Na sygnale

Wrocław: wypadek na strzelnicy. 25-letni instruktor stanie przed sądem

2017-05-08, Autor: bas

Zarzut nieostrożnego obchodzenia się z bronią usłyszy 25-letni ppor. Andrzej S., który w październiku ubiegłego roku na wrocławskiej strzelnicy postrzelił studenta pierwszego roku szkoły podchorążych. Zdaniem prokuratury wojskowy rozpoczął szkolenie ze strzelania bez sprawdzenia stanu technicznego borni oraz bez zapoznania uczestników z zasadami panującymi na strzelnicy.

Reklama

Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Fabrycznej w piątek skierowała do Wojskowego Sądu Garnizonowego akt oskarżenia przeciwko 25-letniemu ppor. Andrzejowi S. oskarżając go o nieostrożne obchodzenie się z bronią. Według prokuratury instruktor miał rozpocząć szkolenie pod nieobecność części grupy, nie sprawdzając stanu technicznego broni, ani nie przekazując studentom informacji na temat bezpieczeństwa i zasad panujących na strzelnicy.

Chodzi o sprawę z 24 października 2016 roku, kiedy to na obiektach strzelnicy garnizonowej we Wrocławiu podczas zajęć z podchorążymi I roku dotyczących prowadzenia ognia z broni małokalibrowej do celu stałego obrażeń doznał jeden ze studentów.

– W zajęciach miało uczestniczyć czternastu podchorążych. Kierownikiem tego szkolenia był ppor. Andrzej S. Był on odpowiedzialny za właściwy przebieg zajęć oraz przestrzeganie warunków bezpieczeństwa. Z kolei kierownikiem punktu amunicyjnego został wyznaczony szer. pchor. Łukasz Ż. – mówi Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

W momencie, gdy na sali było zaledwie pięciu podchorążych, kierownik w oczekiwaniu na pozostałych uczestników kursu postanowił wytłumaczyć obecnym żołnierzom zasady działania karabinka sportowego KBKS oraz sposoby ładowania broni za pomocą magazynka, oraz ręcznie.

– Podczas objaśniania Andrzej S. stał po stronie stanowisk strzeleckich, tyłem do przedpola. Podchorążowie znajdowali się za barierką oddzielającą stanowiska strzeleckie od ciągu komunikacyjnego przodem do kierownika zajęć. Andrzej S. oparł jeden z karabinków na metalowej barierce kierując lufę w stronę przedpola. Po omówieniu zasad działania karabinka oraz sposobu ładowania amunicji do magazynka postanowił pokazać ręczny sposób ładowania naboju do nabojowej. Wydał kierownikowi punktu amunicyjnego – Łukaszowi Ż. rozkaz podania jednej sztuki amunicji. Gdy ją otrzymał, włożył nabój do komory nabojowej, dosunął zamek w przednie położenie i zaryglował lufę. W tym momencie padł strzał. Obecni usłyszeli krzyk Łukasza Ż., który w momencie postrzału znajdował się w okolicy punktu amunicyjnego przy barierce i został postrzelony w brzuch – relacjonuje Małgorzata Klaus.

Z uzyskanej przez prokuraturę opinii sądowo-lekarskiej wynika, że pokrzywdzony podchorąży na skutek postrzału doznał obrażeń w postaci rany postrzałowej wlotowej. Nabój uszkodził powłokę podbrzusza, jelito oraz kość krzyżową. Mężczyzna w wyniku zdarzenia doznał niedowładu nerwu strzałkowego, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Z opinii biegłego z zakresu broni i amunicji wynika, iż karabinek był sprawny technicznie. Podejrzany Andrzej S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jeśli sąd uzna, że instruktor jest winny, grozić mu będzie kara pozbawienia wolności od 6 do 8 miesięcy.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.