Wiadomości

Wreszcie ruszył remont zabytkowego tramwaju z początku XX wieku. To unikat na skalę światową

2014-11-22, Autor: tm
Właśnie rozpoczęły się prace renowacyjne tramwaju typu Maximum z 1901 roku. Wrak pojazdu został przeniesiony do hali remontowej, a pracownicy rozbierają drewniane nadwozie. - Zdjęliśmy już burty oraz dach i odsłoniliśmy węzły drewnianej konstrukcji. Teraz wszystko w rękach stolarzy – relacjonują koordynatorzy całego przedsięwzięcia.

Reklama

Przypomnijmy, projekt "Zabezpieczenie kolekcji zabytkowych tramwajów na tyłach zajezdni przy ul. Legnickiej przez przeniesienie ich do budynku zajezdni. Remont wagonu Maximum z 1901 roku" był jednym z tych, które zdobyły najwięcej głosów w zeszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego.

Przez dłuższy czas magistrat jednak bezskutecznie szukał firmy, która zajmie się remontem zabytkowego wagonu. Udało się dopiero niedawno - wykonawcą remontu nadwozia została wrocławska firma RMT Protram, a prace renowacyjne właśnie się rozpoczęły.

 

Pracownicy rozbierają drewniane nadwozie.

 

- Zdjęliśmy już burty oraz dach i odsłoniliśmy węzły drewnianej konstrukcji. Teraz wszystko w rękach stolarzy - relacjonuje Tomasz Sielicki, koordynator projektu z ramienia urzędu miejskiego.

 

 

Tramwaj typu Maximum to unikat na skalę światową. Do naszych czasów zachowało się dosłownie kilka sztuk podobnych pojazdów. Na początku XX wieku tramwaje tego typu jeździły po Berlinie, Norymberdze czy Wrocławiu. Egzemplarze z każdego miasta różniły się – ten wrocławski jest zatem jedyny na świecie.

Na czym polega ich wyjątkowość?

 

– Były przede wszystkim dłuższe od pozostałych, bo mierzyły 10 metrów. Nie posiadały stałego podwozia jak np. tramwaje typu Nowa Berolina, lecz dwa skrętne wózki. Co ciekawe, koła różniły się wielkością: napędne miały standardową średnicę, a toczne, które pełniły funkcję wyłącznie prowadzącą po szynach, nieco mniejszą - tłumaczy Tomasz Sielicki.

 

Dwa oryginalne wózki z początku ubiegłego wieku udało się odnaleźć w małym przedsiębiorstwie tramwajowym w miejscowości Woltersdorf pod Berlinem.

 

- Grupa Niemców, zafascynowanych historią tramwajów, postanowiła zachować te elementy specjalnie do renowacji naszego tramwaju. Wśród nich jest także przedwojenny mieszkaniec Wrocławia, który doskonale pamięta tramwaje typu Maximum - mówi Sielicki.

 

Od wakacji elementy podwozia czekają na zajezdni przy ul. Wróblewskiego, ale na razie prace renowacyjne dotyczyć będą tylko nadwozia. Drewniana konstrukcja wagonu musi zostać wykonana na nowo, bo przez kilkadziesiąt lat belki spróchniały i nie nadają się do powtórnego użycia.

 

- Te elementy, które pełnią funkcję nośną, zostaną odtworzone. Tramwaj ma w przyszłości jeździć, dlatego jego konstrukcja musi być stabilna. Zostanie ona jednak wykonana z dokładnie takich samych materiałów, co oryginalne, a jako wzór posłużą zachowane elementy - wyjaśnia Tomasz Sielicki

 

- Podstawę wagonu stanowi dębowa rama, szkielet ścian i dachu wykonano z jesionu, natomiast poszycie dachu to deski sosnowe. Wewnątrz pojawi się także boazeria z ciemnego mahoniu afrykańskiego, tzw. mahoniu sapeli – dodaje.

Jak to się stało, że nadwozie dotrwało do naszych czasów? W latach 60., gdy wagon wycofano z eksploatacji, został on kupiony przez jednego z pracowników MPK i zamieniony na... altankę ogrodową. Przez kilkadziesiąt lat nadwozie stało na działce w Smolcu, po czym zostało przeniesione pod dach.

Renowacja ma zakończyć się na wiosnę przyszłego roku. Równolegle trwają poszukiwania silników oraz nastawników, które będą niezbędne w następnych etapach remontu.
Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~wroclawianiN 2014-11-22
    12:53:37

    6 0

    Wreszcie. Brak słów. Powodzenia.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.