Wiadomości

Wrocław: zdetonowali bombę w autobusie

We wtorek rozpoczął się eksperyment procesowy wrocławskiej prokuratury, w którym śledczy chcą zbadać, do jakiej tragedii mogłoby dojść, gdyby podłożona w maju bomba wybuchła w autobusie linii 145.

Reklama

- Dzisiaj rozpoczęliśmy eksperyment, który potrwa 2 dni. Podczas pierwszego dnia zostało zdetonowane urządzenie przygotowane na wzór tego, które podejrzany podłożył 19 maja w autobusie linii 145 – mówi w rozmowie z portalem tuWroclaw.com Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.

Pierwszą bombę biegli skonstruowali tak, by w jak najlepszym stopniu odwzorowywała urządzenie przygotowane przez Pawła R. - Chcieliśmy sprawdzić, jakie uszkodzenia spowodowałaby detonacja ładunku, gdyby ten nie został wyniesiony z pojazdu – tłumaczy Tomankiewicz.

Jak zauważa naczelnik wrocławskiego oddziału prokuratury, student przygotowując ładunek popełnił błąd. W środę odbędzie się detonacja drugiego urządzenia. - Biegły przygotuje je dokładnie w oparciu o instrukcję, którą znaleźliśmy u podejrzanego – dodaje naczelnik.

Prokuratorzy do eksperymentu wykorzystują taki sam model autobusu, jaki feralnego dnia poruszał się na linii 145. Pojazd przed wybuchem został wypełniony manekinami. Działania prokuratorów są rejestrowane przy pomocy specjalnych urządzeń w tym kamer o wysokim klatkażu, które pozwolą dokładnie zbadać przebieg wybuchów oraz skanerów 3D. - Obraz zarejestrowany w 3D pozwoli nam poruszać się w badanej przestrzeni, jak w grze komputerowej – tłumaczy Robert Tomankiewicz.

Prokuratura obecnie nie chce ujawniać większej ilości szczegółów dotyczących eksperymentu. Skalę zniszczeń wywołanym w trakcie wizji lokalnej poznamy najwcześniej za 1,5 miesiąca.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.