Ślęza znów gromi! Ostrovia bez szans [RELACJA, ZDJĘCIA]

Gospodynie były bezsprzecznym faworytem tego spotkania, a by się o tym przekonać, wystarczył szybki rzut oka na tabelę Basket Ligi Kobiet. Ślęza zajmowała pozycję lidera z bilansem czternastu zwycięstw i trzech porażek, natomiast ostrowianki znajdowały się na przeciwległym biegunie - w osiemnastu meczach trzykrotnie wygrały, a w piętnastu meczach przegrywały. W pierwszym spotkaniu tych zespołów w Ostrowie Wielkopolskim podopieczne Arkadiusza Rusina pewnie wygrały 88:58.

Ślęza rozpoczęła sobotni pojedynek w nieco eksperymentalnym składzie. Szansę gry w pierwszej piątce otrzymały zawodniczki, które niedawno dołączyły do zespołu Ślęzy - Magdalena Koperwas, która do Wrocławia trafiła z PGE MKK Siedlce oraz powracająca do kontuzji Kourtney Treffers, dla której był to pierwszy mecz przed własną publicznością. I właśnie Holenderka otworzyła wynik spotkania, wykorzystując świetne podanie Sharnee Zoll-Norman.

Poza wprowadzaniem nowych zawodniczek do składu, trener Arkadiusz Rusin testował jeszcze jedno znaczące ustawienie - Sharnee Zoll-Norman, na barkach której spoczywał dotąd obowiązek rozgrywania, została przesunięta na pozycję rzucającej, a za rozegranie wzięły się Zuzanna Sklepowicz i Marissa Kastanek. Zmiana ta wyszła na dobre, bowiem gra w ofensywie cały czas wyglądała nieźle, a najlepiej asystująca zawodniczka ligi grała na stuprocentowej skuteczności rzutów z gry (10 "oczek" w pierwszej połowie). To wszystko nie miałoby jednak racji bytu, gdyby nie twarda obrona, której mocnym ogniwem była Kourtney Treffers. Losy spotkania zostały natomiast przesądzone już po dwudziestu minutach, kiedy wrocławianki prowadziły różnicą 28 punktów (38:14).

W trzeciej kwarcie w skutecznej i szczelnej dotąd defensywie pojawiło się rozluźnienie, dzięki czemu ostrowianki miały więcej okazji do rzutów. Miejscowe zwolniły też nieco tempo w ataku, przytrafiały im się proste błędy i nieporozumienia, ale i tak zdołały w tym fragmencie meczu minimalnie powiększyć swoją przewagę. Wszystko za sprawą ostatniej akcji, w której Marissa Kastanek trafiła za trzy po podaniu Magdaleny Koperwas.

Ostatnie dziesięć minut miało być już tylko formalnością, ale w nieco ponad pół minuty przyjezdne zdobyły pięć "oczek", nieco zmniejszając straty i jednocześnie pokazując, że jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa w tym meczu. Trener Arkadiusz Rusin błyskawicznie reagował na sytuację na parkiecie i żywiołowo - w swoim stylu - na bieżąco instruował swoje koszykarki. I choć Ostrovia odrobiła część strat, to zwycięstwo Ślęzy cały czas pozostawało niezagrożone. W samej końcówce szkoleniowiec wrocławskiego zespołu dał szansę młodym zawodniczkom - na parkiecie pojawiły się Sylwia Siemienas, Małgorzata Zuchora i Patrycja Jaworska. Ta ostatnia ustaliła wynik meczu, trafiając za trzy punkty na dwie sekundy przed końcową syreną.

Ślęza pewnie wygrała i pozostaje na fotelu lidera Basket Ligi Kobiet. W następnej kolejce wrocławianki mają bardzo trudne zadanie, bowiem grają na wyjeździe z CCC Polkowice.

Ślęza Wrocław - Ostrovia Ostrów Wielkopolski 68:44 (23:9, 15:5, 12:11, 18:19)
Ślęza: Kastanek 12 (2), Zoll-Norman 10 (2), Treffers 10, Sklepowicz 9 (1), Skobel 6, Koperwas 5, Jaworska 5 (1), Kaczmarczyk 4, Rymarenko 3 (1), Zuchora 2, Greene 2, Siemienias 0.
Ostrovia: Motyl 11 (2), Nowicka 11, Stępień 6 (2), Bishop 6, Jackowska 4, Kaczmarek 3 (1), Orozovic 2, Kowalczyk 1.

Zobacz galerię