Wiadomości

Społecznicy ufundowali siłownię dla mieszkańców. Miasto chce na tym zarobić?

Działacze z rady osiedla Powstańców Śląskich postanowili zainwestować w kondycję swoich mieszkańców. Na jednym z posiedzeń uchwalili, że „zacisną pasa”, a zaoszczędzone środki z samorządowego budżetu przeznaczą na budowę siłowni na świeżym powietrzu. Radni zakupili sprzęt, ale ten do dłuższego czasu zalega w magazynie. Urzędnicy najpierw nie mogli się dogadać, kto ma zlecić budowę siłowni. Gdy to ustalili okazało się, że siłowni nie ma w katalogu „mebli miejskich”, więc ustawienie takiego obiektu wiąże się z koniecznością uiszczania opłaty za dzierżawę terenu.

Reklama

Wybór miejsca padł na plac Powstańców Śląskich, popularnie zwany „Rondem”. - To piękne niemieckie założenie parkowo-drogowe stanowi punkt orientacyjny w tej części miasta. Już w chwili swej budowy miało ono pełnić prestiżową funkcję w swej okolicy. Niestety, w ostatnim czasie miejsce podupadło. Zniknęła duża część ławek, zlikwidowano piaskownice, a część ścieżek zarasta. Problemem są też osoby nadużywające alkoholu, które oblegają wschodnią część placu. Sytuacji nie poprawiło nawet wykonanie nowych asfaltowych ścieżek dla rowerzystów. Plac z miejsca spotkań i rekreacji okolicznych mieszkańców stał się niemal wyłącznie trasą przelotową dla rowerów i tramwajów. Kiedyś żyjący i niosący się śmiechem dzieci, dziś sprawia raczej ponure wrażenie – tłumaczy Michał Kwiatkowski, przewodniczący zarządu osiedla Powstańców Śląskich. - W roku 2015 podjęliśmy uchwałę, na mocy której postanowiliśmy ufundować w tym miejscu siłownię zewnętrzną. Tego typu obiekty cieszą się w naszym mieście dużym zainteresowaniem. Są one atrakcyjne dla każdej grupy wiekowej – w słoneczne dni obok siebie na urządzeniach ćwiczą zarówno seniorzy, jak i małe dzieci. Wpisuje się to również w postulaty promowania zdrowego stylu życia – relacjonuje Kwiatkowski.

Z pierwszym problemem radni spotkali się już na wstępie. Roczny budżet rady okazał się zbyt mały, by sfinansować całą inwestycję. Radni chcieli w jednym roku „zacisnąć pasa” i odłożyć część kwoty, za która w kolejnym zrobiliby większe zakupy. Tak jednak być nie mogło, bo pieniądze od miasta samorządy osiedlowe muszą wykorzystać do końca roku kalendarzowego i nie ma możliwości przeniesienia ich na rok kolejny. Sprawę udało się rozwiązać w ten sposób, że część urządzeń kupiono w 2015 roku, a zakup drugiej partii wpisano do budżetu na rok 2016. Niestety po pierwszych zakupach pojawił się kolejny problem natury formalnej.

- Konstrukcja statutu osiedla uniemożliwia jednak, aby tego typu przedmioty pozostawały w posiadaniu rady. Zakupić możemy – posiadać już nie. Istnieje wymóg przekazania zakupionego sprzętu którejś z jednostek miejskich. Paranoja czy nie – z wiatrakami nie zamierzaliśmy walczyć – dodaje Kwiatkowski.

Sprzęt choć do dziś przechowywany jest w magazynie producenta, formalnie stał się własnością Zarządu Zieleni Miejskiej – jednostki, która została powołana do zarządzania terenami zielonymi na terenie Wrocławia. W międzyczasie okazało się, że zgodę na budowę siłowni musi wydać Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, bo mimo że skwer jest pokryty zielenią, nie jest zaliczany do „zieleni miejskiej”, która opiekuje się ZZM.

- Teren ten stanowi pas zieleni międzyjezdniowej, czyli coś jak – ujmując sprawę obrazowo – pas trawy rozdzielający dwie nitki autostrady. Mimo dość niezwykłego statusu terenu współpraca ze ZDiUM-em była dość harmonijna. Wskazano nam niezbędne do uzyskania opinie i dokumenty. Pozyskaliśmy pozytywną opinię Plastyka Miejskiego. W biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków uzyskaliśmy informację, że tego typu inwestycje pozostają poza obszarem zainteresowania tego organu i nie widzi on przeciwwskazań. Uzyskaliśmy zobowiązanie ZZM do dalszej obsługi i konserwacji urządzeń. Przedstawiliśmy karty techniczne urządzeń oraz plan ich rozmieszczenia. Finalnie zaś zgodę na lokalizację całej siłowni wyraził ZDiUM, czyli właściciel terenu. Pozostało już tylko złożyć wniosek o zgodę na rozpoczęcie montażu – relacjonuje radny z Osiedla Powstańców Ślaskich.

Choć pomysłodawcą i fundatorem inicjatywy jest rada osiedla, o pozwolenie wystąpić musiał Zarząd Zieleni Miejskiej, bo formalnie do tej jednostki należy zakupiony przez społeczników sprzęt. ZZM ze sprawą jednak zwlekał. Dopiero po serii telefonów i zaangażowaniu lokalnych mediów udało się przekonać urzędników do przesłania odpowiedniego dokumentu do ZDiUM. - W końcu sprawa ruszyła z miejsca. Wydaje się, że zmierzamy już do pozytywnego zakończenia – cieszył się w ubiegły piątek Michał Kwiatkowski.

Koniec sprawy nie jest jednak taki oczywisty. Sprawa trafiła do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, gdzie pojawił się kolejny problem. Zgodnie z przepisami w pasie drogowym można ustawiać tylko elementy znajdujące się w urzędniczym katalogu. Jeśli ktoś chce wykorzystać teren do innych celów, musi go wydzierżawić.

- Wskazany teren rzeczywiście jest pasem drogowym, a ustawa o drogach publicznych nakazuje naliczenie opłaty za zajęcie pasa drogowego przez urządzenie, które nie jest elementem infrastruktury drogowej lub meblem miejskim - komentuje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Rzeczniczka wrocławskiego ZDiUM-u wylicza, że do infrastruktury drogowej zaliczają się: latarnia, słupek, znak drogowy, sygnalizacja świetlna i barierka. Z koli meble miejskie to kosz, ławka, kwietnik, donica etc. Urządzenia do ćwiczeń nie figurują w żadnym z tych rejestrów.

- Ani ZDiUM, ani Prezydent Miasta nie mają prawa zwolnić nikogo z opłaty wymaganej ustawą.
Urządzenia do ćwiczeń nie są ani infrastrukturą drogową, ani meblami miejskimi. Siłownie na świeżym powietrzu funkcjonują już w kilku punktach miasta, ale jak dotąd nie był to pas drogowy.
Po uzgodnieniach z ZZM Rada Osiedla uzyska informacje na temat rozwiązań, jakie można by w tym przypadku zastosować – zapewnia Ewa Mazur.

Redakcja portalu tuWroclaw.com będzie się przyglądać tej sprawie.

Czy korzystasz z siłowni na świeżym powietrzu?






Oddanych głosów: 68

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ter 2016-09-27
    12:44:16

    1 0

    Co za bzdura. A czy ławka to zawsze musi mieć siedzisko, oparcie i dwa podłokietniki? Nie może być ławka z ruchomym siedziskiem podnoszonym dźwignią, albo ławka do ćwiczenia brzuszków, itp Przy odrobinie dobrej woli prawie wszystko można podciągnąć pod "meble miejskie", ale wygląda na to, że urzędnicy koniecznie chcą być ważniejsi...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.