Wiadomości

Referendum w MPK: wyniki są druzgocące dla prezesa spółki. Związkowcy grożą protestem

2014-04-30, Autor: Tomek Matejuk
Niemal wszyscy pracownicy MPK, którzy wzięli udział w referendum, wypowiedzieli się przeciw prezesowi spółki Władysławowi Smykowi. Związkowcy domagają się gwarancji pracy i niepomniejszania wynagrodzeń. Grożą, że jeśli ich wola nie zostanie uwzględniona, zorganizują manifestację przed Ratuszem. Całą sprawę zupełnie inaczej widzą władze przewoźnika.

Reklama

O tym, że związkowcy z NSZZ Solidarność przy wrocławskim MPK chcą przeprowadzić referendum wśród pracowników dotyczące utraty zaufania do prezesa spółki Władysława Smyka, informowaliśmy już na początku kwietnia.

 

Referendum przeprowadzono w ostatnich dniach w zajezdniach i siedzibie spółki. W głosowaniu wzięło udział 1630 pracowników, czyli ponad 73 procent załogi. Odpowiadali oni na dwa pytania: "Czy wg Twojej opinii prezes Władysław Smyk identyfikuje się z pracownikami MPK?" i "Czy wg Twojej oceny podejmowane działania pracodawcy wobec załogi MPK, dyskwalifikują Go jako prezesa spółki?".

 

Wyniki są dla prezesa MPK druzgocące - zdaniem 1594 osób Władysław Smyk nie identyfikuje się z pracownikami (jedynie 36 głosów, że się identyfikuje), a 1552 osoby stwierdziły, że podejmowane działania dyskwalifikują Go jako prezesa (innego zdania jest tylko 70 0sób).

 

Związkowcy, biorąc pod uwagę wyniki referendum, wystąpili już do prezydenta Wrocławia o spotkanie w sprawie zawarcia z pracodawcą ustaleń o gwarancjach pracy dla załogi MPK i niepomniejszania płacy wynikającej ze zmiany systemu wynagrodzeń.

 

Jak podkreślają członkowie NSZZ Solidarność, brak woli zawarcia porozumień ze stroną społeczną spowoduje wystąpienie do właściciela o odwołanie Władysława Smyka z funkcji prezesa spółki MPK.

 

- Nieuwzględnienie woli pracowników będzie przyczyną zorganizowania manifestacji załogi przedsiębiorstwa przed siedzibą władz miasta Wrocławia - dodają związkowcy.

 

 

Co na to władze MPK?

 

Jak zapewniają przedstawiciele przewoźnika, MPK od początku roku nie zlikwidowało ani jednego miejsca pracy z powodów ekonomicznych.

 

- Znaleźliśmy zatrudnienie dla wszystkich pracowników zamkniętej w tym miesiącu zajezdni Dąbie z ul. Wróblewskiego, większość wykonuje tę samą pracę. Dwie osoby odejdą na emerytury i dostaną odprawę finansową - wyjaśnia Magdalena Gurak, dyrektor ds. personalnych w MPK i dodaje, że zwolnień z powodów ekonomicznych nie było również w całym 2013 roku.

 

Firma zapewnia także, że planowana najwcześniej na przyszły rok przeprowadzka zajezdni z ulicy Grabiszyńskiej nie zmieni liczby etatów. Wszyscy znajdą miejsca pracy w innych obiektach. Skąd wobec tego zarzuty związkowców? 

 

- Związki zawodowe oczekują od nas, że podpiszemy dokument, w którym zobowiążemy się, że nigdy nie zwolnimy ani jednego pracownika z powodów ekonomicznych. Nie możemy podpisać takiego cyrografu, ponieważ nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek instytucja czy firma przyjęła takie zobowiązanie - podkreśla Magdalena Gurak.

 

Związkowcy twierdzą także, że w firmie dojdzie do zamrożenia płac i w obawie przed takim scenariuszem przeprowadzili referendum wśród załogi. W MPK tłumaczą, że chodzi o projekt „Turbo”, zakładający zmianę systemu wynagrodzeń, który jeszcze nie wszedł w fazę prezentacji załodze, a już został zdyskwalifikowany przez związki zawodowe.

 

Jego podstawowe założenie - jak podkreślą przedstawiciele spółki - to odejście od premiowania pracowników z najdłuższym stażem i przejście na system, który będzie doceniał dobrą pracę.

 

- Według naszych obliczeń, aż 46% załogi ma staż poniżej 10 lat i może zyskać dzięki nowemu systemowi - wylicza prezes MPK Władysław Smyk.

 

W MPK dodają, że 36% załogi pracuje w firmie więcej niż 10, ale mniej niż 20 lat. Podkreślają, że ta grupa zachowa pensje miesięczne (płaca zasadnicza równa obecnej całkowitej płacy miesięcznej); pracownicy będą mogli jednak zarabiać więcej dzięki premiom motywacyjnym.

 

Z kolei kilkaset osób zarabiających najwięcej (w porównaniu do innych pracowników na tych samych stanowiskach) z maksymalnymi dodatkami stażowymi nie otrzyma wyższych pensji niż obecnie.

 

- Te osoby zachowają jednak obecne wynagrodzenia miesięczne - mówi prezes Smyk i wyjaśnia, że zatrudnieni na etatach związkowcy znajdują się w tej ostatniej grupie. Czy stąd ich nagła aktywność? 

 

- Referendum to forma nacisku na zarząd w celu wywalczenia podwyżek takich samych dla całej załogi, bez oglądania się na pracowników z krótszym stażem, którzy w „starym” systemie zarabiają nawet dwa razy mniej za tę samą pracę - dodaje Władysław Smyk.

 

Przedstawiciele przewoźnika podkreślają, że wrocławscy kierowcy i motorniczowie zarabiają najwięcej w Polsce, po Warszawie.  

 

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że zmiany zawsze wywołują emocje, a tym, co nieznane, łatwo jest straszyć i  podsycać niezadowolenie. Wierzymy jednak w to, że nasi pracownicy to ludzie rozsądni, którzy samodzielnie podejmują decyzje i chcą sprawdzić, co proponowane zmiany oznaczają dla nich – mówi Magdalena Gurak.

 

W MPK tłumaczą, że projekt „Turbo” trafi do załogi, tak by każdy mógł się przekonać, ile będzie zarabiał w nowym systemie i wypowiedział się, co o nim sądzi. W firmie zostaną też uruchomione punkty konsultacyjne projektu.

 

Przedstawiciele przewoźnika dodają, że taki sam system wartościowania pracy wprowadziły Tramwaje Warszawskie, gdzie pracują najlepiej opłacani motorniczowie w Polsce. Projekt taryfikatora wynagrodzeń dla MPK przygotowuje ta sama firma - Idea Management Consulting, ekspert który od ponad 15 lat wprowadza w Polsce amerykańską metodę Global Grading System.

 

- Chcemy oprzeć wynagrodzenia dokładnie na takim modelu, jaki został z sukcesem zastosowany w Warszawie – wyjaśnia dyrektor Gurak. - Nasz cel to nie zabieranie pieniędzy. Przeciwnie - to lepsza płaca za lepszą pracę - dodaje.

 

Wg systemu „Turbo” w systemie wynagrodzeń nie będzie wywindowanych dodatków uzależnionych tylko od wysługi lat, w zamian pojawi się finansowa motywacja dla wszystkich.

 

- Zamiast dodatków stażowych będą odpowiednio wyższe pensje zasadnicze. Po prostu pensja będzie zbudowana inaczej. Prościej i zgodnie z jej wartością dla przedsiębiorstwa. Co  ważne, żaden z obecnych pracowników nie będzie zarabiał mniej, nawet jeśli jego stanowisko zostanie zwartościowane niżej – zapewnia dyrektor ds. personalnych

 

Zarząd firmy rozważa możliwość przeprowadzenia zmiany systemu wynagrodzeń etapami, najpierw tylko dla nowych pracowników i chętnych.


Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~zed 2014-04-30
    23:25:01

    0 0

    Przydupas Dutkiewicza i kontynuator jego woli! Wygaszania popytu na komunikację miejską w mieście! Nikt z prezydentów miast w Polsce nie doprowadził w ciągu swoich trzech kadencji do takiej zapaści i ruiny jaką jest MPK WROCŁAW! Dla porównania zachęcam do skorzystania z obecnej (2014 r.) komunikacji miejskiej w dowolnym mieście w kraju!!!

  • ~ZZ 2014-05-02
    15:07:09

    2 0

    Smyk chce wprowadzić MPK w XXI wiek m.in. zatrudnianiem kierowców i motorniczych na umowę-zlecenie. Już ten fakt powinien doprowadzić do jego zwolnienia! Zresztą człowiek honoru po takim miażdżącym referendum sam powinien podać się do dymisji!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.