Wiadomości

Wrocław został najwolniejszym miastem w kraju. Tak w grudniu wyliczyli eksperci

2014-01-09, Autor: jg
Pierwsze miejsce w najnowszym niechlubnym rankingu miast, gdzie jeździ się najwolniej zajął Wrocław. Według grudniowych wyliczeń ekspertów, na głównych arteriach prowadzących do centrum ledwo można rozwinąć prędkość powyżej 30 km/h.

Reklama

W centrum naszego miasta średnia prędkość pojazdów wynosi 32,5 km/h. Podczas ostatniego badania, które przypadało wiosną, Wrocław zajął 2 miejsce a pojazdy w centrum osiągały wyższą prędkość oscylującą wokół 36 km/h. Spadek prędkości o 3,5 km/h zaowocował więc przesunięciem o jedno oczko w górę.

 

Drugie miejsce w rankingu zajęły ex equo Kraków i Poznań. W centrach tych miast prędkościomierze wskazują ok. 34 km/h. W poprzednim, wiosennym rankingu Poznań zajął pierwsze miejsce, ale i tak po mieście jeździło się szybciej, bo z prędkością 35,5 km/h. Jeśli chodzi o Kraków to mamy tu do czynienia z utrzymaniem pozycji – w poprzednim badaniu stolica Małopolski także zajęła drugie miejsce, jednak wówczas pojazdy poruszały się nieco szybciej, bo z prędkością 36 km/h.

 

Trzecie miejsce należy do Łodzi. W centrum tego miasta średnia prędkość aut oscyluje wokół 34,5 km/h. Warto zauważyć, że w ostatnim, wiosennym badaniu Łódź zajęła pierwsze miejsce na podium. Wówczas średnia prędkość pojazdów utrzymywała się na poziomie 35,5 km/h.

 

Na uwagę zasługują też prymusi. Które miasta wojewódzkie są najmniej zakorkowane? Liderem są – ponownie – Katowice. Miasto zdystansowało wszystkich rywali. Średnia prędkość pojazdów w Katowicach. wynosi 46 km/h (podczas poprzedniego badania wartość ta była nieco wyższa i oscylowała wokół 37,5 km/h). Z prędkością powyżej 40 km/h jeździ się także w Opolu, Lublinie i Gorzowie Wielkopolskim.

 

 

– Średnia prędkość pojazdów w ścisłym centrum wynosi 29 km/h, jednak już nieco dalej, bo w odległości 2-5 km od centrum miasta prędkościomierze wskazują już 36 km/h – mówi Katarzyna Florkowska z serwisu Korkowo.pl. – W przypadku pojazdów znajdujących się 5-10 km od centrum przeciętna prędkość oscyluje wokół 52 km/h, a na obrzeżach Wrocławia dochodzi do 56 km/h – dodaje Florkowska.

 

W porównaniu z badaniami przeprowadzonymi w maju ubiegłego roku nastąpiło pogorszenie sytuacji. Prędkości pojazdów spadły średnio o 2,5 km/h, najbardziej w ścisłym centrum, bo o 4 km/h. Zdaniem specjalistów, negatywny kierunek zmian można uzasadnić… porami roku.

 

– Wiosenna pogoda i dobra widoczność sprzyjają płynnej jeździe, a ładna pogoda zachęca do wypadów za miasto. W porze jesienno-zimowej kierowcy muszą liczyć się z obniżoną widocznością na drogach i mało kto decyduje się na urlopowe wojaże, a ludzie wolny czas spędzają głównie w mieście.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~Toomp 2014-01-09
    12:41:49

    1 0

    Kiedyś rozważałem pracę w Warszawie ale dojazdy, korki i pierwsze w Polsce buspasy przechyliły szalę, i się nie zdecydowałem teraz wygląda na to, że to był gruby błąd. Niestety miasto wydaje kasę na dziwne pomysły, które zazwyczaj w rozliczeniu końcowym dają efekt gorszy, gdyby niczego nie ruszali. Tak było z ITS, z licznymi przebudowami i remontami, żeby nie być gołosłownym to np. na wyścigowej podczas remontu były mniejsze korki jak po remoncie.
    Zamiast wydawać kasę na ruchy pozorowane i wywalać grubą kasę w błoto to powinni się skupić na kilku kluczowych inwestycjach, których efekty byłyby odczuwalne przez wszystkich mieszkańców jak zamknięcie obwodnicy śródmiejskiej i udrożnieniu wyjazdów z miasta np. przez budowę kilku wiaduktów tak aby światła nie przeszkadzały tym co chcą wyjechać z miasta a szczytem wszystkiego są pomysły na modłę HGW typu buspasy. Autobus stoi w korku dwie przecznice przed buspasem bo za dwa skrzyżowania trzy nitki zwężają się z powodu buspasa do dwóch albo jednej (patrz Jana Pawła/Podwale) i teraz zamiast średniego zatwardzenia na jednym skrzyżowaniu dla wszystkich mamy zatwardzenie na trzech skrzyżowaniach dla wszystkich tylko po to że autobus przejedzie 500m na buspasie ale to nic że w sumie wszyscy łącznie z autobusem ten odcinek pokonują dużo dłużej.
    Panie Dudkiewicz zaraz ktoś się połapie i zrobi z tym bałaganem porządek bo ludzie mają dosyć waszych zielonych wysp.

  • ~zmotoryzowany 2014-01-17
    12:36:12

    0 2

    Wrocław w rankingu jest najwolniejszym miastem w Polsce tak usłyszałem w radiu . Ktoś za to odpowiada ale żadnemu włos z głowy nie spadł i mają się dobrze czego dowodem sa następne dyskusyjne pomysły ,wizje ograniczeń i restrykcji dla kierowców we Wrocławiu .Najwolniejszym miastem gdyż jest grupa urzędników ,inżynierów ,decydentów z magistratu , stronnicza ekipa bezpieczeństwa i lobby rowerowego - mających wizje, obsesje ,fobie na punkcie zmotoryzowanych .Dlatego celowo spowalniają i utrudniają ruch w mieście a owocem takich działań jest tworzenie się korków drogowych celowo zniechęcających kierowców do jazdy . Sprzyja im prezydent miasta który problemu nie widzi bo nie chce widzieć bo być może obawia się antylobby motoryzacyjnego tzw.grupy spowalniaczy .

  • ~zmotoryzowany 2014-01-17
    12:42:54

    0 0

    Nie widzą celowego spowalniania ruchu dziennikarze bo temat nie jest modny a kto chciałby szukać kontrargumentów i słuchać zdrowego rozsądku gdy lobby straszy ekologią i bezpieczeństwem. Co ciekawe nawet jak nie ma korków to czas jazdy w cale się nie skrócił a w niektórych miejscach wydłużył się bardziej niż dawniej. Są dalsze pomysły ze strony magistratu aby uspokoić ruch w mieście jeszcze bardziej ,tworzyć częściej sygnalizatory świetlne blokująco - spowalniające ,wyłączanie ulic z ruchu ,zawężanie pasów jezdni ,z dwóch pasów ruch jednokierunkowy ,zwalniacze na jezdni ,inne utrudnienia i zakazy ,co 200 metrów uliczne sygnalizatory świetlne ,ograniczenia prędkości ,specjalna infrastruktura gdzie samochód jest intruzem .Nie przekonują ich czynniki ekonomiczne i ekologiczne ,że samochód poruszający się z niższą prędkością i przy braku płynności jazdy np. przez ustawione co 300 metrów i zapalające się światła czerwone spala więcej paliwa i emituje do atmosfery więcej spalin . Tak mnie uczyli ,że jazda samochodem na niższym biegu i ciągłe zatrzymywanie się i ruszanie przez tzw. brak zielonej fali -to więcej paliwa i więcej dymu .Odnoszę takie wrażenie ,że niektórzy odpowiadajacy za ruch w mieście najchętniej odstrzeliliby zmotoryzowanych i w ten czas zmniejszyłaby się liczba kierujacych pojazdami i zmusiliby ich do jazdy rowerami a w całym mieście ograniczenia prędkości do 30 km.

  • ~zmotoryzowany 2014-01-17
    12:44:53

    0 0

    Gdyby iść takim tokiem rozumowania za wszelką cenę to trzeba byłoby zabronić ludziom chodzić po górach bo ktoś może spaść lub pływać w jeziorze bo można utopić się . Myślę ,że zmotoryzowani przejrzą na oczy a jest ich dużo i dojdą kto za tym stoi i dadzą wotum nieufności dla władz miasta i dycydentów .Jak wiadomo decydenci spowalniacze ruchu problem postrzegają tylko w jedną stronę a zmotoryzowanym korzystanie z ulic miasta uprzykrzyć a mniej odpornym puszczają nerwy .

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.