Sport

TBL: Koszykarski klasyk dla Anwilu Włocławek

2012-01-08, Autor: Piotr Kolisko
Drugi raz w tym sezonie mecz określany mianem "świętej wojny" wygrali koszykarze Anwilu Włocławek. W niedzielny wieczór po trzymającym w napięciu spotkaniu koszykarze z Włocławka pokonali Śląsk Wrocław 67:64.

Reklama

To był dobry koszykarski niedzielny wieczór. Jak na ligowy klasyk przystało, mecz między Śląskiem Wrocław a Anwilem Włocławek przyciągnął do Hali Orbita tłumy widzów.

 

 

Pierwsza kwarta przyniosła zwycięstwo WKS-u, który do meczu ze swoim odwiecznym rywalem przystąpił bez Adama Wójcika i Paula Grahama, a miejsce środkowego w pierwszej piątce zanotował Piotr Niedźwiedzki. Koszykarze trenera Miodraga Rajkovicia przez pierwsze 10 minut meczu potrafili narzucić drużynie z Włocławka swój styl gry i wyjść zwycięsko z tej części meczu.

 

Spektakularne punkty w tej odsłonie próbował zdobyć wsadem Bartosz Diduszko, lecz pomimo otwartego korytarza powietrznego i sygnału z wieży kontroli lotów na lotnisku imienia Mikołaja Kopernika, wsad rzucającego obrońcy Śląska spotkał się z pierwszą obręczą i tę próbę już wkrótce będziecie Państwo mogli szukać na kanałach Youtube.

 

Druga kwarta przyniosła znacznie lepszą grę w obronie zespołu Anwilu, a Krzysztof Szubarga do spółki z Lorinzą Harringtonem ograniczali skutecznie firmowe zagrania dwójki Skibniewski - Mladenović. Słabe minuty od początku spotkania rozgrywał Quarran Calhoun, który ograniczał się tylko do kolejnych prób rzutów z dalekiego dystansu. Amerykanin w całym meczu był 0/5 w rzutach za trzy punkty a jego dorobek ograniczył się do sześciu zdobytych punktów.

 

Quarran Calhoun nie penetruje, a jego repertuar zagrań z meczu na mecz staje się coraz uboższy. Zdecydowanie w grze Śląska brak było lidera, który wziąłby na siebie ciężar zdobywanych punktów. Mimo kolejnego dobrego spotkania Roberta Skibniewskiego, wrocławskiemu zespołowi brakowało osoby, która wniosłaby na parkiet nową jakość.

 

Śląskowi, który po dwóch kwartach przegrywał 30:35 brakowało odpowiedzi na Johna Allena, zawodnika który trzymał w grze drużynę Anwilu. Amerykanin nie forsował tempa i rozciągał grę swojego zespołu, a podejmując dobre decyzje rzutowe, kilkukrotnie kradł złudzenia kibicom zgromadzonym w Hali Orbita.

 

John Allen nie grał może jak najlepszy zawodnik Tauron Basket Ligi. Nie grał, bo zwyczajnie nie musiał - podczas gdy jego dwie kolejne trójki w trzeciej kwarcie uciszały tłumy, zawodnicy Śląska grali bez pomysłu, w ataku ograniczając się do "ostrzału Częstochowy" trafiając w całym meczu 5/20 rzutów z dalekiego dystansu. I może być to paradoksalne stwierdzenie, ale pomimo wszystko wrocławianie nadal byli w grze, a trzecią kwartę zakończyli minimalną przegraną 48:52. Kolejny dobry występ zanotował Robert Skibniewski notując duże double-double, rzucając 12 punktów i rozdając 10 asyst.

 

Powoli zaczynamy się przyzwyczajać do widoku wrocławskiego playmakera, który na parkiecie spędza blisko 40 minut. Dokładnie tak samo było również w meczu z Anwilem. Czwarta kwarta mogła jeszcze zmienić obraz meczu, jednak kolejne akcje Lorinzy Harringtona, który dwukrotnie związał swoich obrońców, by po penetracji oddawać piłkę pod kosz powodowały, że koszykarze z Wrocławia nadal musieli gonić swoich rywali.

 

Kluczowe dla losów spotkania okazały się ostatnie minuty meczu, a wszystko rozpoczęło się od wejścia pod kosz Krzysztofa Szubargi, który w ekwilibrystyczny sposób, będąc tyłem do kosza, oddał rzut, który nie miał prawa znaleźć drogi do celu. Nie miał prawa, ale znalazł - bo Tauron Bakset Liga do liga bezprawia.

 

> ZOBACZ FOTOGALERIĘ Z MECZU ŚLĄSKA WROCŁAW Z ANWILEM WŁOCŁAWEK

 

Wrocławianie mieli jeszcze conajmniej trzy szanse na rozstrzygniecie tego meczu na swoja korzyść, gdyż faulowani gracze Anwilu nie trafiali rzutów wolnych. Jednak kolejno: trzypunktowy rzut Bogavaca tuż po czasie wziętym przez trenera Miodraga Rajkovicia, oddany po pierwszym podaniu na 6 sekund przed końcem akcji z nieprzygotowanej pozycji, strata przy wybiciu piłki z autu czy tez nietrafiony rzut Aleksandara Mladenovicia na 5 sekund przed końcem meczu po doskonałym podaniu Roberta Skibniewskiego sprawiły, że Anwil wyjechał z Hali Orbita ze zwycięstwem. Już w następną środę wrocławski zespół we własnej hali zmierzy się z Treflem Sopot, mecz rozpocznie się o godzinie 18.00.

 

Tak o porażce w meczu z Anwilem mówił po spotkaniu trener Śląska, Miodrag Rajkovic:

 

– Uważam, że zrobiliśmy dziś wszystko, co mogliśmy i pokazaliśmy wszystko, na co nas stać w tej chwili. Paula Grahama nie było w składzie, a jest on bardzo ważnym graczem i jego brak dał się nam we znaki. Obrona stała na najwyższym poziomie. Kilka ich akcji było nie tyle szczęśliwych, co po prostu rzeczy nie układały się po naszej myśli, niefortunnie traciliśmy piłki czy źle zastawialiśmy. Zagraliśmy na maksa i powoli myślimy już o kolejnym kluczowym meczu, z Treflem Sopot. Dziękuje kibicom za stworzenie wyjątkowej atmosfery i zapraszam ich ponownie w środę, bo będziemy ich potrzebować  – powiedział szkoleniowiec WKS-u

 

Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek 64:67 (20:15, 10:20, 18:17, 16:15)



Śląsk: Slavisa Bogavac 18, Robert Skibniewski 16 (10 as), Akselis Vairogs 10, Aleksandar Mladenovic 10, Qa'rraan Calhoun 6, Paweł Buczak 5, Bartosz Diduszko 3, Piotr Niedźwiedzki 0, Bartosz Bochno 0.

Anwil: John Allen 18, Corsley Edwards 11, Nick Lewis 9, Krzysztof Szubarga 9, Dardan Berisha 8, Lawrence Kinnard 7, Bartłomiej Wołoszyn 3, Seid Hajric 2, Lorinza Harrington 0, Łukasz Majewski 0

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~engine 2012-01-09
    00:06:32

    0 0

    To jest bardzo dobre zdjęcie. Zawodnicy tzw. Śląska z wielkim banerem reklamowym WKK. Sama prawda :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 523