Sport

Paweł Skóra - mistrz panowania nad piłką, który nigdy nie trenował w klubie [WIDEO]

2017-09-02, Autor: Paweł Prochowski

Chociaż z piłką potrafi zrobić właściwie co tylko chce, nigdy nie trenował w profesjonalnym klubie. Po jego występach wielu fanów porównuje go do największych gwiazd futbolu, przekonując, że w kadrze Polski byłby jednym z lepszych. Paweł Skóra - jeden z najlepszych piłkarskiej freestylerów opowiada w wywiadzie dla tuWroclaw.com o swojej karierze, podróżach i pokazach na całym świecie oraz róznicach między freestylem, a piłką nożną. Zapraszamy!

Reklama

Jak to się u Ciebie zaczęło? Wielu młodych chłopaków chce zostać piłkarzami, ale rzadko zdarza się, by szli w kierunku freestyle'u.
Grałem w piłkę od młodzieńczych lat, moim idolem był Zinedine Zidane i faktycznie - chciałem być jak on, chciałem zostać piłkarzem. Mnóstwo czasu spędziłem na dworze grając z kolegami, ale rodzice nigdy nie pozwolili na treningi w klubie. Byłem jedynakiem i bali się, że bardzo na tym ucierpi moja edukacja. Często lubiłem też po prostu pobawić się z piłką, z czasem coraz lepiej żonglowałem. Pewnego razu jeden z kolegów, który ze mną grał, powiedział mi, że tak naprawdę niewiele umiem, bo widział kogoś lepszego. Pokazał mi film na youtubie, gdzie faktycznie po raz pierwszy zobaczyłem, co można robić z piłką. To był chyba przełomowy moment. Miałem 14 lat i przestawiłem się z piłki na freestyle, chciałem powtórzyć te wszystkie sztuczki i udowodnić koledze, że coś tam umiem.

Ile czasu poświęcałeś na treningi?
Dziennie to było około trzech godzin - po szkole od razu do domu na obiad i można było grać i bawić się piłką. Oprócz samego czasu spędzonego na trenowaniu, ważna jeszcze była systematyczność. Trenowałem każdego dnia z małymi przerwami, kiedy pojawiało się zmęczenie czy ból nóg. Wtedy dzień-dwa przerwy i trenowałem dalej.

I kiedy udało się udowodnić, że coś umiesz?
Pierwszy sukces przyszedł w 2007 roku w Zawierciu, kiedy zostałem wicemistrzem Polski. Byłem jednym z faworytów, ale stres i pierwszy kontakt z szerszą publicznością nie pozwolił na więcej. Wtedy nie wygrałem, że i tak odniosłem sukces, mogłem pokazać, że te wszystkie lata treningów nie poszły na marne. A już konkretny sukces przyszedł rok później, kiedy wywalczyłem złoto. W całej karierze byłem dwa razy mistrzem Polski - w latach 2008 i 2010, dwukrotnie mistrzem Europy (2010, 2014) oraz raz wywalczyłem mistrzostwo świata - w 2011 roku.

W momencie, kiedy osiągnąłeś już pierwszy sukces nie przyszło Ci do głowy, żeby jednak przerzucić się na trenowanie w klubie?
Nie myślałem pod tym kątem, bo kiedy zaczęły się sukcesy, zaczęły się pokazy i jeszcze bardziej poszedłem w stronę freestyle'u. Czas może był na to, że chciałem się w pełni poświęcić jednej dyscyplinie. Poza tym wkrótce zarobiłem pierwsze pieniądze na pokazach - najpierw prezentowałem się w mojej szkole, gdzie nauczyciele wychowania fizycznego wiedzieli, co potrafię zrobić z piłką, a potem już szerszemu gronu i przestawiłem się całkiem na freestyle. Nie patrzyłem przez pryzmat piłki.


Ciężkie treningi niosą za sobą ryzyko kontuzji. Przytrafiły Ci się kiedyś poważniejsze urazy?
Najdłuższa przerwa spowodowana kontuzją to około trzech miesięcy. Zimą, podczas jednego z treningów naciągnąłem sobie mięsień i przy zginaniu nogi w kolanie czułem spory ból. Na szczęście odpoczynek i rehabilitacja pomogły mi szybko wrócić do ćwiczeń. Po powrocie do gry przez pewien czas trenowałem mniej napompowaną piłką.

Oglądasz czasami mecze piłki nożnej?
Oczywiście! Najczęściej Real Madryt - klub, któremu od dawna kibicowałem. Może nie oglądam wszystkich meczów ligi hiszpańskiej, ale te spotkania o stawkę - jak najbardziej.

Potrafisz jeszcze oglądać mecze bez skupiania się na trikach piłkarzy?
Chyba tak, zresztą z drugiej strony nie jest też tak, że tylko skupiam się na tym, co zrobią zawodnicy. Na pewno lepiej się to ogląda, ale freestyle klasyczny, a piłkarski, to trochę co innego. W meczu nie ma czasu na takie rzeczy.

Gdybyś teraz otrzymał propozycję z klubu, dajmy na to, pierwszoligowego, chciałbyś spróbować swoich sił?
Nie wiem, jak trenerzy zapatrywaliby się na wiek (śmiech). 27 lat to raczej szczyt kariery dla piłkarza, taki najlepszy czas, a nie początek kariery. Gdyby mi jednak złożono propozycję, to chciałbym się podjąć takiego wyzwania, żeby sprawdzić, jak to wygląda. W środowisku utarło się tak, że trzeba wybrać: albo piłka albo freestyle, nikt tego jeszcze nie łączył. Często na pokazach słyszę pochwały, że powinienem grać w kadrze, że jestem lepszy niż Lewandowski czy Messi, ale ciężki ludziom wytłumaczyć, że to dwie różne rzeczy. Przedmiot ten sam - piłka, ale niewiele aspektów freestyle'u można przenieść na warunki piłkarskie. Na pewno kontrolę nad piłą i zwody wykorzystywane w grze jeden na jeden. Ale ponadto w piłce liczy się jeszcze strzał, umiejętność celnego zagrania piłki, umiejętność dostrzeżenia partnera, kondycja. Ułamek umiejętności, które posiadam, można wykorzystać na boisku.

Chciałbyś otworzyć szkółkę, żeby wychować swoich następców?
Były już osoby, które próbowały otwierać szkółkę freestyle'ową w Warszawie, ale choć na początku jakoś im szło, to szybko to upadło. Trochę trzeba na tym spędzić czasu, to nie jest tak łatwe, jak się wydaje, ciężkie godziny na treningach, trzeba mieć sporo samozaparcia, żeby się nauczyć. Ja chciałbym pójść w stronę obozów. Jeden już organizuję przy współpracy z Football Academy, a w przyszłości chciałbym już być samodzielnym organizatorem. Miałyby one na celu nauczyć podstawowych sztuczek piłkarskich i żonglerki, które mogłyby być wykorzystywane w piłkę. To ważne, bo piłkarz musi umieć żonglować i takie podstawowe rzeczy z piłką wykonać.

Pewnego rodzaju odpowiednikiem piłkarskiego freestyle'u jest koszykarski zespół Harlem Globetrotters, który zanim zaczął rozgrywać tylko pokazowe mecze, grał "na serio". Jak myślisz taka formuła - czyli mecz freeestyle'owców z piłkarzami - miałaby sens?
Ciekawy pomysł. Freestyle to jeszcze młoda dyscyplina, a na szersze wody wypłynęła dzięki m.in. Ronaldinho i reklamom koncernów, gdzie popisywał się swoimi sztuczkami. Wcześniej Diego Maradona próbował, ale on głównie żonglował. Takiego spotkania jeszcze nie było i jestem ciekawy, jakim wynikiem taki mecz mógłby się zakończyć. Nie wiem też, na ile poważnie do tego podeszliby piłkarze (śmiech).

Patrząc na zdjęcia - prawdziwy z Ciebie obieżyświat. W jakich krajach dawałeś pokazy?
Mogłem zaprezentować swoje umiejętności w Albanii - tam byłem zaproposzony jako gość specjalny programu Aloha 5000 - odpowiednik naszego Mam Talent, Indiach, na festiwalu studentów Saarang oraz we Francji, w przerwie meczu ligowego Stade Rennais. Ponadto występowałem w Stanach Zjednoczonych, na trasie Coca-Cola Victory Tour, w Katarze przed meczem FC Barcelona - Al-Ahli Saudi FC oraz w Hiszpanii, na otwarciu sklepu piłkarskiego Futbol Mania.

Z pokazem w Hiszpanii wiąże się ciekawa historia.
Poleciałem do stolicy Hiszpanii - Madrytu z moimi kolegami w celach typowo turystycznych. Chcieliśmy zwiedzić miasto oraz odpocząć. Jednym z miejsc, które chcieliśmy odwiedzić, oczywiście był stadion Realu Madryt. Gdy już wszystko zobaczyliśmy i należycie odpoczęliśmy, wpadliśmy na pomysł, by pograć rekreacyjnie. Zagraliśmy na placu Puerta del Sol, a po kilku minutach zebrało się całkiem sporo osób, które nas oglądały. W pewnym momencie podeszło do nas małżeństwo i zaproponowało nam pokazy na otwarciu ich sklepu piłkarskiego Futbol Mania. Mieliśmy podwójne szczęście, bo dostaliśmy taką propozycję, a sklep był otwierany w czasie, kiedy jeszcze byliśmy w Hiszpanii. Dodatkowo warto wspomnieć, że sklep był usytuowany jakies sto metrów od miejsca, w ktorym graliśmy. Do pokazów dostaliśmy stroje piłkarskie trzech klubow Realu Madryt, Atletico Madryt i FC Barcelona. Zabiegałem o strój Realu, ale kolega mnie prześcignął (śmiech). Dogadaliśmy się jednak, że na czas pokazu będę w koszulce Atletico, a do domu dostanę strój Realu.

Paweł Skóra - Mistrz Świata, Mistrz Europy i Mistrz Polski we freestyle football. Wielokrotny sędzia, doświadczony performer z dorobkiem setek pokazów na całym świecie, uczestnik programu Mam Talent. Profesjonalny sportowiec z dwunastoletnim doświadczeniem i kreator wielu unikalnych trików w swojej dyscyplinie, zapewnia pełną fachowość i kompetencję w wykonywaniu widowiskowych pokazów. Wrocławianin zajmuje się freestylem piłkarskim od 2004 roku, co czyni go jednym z prekursorów tego sportu w naszym kraju. Kilkunastoletnie doświadczenie poparte wielką liczbą sukcesów w tej dziedzinie w Polsce i na świecie sprawia, że jest jednym z najbardziej znanych freestylerów piłkarskich.

Rozmawiał Paweł Prochowski

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1274