Kultura
Sen o życiu, czy życie we śnie? Recenzja spektaklu Teatru Współczesnego
Życie jest snem w reżyserii Lecha Raczaka
Za nami premierowy weekend z najnowszym spektaklem Wrocławskiego Teatru Współczesnego: Życie jest snem wg. dramatu Pedra Calderona de la Barci. Dramat XVII-wiecznego pisarza osadzony jest w odległej, egzotycznej krainie, którą jest Polska. W tej Polsce światem rządzi Niebo. Rzeczywistość kreują przepowiednie zapisane w gwiazdach i wyśnione na jawie koszmarne sny.
Głównym bohaterem jest Sigismundo, w tej roli fantastyczny Krzysztof Zych, dziecic królewskiej korony, który całe życie jest więziony przez swego ojca, króla Basilia (Maciej Tomaszewski), gdyż przepowiednia wiązała z nim zagładę dla królestwa. Basilio jednak postanawia spróbować przekazać mu swą koronę i na jeden dzień uwalnia go z okowów. Równolegle tajemnicza Rosaura (Anna Kieca) przybywa do Polski, by zabić księcia Moskwy (Tadeusz Ratuszniak) za to, że bierze za żonę infantkę Estrellę (Aleksandra Dytko i Jolanta Solarz). Mają oni bowiem objąć tron, gdy Sigismundo zacznie wypełniać krwawą przepowiednię.
Sigismundo toczy swoje życie-sen próbując dociec prawdy. Początkowo śni o życiu, gdy zaś zostaje mu ono przywrócone zdaje się być jawą. Sennym marzeniem, w którym spełniają się jego okrutne życzenia. Czemu miałyby się nie spełniać - Przecież to mój sen - krzyczy Sigismundo w obliczu kolejnej popełnionej zbrodni. Reszta bohaterów też śni, śnią o władzy, o zemście, o rewolucji, o sprawiedliwości, czy honorze.
W spektaklu akcja toczy się, jak we śnie. Dialogi pełne niedomówień, repetycja niektórych scen, zdwojenie postaci (dwie infantki Estrelle), przedmioty i historie, które nie dążą do rozwiązania, bohaterowie przybywający "znikąd" (na szczególną uwagę zasługuje postać Błazna, którego kapitalnie zagrał Krzysztof Boczkowski). Wszystko to obserwuje senna mara, niby Duch Królowej, w którą wcieliła się Irena Rybicka. Granice snu i rzeczywistości coraz bardziej się upłynniają, a akcji wtórują żołnierze, wygrywający na trąbce, tubie i bębnie wciąż tę samą, przenikliwą melodię.
Zobacz także
Tagi: życie jest snem, Lech Raczak, WTW, premiera teatr wrocław, Wrocławski Teatr Współczesny, premiery wtw, Pedro Calderon de la Barca
Zobacz także
Komentarze (2):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~d.o. 2013-01-29
09:54:12
Bardzo słaby tekst, autorka jak gdyby nie zna się zbytnio na teatrze, dodatkowo masa błędów korektorskich.
~Marian 2013-02-03
23:40:01
Teatr - Porażka, nie będę się za bardzo rozwijał, ale scenografia i wykonanie tragiczne. Miało parę ciekawych elementów ale reszta....