Sport

Wrocław europejską futbolową potęgą! (DUŻO ZDJĘĆ)

Panthers Wrocław w pełni wykorzystali grę przed własną publicznością i zostali nowymi Królami Europy! Ekipa z Dolnego Śląska pokonała w finale Ligi Mistrzów Milano Seaman 40:37 odnosząc największy sukces w historii klubu.

Reklama

Rok 2016 na zawsze zapiszę się w pamięci wrocławskich sympatyków polskiego futbolu amerykańskiego. Najpierw Panthers - zarówno seniorzy, jak i juniorzy - zdominowali krajowe podwórko pewnie sięgając po złote kruszce. Do tego podopieczni Nicolasa Johansena zwyciężyli w Lidze Mistrzów! W całej historii Puchar Europy polskie ekipy poniosły 10. porażek z rzędu, dopóki na scenę nie wkroczyły Pantery wygrywając cztery spotkania (dwa grupowe, półfinał i oczywiście finał).

W drodze na szczyt zmierzyli się najpierw z jedną z najlepszych drużyn Austrii - Danube Dragons, która w 2008 roku rozgromiła aż 84:0 nieistniejącą już zespół The Crew Wrocław. Po ośmiu latach część zawodników z tamtej ekipy dostała szansę rewanżu. Przy lejącym się z nieba żarze nad stadionem przy ulicy Oporowskiej oraz blisko dwutysięcznej publiczności, wrocławianie od samego początku narzucili swój styl gry, czego efektem było szybkie przyłożenie Ej White'a. Amerykanin w spotkaniach Final Four był najlepszym zawodnikiem Panter i główną siłą napędową ofensywy mistrza Polski. Warto dodać, że White'a miał udział przy wszystkich akcjach punktowych popisując się dokładnymi podaniami do Tomasza Dziedzica lub sam podwyższał wynik przyłożeniami. Podopieczni Johansena świetnie rozegrali pierwsze dwie kwarty budując, wydawałoby się, bezpieczną przewagę, której nie mogli już roztrwonić. Moment dekoncentracji przypadł po przerwie, a po stronie Smoków uaktywnił się rozgrywający Alex Good. Za jego sprawą Danube zbliżyli się do ekipy z Dolnego Śląska przegrywając już tylko 27:35.

- To był ciężki mecz od samego początku. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieć tak wielkiej przewagi jak w meczach Topligi, a o zwycięstwo powalczymy do samego końca. Nie straciliśmy koncentracji, choć w trzeciej kwarcie w nasze poczynania wdarło się trochę chaosu, ale pozytywnie zareagowaliśmy na błędy i z chłodną głową dokończyliśmy mecz – przyznał Patryk Matkowski, skrzydłowy Panter.

Otrzeźwienie przyszło w decydującej kwarcie, w której Pantery zdobyły dwa przyłożenia, podwyższając prowadzenie i do końca spotkanie nie oglądały się już za siebie. Wrocławianie zawdzięczają wygranie 4 kwarty obronie. Defensywa mistrzów Polski przez cały mecz pozwalała na zbyt wiele jardów drużynie przeciwnej, lecz obudziła się w newralgicznym momencie. To właśnie skuteczny przechwyt Karola Mogielnickiego zapoczątkował świetną drużynową akcję duetu White-Dziedzic zakończoną przyłożeniem. Pokonanie Smoków już było wielkim wydarzeniem dla klubu jednak Panthers Wrocław nie zamierzali spocząć na laurach.

W niedzielę drużyna z Dolnego Śląska w Wielkim Finale podejmowała Milano Seamen. Włosi w półfinale po zaciętej batalii wyeliminowali z rozgrywek Koc Rams 17:14 i w opinii ekspertów byli faworytami do końcowego triumfu. Nowych mistrzów Europy, tak samo jak w poprzednich meczach, do zwycięstwa poprowadził White. Quarterback asystował przy wszystkich 6 przyłożeniach Panter, wielokrotnie podejmując najlepsze decyzje na boisku. Ukoronowaniem jego znakomitej gry było posłanie dalekiej bomby do Masłowskiego. Skrzydłowy mistrzów Polski wyprowadził Pantery na prowadzenie 40:31. Seamen potrzebowali dwóch akcji punktowych, by marzyć o wygranej, ale sił i czasu wystarczyło tylko na jedno. Największy sukces w historii polskiego futbolu amerykańskiego stał się faktem, a łez nie potrafił ukryć Kamil Ruta - kapitan zespołu oraz najlepszy defensor turnieju.

- Popłynęły łzy po tym, co przeżyłem po meczu z Danube Dragons. Po tym, co musiałem zrobić, żeby zagrać w meczu finałowym. Spędziłem w sobotę 16 godzin w basenie oraz u masażystów i fizjoterapeutów. Były pijawki i środki przeciwbólowe, żebym mógł w ogóle być masowany. Mam stłuczoną lewą nerkę i biodro, bolą mnie plecy oraz nogi. Warto było – mówi wzruszając się do łez lider Panthers Kamil Ruta. – Mistrzostwo Polski jest piękną sprawą, ale wygranie Ligi Mistrzów, to spełnienie marzeń, w dodatku przed naszymi rodzinami. To jest wisienka na torcie i może podsumowanie kariery. Jakbym miał skończyć karierę, to czemu nie teraz, po czymś takim? Zobaczymy co będzie dalej. Ten sukces, to zwieńczenie niezwykle ciężkiej pracy wykonanej przez lata, wielu wyrzeczeń i wydanych pieniędzy. Zanim pojawili się sponsorzy, to tarzaliśmy się w trawie ze szkłem, na piasku i po ogniskach. Organizowaliśmy pokazy dla sponsorów. Ludzie mieli nas za idiotów przebranych w zbroję. Dziś zagraliśmy przed wspaniałą publicznością. To sukces futbolu w całym kraju. Każdego roku rywalizujemy z drużynami podnoszącymi swój poziom, co wpływa na jakość gry wszystkich zespołów. Osiem lat temu wyglądaliśmy jak chłopcy do bicia, a dziś stawiliśmy czoła jednym z najlepszych drużyn w Europie.

Panthers w tym sezonie rozegrali 15 meczów – 10 w Toplidze, cztery w Lidze Mistrzów oraz jeden towarzyski z Calanda Broncos ze Szwajcarii. Przegrali tylko z Seahawks Gdynia na początku rozgrywek o mistrzostwo Polski. Od tego momentu rozbijali rywali w kolejnych 12 spotkaniach. Trzy ostatnie mecze rozegrali w trakcie zaledwie ośmiu dni. Takiego wysiłku nie powstydziliby się nawet futboliści ligi NFL.

A historia dokonała się na oczach wrocławskich kibiców. Turniej Final Four był ważnym testem przed The World Games 2017- igrzyskami sportów nieolimpijskich. Futbol amerykański będzie jedną z dyscyplin na zaproszenie, a do Wrocławia przyjadą reprezentanci Stanów Zjednoczonych, Japonii, Niemiec, a czwarte miejsce zarezerwowane jest oczywiście dla klubu z Polski.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 531