Sport

Robak ukąsi Zagłębie? Śląsk przed wielkimi derbami regionu [ZAPOWIEDŹ]

Ledwo się zaczął nowy sezon Ekstraklasy, a przed Śląskiem Wrocław już czeka mocny akcent. Zespół trenera Jana Urbana w drugiej kolejce rozgrywek zmierzy się z Zagłębiem Lubin w derbach Dolnego Śląska.

Reklama

Można powiedzieć, że ostatnio Śląsk i Zagłębie mają ze sobą sporo wspólnego. W poprzednim sezonie obie drużyny miały spory apetyt na sukces, ale - pozostają przy kulinarnych metaforach - na końcu zamiast pysznego obiadu czekał na nie ledwie zestaw sucharów oraz konserwa w puszce. Zagłębie nie awansowało nawet do grupy medalowej, a rozgrywki zakończyło na 9. miejscu. Śląsk też chciał się bić o podium i owszem, musiał się bić, ale o to, by nie spaść z hukiem z Ekstraklasy.

W tym sezonie i Śląsk, i Zagłębie chcą mocniej zaznaczyć swoją obecność w lidze. Ale wybrały różną filozofię do tego, aby osiągnąć cel. We Wrocławiu kilkunastu piłkarzy rozstało się z klubem,  do drużyny dołączyło aż 10 nowych graczy, a dwóch wróciło z wypożyczenia. Śląsk zresztą nadal jest aktywny na rynku transferowym. Niedawno pozyskał króla strzelców poprzedniego sezonu Marcina Robaka, a chce ściągnąć jeszcze bocznego obrońcę i środkowego pomocnika.

W Lubinie zaś w wakacje postawiono na spokój. Działacze i trener Piotr Stokowiec uznali, że stabilizacja w zespole zawsze jest w cenie. Dlatego dokonano w nim tylko skromnych zmian. Do Zagłębia dołączył były reprezentant Polski Adam Matuszczyk, napastnik Jakub Świerczok, pomocnik Bartłomiej Pawłowski i obiecujący obrońca z pierwszej ligi, Alan Czerwiński. Poważniejszych ubytków zaś w Zagłębiu nie ma wielu. Grający w Lubinie od wielu lat Djordje Cotra postanowił zmienić klub i przeniósł się do… Śląska Wrocław, co zresztą dodaje smaczku poniedziałkowemu meczowi. Inny weteran Zagłębia, Łukasz Piątek, wyjechał na drugi koniec Polski i gra już w Bruk-Bet Termalice Nieciecza.

Komu obrany kierunek budowy drużyny bardziej się opłaci, to oczywiście okaże się na koniec sezonu. Póki co, to Zagłębie lepiej weszło do ligowego grania. W meczu otwarcia sezonu pokonało w Kielcach Koronę - skromnie, bo 1:0, ale liczą się trzy punkty. Śląsk też grał na wyjeździe, ale do Wrocławia wrócił na tarczy po porażce 0:2 z Arką Gdynia.

Trener Śląska Jan Urban uważa, że stabilność Zagłębia Lubin nieco paradoksalnie może być atutem jego zespołu w derbach Dolnego Śląska.

- To jest to praktycznie ten sam zespół, co w tamtym sezonie. To oznacza, że znają się nawzajem, wiedzą, czego od siebie chcą i według mnie to jest największą siłą lubinian. Dodatkowo nie możemy robić głupich fauli przed polem karnym, bo wiemy, jak to się może skończyć. W poniedziałek spodziewam się otwartego meczu, ponieważ Zagłębie gra u siebie. Przegraliśmy tam, zremisowaliśmy to może czas na inny wynik?

Szkoleniowiec wrocławskiej drużyny dodaje, że nie chce stawiać byłego gracza Zagłębia, a dziś Śląska Djordje Cotry w roli swego rodzaju “szpiega”.

- Nie pytałem Cotry o Zagłębie i nie mam zamiaru. Po to mamy sztab szkoleniowy, żeby robić analizy przeciwnika i zebraliśmy dużą wiedzę na temat naszych rywali. Dla niego byłoby to mało komfortowe, żeby opowiadał o swoich kolegach. Nie chcemy go postawić w takiej sytuacji - podkreśla Jan Urban.

Do meczu o prymat w regionie Śląsk przystąpi solidnie wzmocniony. Niemal na pewno zagra Marcin Robak, ze skutecznością którego we Wrocławiu wiążą spore nadzieje. W Śląsku przez ostatnie lata to właśnie skuteczność była bardzo słabym punktem drużyny. Teraz, dzięki Robakowi oraz pozyskanemu w wakacje Arkadiuszowi Piechowi, napastnicy Śląska mają się stać postrachem bramkarzy rywali.

- W ataku mam zawodników, którzy potrafią strzelać gole. Trzeba to jednak udowodnić na boisku. Jeśli Marcin będzie zdobywać bramki tak, jak w poprzednim sezonie, jeśli dołączy do niego Arek (Arkadiusz Piech - przyp. red.), to nie może w niektórych spotkaniach zagramy dwoma napastnikami, a może zawsze - deklaruje trener Jan Urban.

Skład Śląska na mecz z Zagłębiem nie powinien różnić się zbytnio od tego, w którym wrocławianie wyszli na boisko w Gdyni. Spodziewamy się trzech zmian. W roli rozgrywającego może wystąpić Sito Riera, który zakończy karę zawieszenia na cztery mecze. Hiszpan otrzymał ją po meczu z… Zagłębiem Lubin w końcówce poprzedniego sezonu. Wtedy wdał się w boiskową scysję z Adamem Buksą, odebrał cios od młodego gracza z Lubina i nie pozostał mu dłużny.

Jeśli Riera zagra od początku, za plecami może mieć m.in. Michała Chrapka. Ten zawodnik w Gdyni wszedł jako rezerwowy, a pozycję defensywnego pomocnika obsadził Dragoljub Srnić. Serb w Gdyni mocno oberwał i zszedł z boiska z kontuzją. Trener Urban uspokoaja, że zawodnik będzie brany pod uwagę na mecz z Zagłębiem, ale niewykluczone, że w Śląsku zdecydują się nieco oszczędzić jego zdrowie. Z kolei w ataku zamiast Arkadiusza Piecha od pierwszej minuty może wyjść Marcin Robak. Wykluczony zaś jest występ Kamila DankowskiegoAdama Kokoszki. Obaj leczą uraz kolana.

2. kolejka Ekstraklasy, Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław, poniedziałek (24 lipca br.), godz. 18.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1133