Kultura

Sen o życiu, czy życie we śnie? Recenzja spektaklu Teatru Współczesnego

2013-01-22, Autor: Karolina Micuła
Życie jest snem w reżyserii Lecha Raczaka na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego, to interesująca propozycja dla tych, którzy na moment chcą się oderwać od rzeczywistości.

Reklama

Za nami premierowy weekend z najnowszym spektaklem Wrocławskiego Teatru Współczesnego: Życie jest snem wg. dramatu Pedra Calderona de la Barci. Dramat XVII-wiecznego pisarza osadzony jest w odległej, egzotycznej krainie, którą jest Polska. W tej Polsce światem rządzi Niebo. Rzeczywistość kreują przepowiednie zapisane w gwiazdach i wyśnione na jawie koszmarne sny. 

Głównym bohaterem jest Sigismundo, w tej roli fantastyczny Krzysztof Zych, dziecic królewskiej korony, który całe życie jest więziony przez swego ojca, króla Basilia (Maciej Tomaszewski), gdyż przepowiednia wiązała z nim zagładę dla królestwa. Basilio jednak postanawia spróbować przekazać mu swą koronę i na jeden dzień uwalnia go z okowów. Równolegle tajemnicza Rosaura (Anna Kieca) przybywa do Polski, by zabić księcia Moskwy (Tadeusz Ratuszniak) za to, że bierze za żonę infantkę Estrellę (Aleksandra DytkoJolanta Solarz). Mają oni bowiem objąć tron, gdy Sigismundo zacznie wypełniać krwawą przepowiednię. 


Sigismundo toczy swoje życie-sen próbując dociec prawdy. Początkowo śni o życiu, gdy zaś zostaje mu ono przywrócone zdaje się być jawą. Sennym marzeniem, w którym spełniają się jego okrutne życzenia. Czemu miałyby się nie spełniać - 
Przecież to mój sen - krzyczy Sigismundo w obliczu kolejnej popełnionej zbrodni. Reszta bohaterów też śni, śnią o władzy, o zemście, o rewolucji, o sprawiedliwości, czy honorze.

W spektaklu akcja toczy się, jak we śnie. Dialogi pełne niedomówień, repetycja niektórych scen, zdwojenie postaci (dwie infantki Estrelle), przedmioty i historie, które nie dążą do rozwiązania, bohaterowie przybywający "znikąd" (na szczególną uwagę zasługuje postać Błazna, którego kapitalnie zagrał Krzysztof Boczkowski). Wszystko to obserwuje senna mara, niby Duch Królowej, w którą wcieliła się Irena Rybicka. Granice snu i rzeczywistości coraz bardziej się upłynniają, a akcji wtórują żołnierze, wygrywający na trąbce, tubie i bębnie wciąż tę samą, przenikliwą melodię.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~d.o. 2013-01-29
    09:54:12

    0 0

    Bardzo słaby tekst, autorka jak gdyby nie zna się zbytnio na teatrze, dodatkowo masa błędów korektorskich.

  • ~Marian 2013-02-03
    23:40:01

    0 0

    Teatr - Porażka, nie będę się za bardzo rozwijał, ale scenografia i wykonanie tragiczne. Miało parę ciekawych elementów ale reszta....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1648