Sport

Śląsk przed ostatnią szansą na uratowanie sezonu? Czeka go trudny mecz z Jagiellonią [ZAPOWIEDŹ]

W Śląsku Wrocław robi się gorąco. Zespół ma coraz mniejsze szanse na to, aby awansować do górnej ósemki Ekstraklasy, w której walczy się o medale. Na dziś zanosi się na to, że Śląsk drugi rok z rzędu czeka gra o utrzymanie w lidze. Dlatego wrocławski zespół musi wygrać najbliższy mecz. Tyle, że czeka go szalenie trudne zadanie. Bo zmierzy się z wiceliderem Ekstraklasy, Jagiellonią Białystok.

Reklama

Jagiellonia to zespół, który w tym sezonie zdążył już upokorzyć Śląsk. We Wrocławiu “Jaga” wygrała aż 4:0, dając gospodarzom bolesną lekcję futbolu. W tamtym meczu już po 20 minutach gry było praktycznie po meczu, bo goście w tak krótkim czasie zdobyli dwa gole i mogli komfortowo kontrolować przebieg wydarzeń boiskowych. Teraz nadszedł czas na rewanż, ale Śląskowi w Białymstoku będzie trudno choćby o remis.

Wszystko dlatego, że zespół trenera Michała Probierza w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze i wymienia się go w gronie kandydatów do mistrzostwa Polski. Przed meczem ze Śląskiem, “Jaga” ma 42 pkt. na koncie, czyli aż 16 więcej niż Śląsk. Trzeba jednak przyznać, że po zimowej przerwie zespół z Białegostoku sprawia wrażenie, jakby jeszcze nie wskoczył na właściwe obroty. W trzech meczach Jagiellonia wygrała raz, a dwa spotkania przegrała: 0:3 z Lechią Gdańsk i w poprzedniej kolejce 1:3 z Wisłą w Krakowie. To może być zatem szansa dla Śląska, aby “skubnąć” silnego, ale obecnie będącego w nieco słabszej formie rywala.

Poza tym, w tym sezonie Jagiellonia na własnym stadionie zdążyła już zaliczyć cztery porażki. Nie jest więc tak, że jej obiekt to twierdza nie do zdobycia. I tutaj też można upatrywać szansy dla wrocławskiego Śląska.

Najbliższy rywal Śląska może jednak zaskoczyć w każdej chwili, bo w talii trenera Michała Probierza znajdziemy wielu solidnych piłkarzy. Bramki Jagiellonii strzeże świetnie znany we Wrocławiu Marian Kelemen. O szczelność obrony dba Ivan Runje, wspierany m.in. przez Piotra Tomasika. W środku pola królem “Jagi” jest Konstantin Vassiliew. Ten zawodnik w tym sezonie jest jednym z najlepszych graczy Ekstraklasy. Wystarczy spojrzeć choćby na tabelę najlepszych strzelców: Vassiliew jest obecnie wiceliderem tej klasyfikacji, z 12 golami na koncie. I o koronę najlepszego strzelca ligi walczy obecnie z Marcinem Robakiem (Lech Poznań). Dodajmy, że Estończyk ze swoim strzeleckim dorobkiem ma tylko 10 goli mniej niż cały zespół Śląska w tym sezonie… Formą imponuje w tym sezonie także Litwin Fedor Cernych (10 bramek). Jak widać, “Jaga” jest zespołem mocnym w każdej formacji, a znaleźć na nią sposób wcale nie jest łatwo.

Śląsk zaś nie ma wyjścia i musi wymyślić, jak pokonać swojego najbliższego rywala. Wszystko dlatego, że w Chorzowie przegrał z Ruchem 0:2 i bardzo mocno utrudnił sobie życie. Gdyby wygrał, znalazłby się bardzo blisko górnej ósemki Ekstraklasy. Ale strata punktów sprawiła, że z dorobkiem 26 “oczek” Śląsk utknął na 12. miejscu w tabeli i do ósmej w stawce Pogoni Szczecin traci cztery punkty. Jeśli więc wrocławianie chcą pozostać w grze o pierwszą ósemkę, w Białymstoku muszą postawić wszystko na jedną kartę i wrócić do domu z tarczą.

Pytanie tylko, czy Śląsk będzie miał kim straszyć w Białymstoku. W Chorzowie pokazał bowiem, że nadal nie wie, jak uleczyć swoją najpoważniejszą chorobę w tym sezonie, czyli brak skuteczności pod bramką rywala. Z “Niebieskimi” Śląsk potrafił zrobić sporo zamieszania pod bramką rywala, ale kompletnie nie umiał postawić kropki nad i. A za konstruowanie ładnych akcji nikt w Ekstraklasie punktów nie daje. Dlatego trener Jan Urban zastanawia się, czy w meczu z Jagiellonią nie dać szansy gry w pierwszym składzie pozyskanemu niedawno Łukaszowi Zwolińskiemu.

- Trzeba pomyśleć nad Zwolińskim w pierwszym składzie, bo po to go sprowadziliśmy, by był alternatywą dla Bilińskiego. Zobaczymy, kto wystąpi w Białymstoku - zastanawia się szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Oprócz poprawy skuteczności, innym warunkiem sukcesu w Białymstoku jest pobudka jednego z kluczowych graczy Śląska. Chodzi o Japończyka Ryotę Moriokę. Popularny “Rio” zawodził jesienią, a w tym roku też nie imponuje formą. A bez jego kreatywności i pomysłowości gra Śląska przypomina czasem mozolne przesypywanie pustyni łyżeczką.

- Morioka nie jest w najlepszej formie, można to było zdecydowanie zauważyć. Mówił, że nigdy nie trenował tak ciężko, jak tej zimy. Zażartowałem, że jak marzy mu się Bundesliga, to musi się przygotować na takie obciążenia. Mam nadzieję, że odpali wcześniej niż w kwietniu, jak to było w zeszłym roku. Jest zbyt ważny, by go stracić. Może nam dać dużo więcej niż obecnie - tłumaczy trener Jan Urban.

Kilka dni temu Śląsk pozyskał Mateusza Lewandowskiego z Pogoni Szczecin. Ten piłkarz będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Jagiellonią. Jeśli zagra, zastąpi najpewniej Mariusza Pawelca na lewej obronie, bo raczej nie wygryzie ze składu Piotra Celebana lub Adama Kokoszkę. W Białymstoku może też wystąpić Sito Riera, który wrócił już do zdrowia po niedawnej kontuzji. Na pewno zabraknie zaś Augusto, który nadal odczuwa skutki skręcenia stawu skokowego, którego doznał jeszcze w listopadzie ub.r. 

Trener Śląska jest świadomy wagi meczu, który czeka jego podpopiecznych. I można odnieść wrażenie, że powoli zaczyna się asekurować na wypadek, gdyby Śląsk został już dolnej ósemce Ekstraklasy. 

- Nie mogę powiedzieć, że mam drużynę na pierwszą ósemkę. Mecz z Ruchem był niesamowicie ważny w walce o nią. I graliśmy dobrze, kreowaliśmy sytuacje. Ale znów nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Z jednej strony trzeba coś strzelić, z drugiej grając w ten sposób, ofensywnie, nie jest łatwo zachować czyste konto. Żeby być w górnej ósemce trzeba zdobywać średnio 2 punkty na mecz. To jest możliwe, ale na pewno trudne - analizuje Jan Urban.

Być może te słowa podrażnią ambicję piłkarzy Śląska, którzy zechcą udowodnić swojemu trenerowi, że stać ich na to, aby pobić wicelidera na jego boisku. Bo jeśli nie, to kibice będą się musieli pogodzić z tym, że kolejny rok z rzędu Śląsk spędzi w gronie ligowych przeciętniaków. 

24. kolejka Lotto Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław, niedziela (5 marca br.), godz. 15:30.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8270