Wiadomości

We wrocławskim Ratuszu mają receptę na poprawę jakości powietrza

Władze Wrocławia na bieżąco starają się poprawiać stan jakości powietrza w mieście. Likwidacja pieców węglowych, kierowanie transportu ciężarowego poza granice miasta czy zachęta do tego by kierowcy przesiadali się z samochodów na rowery to tylko niektóre z całej gamy pomysłów realizowanych przez wrocławski Ratusz.

Reklama

- Cały czas pracujemy nad poprawą jakości powietrza we Wrocławiu. Mogę powiedzieć, że w wydziale środowiska praca aż furczy – zapewnia prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

Profesor Jerzy Zwoździak z Politechniki Wrocławskiej uważa, że gdyby udało się ograniczyć liczbę nieruchomości opalanych węglem oraz „wypchnąć” transport ciężarowy poza centrum miasta, nie mielibyśmy żadnych problemów ze spełnieniem europejskich norm dotyczących zanieczyszczeń powietrza.

- Największą emisję w wyniku spalania paliw stałych odnotowaliśmy na Starym Mieście i w Śródmieściu – zauważa profesor Zwoździak. - Jeśli chodzi o zanieczyszczenia komunikacyjne to wyże zauważamy wzdłuż drogi krajowej nr 98 i drogi wylotowej w kierunku Opola – dodaje ekspert.

Władze Wrocławia od lat starają się zredukować emisję zanieczyszczeń. - Jeśli chcemy osiągnąć sukces musimy jednocześnie działać w kilku obszarach – twierdzi wiceprezydent Wojciech Adamski, który w Ratuszu odpowiada m.in. za ochronę środowiska i transport.

Flagowym projektem mającym za zadanie poprawę jakości powietrza jest program KAWKA, mający na celu zachęcenie mieszkańców do likwidacji pieców węglowych. W tym roku o dofinansowanie wymiany pieca do urzędu miejskiego złożono już 1103 wnioski. - Wspólnie z profesorem Zwoździakiem wytypowaliśmy miejsca, w których zanieczyszczenie powietrza jest największe, następnie wysłaliśmy tam naszych pracowników, którzy zachęcali mieszkańców do skorzystania z dofinansowania – mówi Wojciech Adamski.

Wiceprezydent twierdzi jednocześnie, że rolą władz centralnych powinno być uregulowanie spraw dotyczących jakości paliw stałych. - Obecnie decydującym kryterium jest cena. Chciałbym, żeby we Wrocławiu, jeśli już się opala węglem, to żeby opalało się węglem najlepszej jakości – dodaje Adamski, który wylicza, że tona węgla w kopalni kosztuje ok. 300-400 zł, a za taką samą ilość w składzie trzeba zapłacić 700-900 zł. - Jest więc rezerwa na to, żeby podnieść jakość węgla, bez podnoszenia jego ceny – zauważa wiceprezydent.

Kolejnym elementem miejskiej polityki środowiskowej są sprawy związane z transportem. W Ratuszu chwalą się, że już ponad 90% tras tramwajowych stanowią wydzielone torowiska. Na bieżąco wymieniany jest też tabor tramwajowy i autobusowy. - W przyszłym roku z wrocławskich ulic znikną autobusy, które mają więcej niż 18 lat – zapowiada wiceprezydent. Te wszystkie działania mają zachęcić wrocławian do przesiadki z prywatnego samochodu do pojazdów komunikacji miejskiej. A potencjalnych klientów MPK jest sporo – we Wrocławiu obecnie zarejestrowanych jest ponad 390 tys. samochodów osobowych.

- Żeby uporać się z problemem nadmiernego ruchu w centrum wprowadziliśmy płatną strefę parkowania. To już przynosi pewne korzyści. Kierowcy wjeżdżają do centrum tylko na czas niezbędny do załatwienia swoich spraw bo wiedzą, że każda minuta parkowania kosztuje – dodaje Adamski. - Przyszłością są też parkingi kubaturowe. Wielu mieszkańców protestowało przeciwko płatnemu parkingowi przy Hali Stulecia. Teraz już nikt o tym nie mówi. Samochody tam parkują, a kierowcy się przyzwyczaili do tego, że za parking w tym miejscu trzeba płacić.

Zachętą do korzystania z komunikacji miejskiej ma być też rozbudowa sieci parkingów P&R, głównie tych zlokalizowanych w okolicy przystanków kolejowych na obrzeżach Wrocławia.

- Połączenie kolejowe Leśnica-Brochów cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Myślę, że korzystałoby z niego jeszcze więcej osób, gdyby udało się powiększyć P&R w Leśnicy – zauważa Rafał Dutkiewicz. Tu jednak pojawia się problem. Teren o którym wspomina prezydent jest własnością PKP, a spółka póki co nie kwapi się do budowy tam parkingu.

Urzędnicy starają się też „wypchnąć” poza granice miasta tranzyt. - Będę rozmawiał o tym z władzami centralnymi. W tej sprawie potrzebujemy wsparcia – uważa Dutkiewicz. - Przykładowo, jeżeli mamy na terenie miasta duży sklep to zaopatrzenie do niego nie musi być dowożone dużym TIR-em, ale kilkoma małymi samochodami, albo nawet tramwajem. Miasta powinny mieć możliwość regulowania takich rzeczy – dodaje prezydent.

Wśród działań zmierzających do poprawy powietrza władze miejskie wymieniają także konieczność częstszego oczyszczania wrocławskich ulic. Urząd miejski w przyszłym roku chce zainwestować w polewaczkę, która będzie myła wrocławskie ulice m.in. z pyłu budowlanego. - W tym roku wynajmowaliśmy taki sprzęt. Od przyszłego chcielibyśmy mieć swoją polewaczkę, która będzie własnością MPWiK – zaznacza Adamski. Kolejny pomysł to wprowadzenie obowiązkowego mycia kół i podwozia samochodów, które opuszczają place budów.

Tradycyjnie podczas konferencji władze Wrocławia podkreślały, że stawiają na transport rowerowy. - Sam byłem zaskoczony, gdzie zobaczyłem, że we Wrocławiu mamy aż 7 tys. miejsc postojowych dla rowerów – mówił Wojciech Adamski. Wiceprezydent cieszył się również z tego, że wrocławianie jako środek transportu coraz chętniej wybierają rowery miejskie, a część z nich aktywnie działa na rzecz ustawienia nowych wypożyczalni na terenie miasta. Wkrótce też we Wrocławiu ma powstać podobny system, tyle że zamiast rowerów wypożyczać będzie można samochody elektryczne. - Jesteśmy na etapie finalizacji tego projektu. Myślę, że za jakiś czas będziemy mogli zdradzić więcej szczegółów na ten temat – dodaje wiceprezydent.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.