Wiadomości

Wrocławscy aktywiści zmarnowali szansę na wygranie przyszłorocznych wyborów

2017-03-19, Autor: Marcin Torz

Ruchy miejskie miały ogromną szansę na sukces w zbliżających się wyborach samorządowych we Wrocławiu. Miały, ale już nie mają. Bo najważniejsze z tych ugrupowań po prostu się nie trawią i wolą wzajemnie się podszczypywać niż współpracować.

Reklama

Tak, to było możliwe. Wspólny kandydat na prezydenta Wrocławia, wspólna lista do rady z poważnymi liderami na jedynkach. Przy osłabionej Platformie Obywatelskiej, malejącej w oczach Nowoczesnej, skłóconym Prawie i Sprawiedliwości i niezdecydowanym obozie Rafała Dutkiewicza ruchy miejskie miały szansę na końcowy sukces. Nic zatem dziwnego, że kilka tygodni temu Maciej Nowaczyk, zaufany wysłannik Rafała Dutkiewicza, sondował możliwość współpracy z nimi.

O tym, że ruchy miejskie są potrzebne, a poparcie ich pożądane, słychać też z ust Grzegorza Schetyny w kontekście kandydatury prof. Alicji Chybickiej. Tymczasem, zamiast zewrzeć szyki przed wyborami, doszło do jawnego konfliktu pomiędzy ruchami miejskimi, choć oczywiście ich liderzy oficjalnie twierdzą, że nic takiego nie ma miejsca. Poszło właśnie o Platformę. Pojawiły się bowiem pogłoski, że ruchy miejskie na wstępie poparły Alicję Chybicką z PO. Natychmiast zdementowane to zostało przez TUMW i współpracującą z nim Akcję Miasto.

I nagle okazało się, że Wrocławski Ruch Obywatelski Tomasza Owczarka uczestniczy w rozmowach z Platformą. Dla wielu osób był to szok. - Rozmawiamy, ale nie oznacza to, że poprzemy panią profesor – mówi teraz Tomasz Owczarek.

Interesujące, że Platforma zaprosiła do rozmów WRO, a już o TUMW zapomniała. - Nikt nas nie zapraszał do jakichkolwiek rozmów – słyszymy od Przemysława Filara, szefa TUMW. Niektórzy widzą w tym pewną strategię PO, obliczoną na skłócenie ruchów i tym samym pozbycie się ich z wyborczego wyścigu. - Faktem jest, że osobno ruchy miejskie nic przecież nie znaczą. A każde poparcie jest cenne dla naszej kandydatki. Można więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – mówi nam jeden z ważnych polityków wrocławskiej Platformy.

Kolejną kością niezgody okazał się program w lokalnej telewizji, w którym gościem był Michał Górski z ugrupowania OK Wrocław. Został tam przedstawiony - przez prowadzącego dziennikarza - jako kandydat ruchów miejskich na prezydenta naszego miasta. Nie jest nim, a oburzenie ruchów  (głównie TUMW) wywołał fakt, że Górski nie zdementował tej informacji na wizji. - Atmosfera jest coraz bardziej nerwowa – przyznaje Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. - Co do samych wyborów, to nie wiemy jeszcze, czy poprzemy któregoś z kandydatów, czy wystawimy swojego. Czas pokaże – mówi nam Filar.

A Tomasz Owczarek zaznacza, że jego ruch jest w stanie rozmawiać z każdym potencjalnym sojusznikiem wyborczym. - My – w odróżnieniu od innych - nie wykluczamy poparcia dla PO na wstępie, tak samo jak nie mamy zamiaru bez powodu popierać partii Razem – kpi Owczarek, mocno uderzając w sympatie polityczne części członków TUMW.

W świetle takich wzajemnych niesnasek trudno więc przypuszczać, aby ruchy miejskie działały wspólnie. Szkoda, bo mogły być znakomitą alternatywą dla partyjnego Wrocławia.

 

Czy wrocławscy aktywiści powinni działać razem?




Oddanych głosów: 224

Oceń publikację: + 1 + 16 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.