Park kulturowy stał się faktem. Z centrum miasta znikną szpetne reklamy i ulotkowicze

O planach magistratu, który chce stworzyć park kulturowy na ponad 200 hektarach w ścisłym centrum miasta, donosiliśmy już w połowie listopada zeszłego roku. W jego skład wejdzie Stare i Nowe Miasto, wyspy odrzańskie, Ostrów Tumski, park Słowackiego, ogród botaniczny, Promenada Staromiejska i plac Kościuszki.

Pod koniec listopada na sesji Rady Miejskiej odbyło się pierwsze czytanie projektu uchwały w tej sprawie, a potem trafił on pod konsultacje społeczne. Na czwartkowej sesji, podczas drugiego czytania, rajcy przyjęli zmiany wprowadzone do uchwały, które zostały zgłoszone m.in. w trakcie konsultacji i tym samym utworzenie parku kulturowego stało się faktem.

- Cieszymy się, że podczas konsultacji społecznych pojawiło się tak wiele głosów pozytywnych. Park kulturowy ma za zadanie ochronę nie jednego obiektu, ale całego krajobrazu kulturowego, który we Wrocławiu istnieje  - mówił podczas sesji wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl.

Urzędnikom zależy na uporządkowaniu przestrzeni i utrzymaniu estetyki w sercu Wrocławia. Z tego obszaru mają przede wszystkim zniknąć szpecące reklamy zasłaniające duże fragmenty elewacji czy witryn sklepowych.

- Nie chodzi o to, by reklamy wyeliminować z przestrzeni miejskiej, ale by ucywilizować sposób, w jaki są one eksponowane. Przedsiębiorcy będą mogli reklamować się na słupach ogłoszeniowych czy tablicach zamontowanych na przystankach komunikacji. Ponadto będą mogli eksponować szyldy czy tablice na budynkach, jednak pod jednym warunkiem – za zgodą konserwatora zabytków. Ale wykluczone będzie zasłanianie okien, balustrad loggii i balkonów, rzeźb i innych części wystroju elewacji - tłumaczył pod koniec zeszłego roku Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia w magistracie.

W uchwale uregulowane zostaną też przepisy dotyczące reklam na rusztowaniach stawianych podczas remontów.

- Uchwała o parku kulturowym proponuje następujące rozwiązanie: siatka z reklamą będzie mogła pojawić się raz na 10 lat, tylko na jeden rok, na czas remontu. Jeśli remont trwa dłużej niż rok to reklamę trzeba będzie zdjąć. Poza tym, tylko jedna trzecia powierzchni zabezpieczenia będzie mogła być reklamą, a dwie trzecie powinny być graficznym odwzorowaniem elewacji. Tych siatek nie będzie można także podświetlać - wyjaśniał Tomasz Ossowicz.

Zniknąć mają też m.in. pojazdy z reklamami, przyczepy i stojaki reklamowe zostawiane na chodnikach, a także "chodzące tablice" i ulotkowicze.  Każdy lokal gastronomiczny będzie mógł natomiast postawić przed wejściem lub przy swoim ogródku elegancką tablicę z menu.

Przez pierwsze 12 miesięcy będzie obowiązywać okres przejściowy, który pozwoli zarządcom budynków czy przedsiębiorcom dostosować się do nowych przepisów. Natomiast od wiosny 2015 roku straż miejska będzie upominała, a następnie nakładała mandaty do 500 zł tam, gdzie łamane będą przepisy.