Sport

Śląsk liderem z Milą - bohaterem? Wrocławianie przed meczem z Piastem Gliwice

2014-10-17, Autor: Łukasz Maślanka
Teoretycznie mecz z Piastem Gliwice powinien być dla piłkarzy Śląska tylko odrobinę trudniejszy od spacerku. W końcu wrocławianie coraz mocniej zaznaczają swoje aspiracje do miejsca na ligowym podium, a ich rywal z Gliwic to w tym sezonie zespół co najmniej nieobliczalny. I nie można wykluczyć, że we Wrocławiu Piast wysoko zawiesi poprzeczkę Śląskowi, a kibice obejrzą niezłe widowisko.

Reklama

Na początku sezonu Piast Gliwice był - nie bójmy się tego słowa - trochę takim ligowym pośmiewiskiem. Gliwiczanie rozgrywki zaczęli od porażki 0:4 w Poznaniu, a później albo ciułali punkty dzięki remisom, albo zaliczali kolejne przegrane mecze. Z Piasta kpiono, że jego trener Hiszpan Ángel Pérez García pracował w tak mocnym piłkarsko kraju, jak Malediwy i teraz ewidentnie zaszczepia tamtejsze wzorce w Gliwicach. Z wiadomym, czyli miernym skutkiem. Piłkarze Piasta z pierwszego w nowym sezonie zwycięstwa cieszyli się dopiero w 7. kolejce, gdy rozbili u siebie Zawiszę Bydgoszcz. Od tamtej pory gliwiczanie prezentują się znacznie lepiej i stać ich było nawet na pokonanie obecnego lidera ligi Górnika Zabrze czy Legię Warszawa.
Wygląda zatem na to, że hiszpański szkoleniowiec ukrócił chaos męczący jego zespół na początku rozgrywek. Nic zresztą dziwnego, że Piastem w pierwszych kolejkach Ekstraklasy nieco rzucało, bo przecież w wakacje do zespołu dołączyło aż dziewięciu nowych piłkarzy (nie liczymy tych, którzy przeszli z zespołu rezerw), m.in. Piotr Brożek z Wisły Kraków. W takiej sytuacji trzeba było czasu, aż Piast zacznie “trybić” tak, jak powinien. I zespół trenera Ángela Pérez Garcíi udowodnił, że potrafi być groźny dla każdej drużyny. Zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze na stadionie rywala czy wyraźne 3:1 nad Legią Warszawa każe traktować gliwiczan z należytym szacunkiem. Bo choć Piast zajmuje obecnie zaledwie 10 miejsce w lidze, to jego zwycięstwa nad najlepszymi obecnie ekipami Ekstraklasy udowadniają, że ten zespół ma w sobie niemały potencjał.
 
Nie oznacza to jednak, że Piast to zespół, z którym piłkarze Śląska będą mieli poważne kłopoty. Po pierwsze, gliwiczanie przyjadą do Wrocławia osłabieni. Przeciwko Śląskowi na pewno nie zagra Gerard Badia, który w tym sezonie jest ważnym punktem układanki hiszpańskiego trenera, a niepewny jest występ Wojciecha Kędziory oraz Łukasza Hanzela.
 
Po drugie, Śląsk w tym roku jest królem własnego stadionu i od lutego nie przegrał na nim ani razu, a w tegorocznych rozgrywkach wrocławianie spisują się znacznie lepiej niż się spodziewano. Dorobek punktowy zespołu trenera Tadeusza Pawłowskiego mówi sam za siebie: 11 meczów, 20 pkt., czwarte miejsce w ligowej stawce i tylko “oczko” straty do prowadzącego aktualnie w tabeli Górnika Zabrze. Widać więc, że dla Śląska stawka meczu z Piastem Gliwice jest większa niż samo zwycięstwo. Bo komplet punktów zdobyty na gliwiczanach może sprawić, że wrocławianie wskoczą na miejsce medalowe i wreszcie zagoszczą na nim na dłużej.
 
Po trzecie wreszcie - grę Śląska poprowadzi Sebastian Mila, który w ostatnich meczach reprezentacji Polski z Niemcami i ze Szkocją zapracował na tytuł bohatera narodowego. Popularny “Milowy” dzięki występom w kadrze zostawił po sobie znakomite wrażenie, a kropkę nad i postawił, strzelając gola Niemcom - aktualnym mistrzom świata - pieczętującego zwycięstwo polskiej drużyny. I choć trudno wykluczyć, że będący ostatnio “w gazie” lider Śląska będzie nieco zmęczony mnóstwem emocji, które towarzysza mu w ostatnich dniach, to jednak jego forma jest tak wysoka, że nawet grając na nieco niższych obrotach Mila może mieć duży wkład w zwycięstwo nad Piastem Gliwice.
 
Trener Tadeusz Pawłowski na konferencji prasowej przed meczem z gliwiczanami zdradził, jaki ma plan taktyczny na najbliższego rywala swojego zespołu.
 
- Na ten mecz potrzebuję zawodników grających w piłkę. Naturalnie, walczaków też, ale dla nas najważniejszą rzeczą na naszym boisku jest atak pozycyjny. Potrzebujemy jak najwięcej piłek granych do przodu - wyjaśnił wrocławski szkoleniowiec.
 
Opiekun Śląska wyjaśnił też, jaki pomysł ma na zestawienie linii środkowej Śląska w spotkaniu z Piastem w sytuacji, gdy jej dotychczasowy lider Lukas Droppa jest zawieszony za nadmiar żółtych kartek. Teoretycznie w miejsce nieobecnego Czecha powinien wskoczyć Anglik Tom Hateley, ale zdaniem trenera piłkarz ten nie jest w optymalnej formie fizycznej, czyli - mówiąc wprost - ma kilka kilogramów za dużo. W środku pola nie zagra też Tomasz Hołota, który jest nominalnym pomocnikiem.
 
- W meczu sparingowym w Brzegu Dolnym wystawiłem Tomka w środku pomocy Tomka i zobaczyłem, że z jego grą w drugiej linii musimy się wstrzymać. Zagra więc na stoperze, a rozwiązań będziemy szukali innych. Hateley i Juan Calahorro są brani pod uwagę do gry w miejsce pauzującego Lukasa Droppy. Możemy jeszcze cofnąć Mateusza Machaja i wprowadzić dodatkowego napastnika - kreśli taktyczne scenariusze trener Tadeusz Pawłowski.
 
12. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Piast Gliwice, sobota (18 października), Stadion Miejski przy Alei Śląskiej we Wrocławiu, godz. 15:30.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1662