Wiadomości

Po raz drugi wysadzili miejski autobus

2016-10-12, Autor: bas

Środa to drugi dzień eksperymentu procesowego przeprowadzanego przez wrocławską prokuraturę. Dziś śledczy sprawdzali, jakie mogłyby być skutki wybuchu w miejskim autobusie, gdyby „wrocławski bomber” nie popełnił błędu podczas konstruowania ładunku.

Reklama

W toku wyjaśnień śledczy ustalili, że Paweł R. - student chemii oskarżony o podłożenie bomby w autobusie linii 145 – podczas konstruowania ładunku popełnił błąd i nie wykonał wszystkich czynności zgodnie z przygotowaną wcześniej instrukcją.

– Drugiego dnia biegły przygotuje urządzenie dokładnie w oparciu o instrukcję, którą znaleźliśmy u podejrzanego – zapowiadał we wtorek Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.

Celem przeprowadzanego przez ostatnie dwa dni eksperymentu procesowego było wykazanie skali zniszczeń, jakie mógłby wywołać wybuch, gdyby ładunek nie został wyniesiony z pojazdu. We wtorek na terenie policyjnego ośrodka na Kozanowie dokonano pierwszego eksperymentu, w trakcie którego na pokładzie autobusu zdetonowany został ładunek identyczny, jak ten skonstruowany przez zamachowca.

Prokuratorzy do eksperymentu wykorzystali taki sam model autobusu, jaki feralnego dnia poruszał się na linii 145. Pojazd przed wybuchami został wypełniony manekinami. Wszystkie działania śledczych były rejestrowane przy pomocy specjalistycznych kamer i skanerów 3D. Wyniki eksperymentu poznamy najwcześniej za 1,5 miesiąca.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.