowiązuje autonomia stron. w prawie publicznym musi pan mieć podstawę - art. 7. i konkretnie w tym przypadku art 94. konstytucji rp.

  • ~ 2011-01-26
    14:24:15

    0 0

    mnie od dawna nurtowało własnie, z resztą na przystanku nie ale na chodniku już wolno palić?
    Prywatny klub jest miejscem publicznym i nie wolno palić ale miejski chodnik i już wolno?
    Żeby nie było jestem przeciw paleniu ale w klubach to imho powinna być decyzja właściciela, niech mi dziady na chodnikach nie palą a w komorach...tfu klubach trują! :/

  • ~ 2011-01-26
    19:00:35

    0 0

    Po co definiowac obszar przystanku ?
    Jak firma odśnieżająca podpisuje umowę to nie ma problemów z definicją.
    Przystanek jest na chodniku lub wysepce i rozciąga się na długości 15 m od słupka lub tablicy przystankowej.Nie ma znaczenia gdzie stoi wiata i jaka jest szerokość chodnika.
    Jeśli pan strażnik sugeruje że ktoś mógłby stanąć za wiatą na trawniku to proszę wyjaśnić czy chodzenie po trawnikach jest legalne bo z obserwacji wynika ze parkowanie na trawnikach jest legalne skoro SM tak niechętnie podejmuje interwencje.
    Definiowanie obszaru przystanku ma tę wadę że nikt nie zmierzy czy palono 2 metry za wiatą czy 170 cm.
    Po to SM została wyposażona w możliwość stosowania grzywien od 20-500 zł aby realnie oceniała uciążliwość tego palenia .
    Nie wierzę ze ktoś dostanie mandat za palenie na 10 metrze bo SM nie chodzi z miarkami więc wyznaczenie np 2 m za wiatą będzie niemożliwe do zmierzenia. Zatem SM będzie się użerać o 30 cm a przymykać oko na tych co 5 m za blisko stoją.
    I tak na większość wykroczeń SM przymyka oko więc zmuszanie UM do wymalowania prostokątów wyznaczających granice przystanków to generowanie zbędnych kosztów. SM nie da rady upilnować samych wiat .




  • ~ 2011-02-18
    22:11:00

    0 0

    Ludzie ,ale wy się bzdetami zajmujecie! Samo ściganie kogoś za palenie legalnie kupionych papierosów
    jest chore z samego założenia. Czym więcej przepisów tym bardziej chore Państwo.
    Sami sobie tworzycie problemy a później narzekacie ,dyskutujecie , doktoraty robicie, udajecie mądrych ,
    uczonych ,następnie dodajecie przepisy do przepisów itd.
    Niedobrze mi się robi.

  • ~Ursula Stachurska 2017-08-15
    20:11:52

    0 0

    A co gdy jest brak znaku zakazujacego palenia? Czy wtedy obowiązuje zakaz?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.