Wiadomości

ZDIUM: Za naprawę pętli przy Grabiszyńskiej zapłacą projektant i wykonawca

2011-02-02, Autor: Bartłomiej Knapik
Naprawa pętli na Grabiszyńskiej ruszy tak szybko jak się da. „Koszt wykonania tych prac pokryje wykonawca remontu, biuro projektowe lub obydwie strony w zakresie adekwatnym do stopnia przewinienia, więc w żadnym stopniu kwota ta nie obciąży budżetu ZDiUM”, czyli wrocławian – czytamy w oświadczeniu, które wydali właśnie wrocławscy urzędnicy.

Reklama

Przypomnijmy, że pętla miała być używana od soboty, tramwaje linii 5 i 20 miały dojeżdżać ponownie do cmentarza Grabiszyńskiego, ale to się nie udało się. Prace zostały zakończone i pozostał tylko odbiór techniczny. Okazało się, że tramwaje się na pętli nie mieszczą - 3 słupy trakcji są za blisko, i żeby je minąć, trzeba by było demontować lusterka.
Druga próba, przeprowadzona we wtorek rano starszym tramwajem, także nie dała pozytywnego rezultatu. Tramwaj Konstal 105 Na obok dwóch z trzech źle ustawionych słupów przejechał dosłownie się ocierając, ale przez trzeci już się nie przecisnął.

Dziś na stronie Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta pojawiło się oświadczenie w sprawie pętli na ul. Grabiszyńskiej:
„Informujemy, że w najbliższych dniach ruszą prace związane ze zmianą lokalizacji kolizyjnych słupów trakcyjnych, utrudniających przejazd wagonów tramwajowych. Pełna analiza dokumentacji projektowej skorelowanej z pomiarami powykonawczymi opracowanymi przez wykonawcę pozwoli na przygotowanie korekty usadowienia słupów oraz wskazanie płaszczyzny przyjęcia błędnych współrzędnych - projektant czy wykonawca.”

„Pracujemy nad tym i do jutra biuro projektowe przygotuje opracowanie obejmujące dokładny zakres tej korekty, a więc nowe rzędne dzięki którym możliwe będzie rozpoczęcie prac związanych z przesunięciem spornych słupów.”

Koszt wykonania tych prac pokryje wykonawca remontu, biuro projektowe lub obydwie strony w zakresie adekwatnym do stopnia przewinienia, więc w żadnym stopniu kwota ta nie obciąży budżetu ZDiUM.

Gwarancja jakości wykonanej pracy oznacza przede wszystkim odpowiedzialność finansową za usunięcie ewentualnych błędów czy usterek. W przypadku biura projektowego konieczność pełnienia nadzoru autorskiego nad realizacją inwestycji wg opracowanego projektu nie oznacza wyłącznie odpowiedzialności moralnej ale również finansową za przyjęte rozwiązania, jeśli okażą się błędne.
Ponieważ priorytetem jest przywrócenie pętli do ruchu tramwajowego nasze obecne działania nakierowane są przede wszystkich na usunięcie przeszkody uniemożliwiającej jej prawidłowe funkcjonowanie.

I co wy na to?
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (7):
  • ~ 2011-02-02
    10:47:56

    0 0

    "oraz wskazanie płaszczyzny przyjęcia błędnych współrzędnych"

    Ja pierdzielę, to lepsze, niż korygowanie aspektów wysokościowych!

  • ~ 2011-02-02
    11:09:57

    0 0

    po prostu [....................] :) i pewnie skończyli PWr :-) [wykropkowane miejsce to ślad po słowach naruszających regulamin. uprzejmie prosimy o nie obrażanie nikogo - redakcja]

  • ~ 2011-02-02
    12:30:59

    0 0

    Jeszcze bym dodał: "Praktyka dnia codziennego dowodzi, że realizacja nakreślonych zadań programowych pociąga za sobą proces wdrażania i unowocześniania odpowiednich warunków aktywizacji." Normalnie jak z PRL-owskiej ściągawki do nowomowy :D

  • ~ 2011-02-02
    12:37:28

    0 0

    MAM GDZIES TAKIE TLUMACZENIE!

    Wroclawianie juz stracili przez tych amatorow. Ten kto jest winien powinien poniesc spora kare finansowa - za to ze tramwaje kolejny miesiac nie jezdza (autobusy sa drozsze, niszcza drogi i stoja w korkach), oraz pieniadze za dodatkowa prace urzednikow. To ze partacze zaplaca za poprawki to jest OCZYWISTA OCZYWISTOSC, ale kto sfinansuje straty ??? ONI!!!

  • ~ 2011-02-02
    20:26:09

    0 0

    Fakt, nikt nie liczy kosztów, które są skutkiem tego błędu (opóźnienia). A później zdziwienie, że same buble powstają. Choć znalezienie "winnego" w tym kraju i tak można uznać za niemały sukces.

  • ~ 2011-02-03
    00:02:37

    0 0

    ZDiUM znalazło kozła ofiarnego: projektant i wykonawca, sam natomiast jest "czysty" ponieważ inspektor nadzoru z ramienia inwestora tylko "przypatruje" się budowie absolutnie nigdy nie ingerując w wykonawstwo (czytaj: dlaczego np budynek Niebiańskiej Wieży znanej jako Sky Tower zawiera stal i beton zamiast nici z piaskiem i wapnem? - dlatego, że inspektor nadzoru raczej wszystkiego dogląda. Ale to jest "zmora" inwestycji prywatnych).
    Szanowne ZDiUM! Winę za tę fuszerkę ponosicie tylko i wyłącznie Wy sami. Nikt więcej. Pracownika na budowie trzeba pilnować w każdej chwili, nawet podczas malowania, gipsowania, murowania, kopania, zbrojenia etc.
    Niestety wyszło jak zawsze - czyli spartaczyliście inwestycję przez Waszą nieudolność i niekompetencje, a teraz zwalacie problem na osoby trzecie będąc praktycznie jedynym winowajcą. Ja rozumiem, że Inspektorem jest Wasz pracownik i kolega (nepotyzm) i odsuwacie problem od siebie ale czas z tym skończyć i porażki brać na siebie - PR, zapewniam będzie korzystniejszy dla Was, a zatrudnianie wyszkolonych, z praktyką, rzetelnych i uczciwych fachowców wyjdzie na dobre dla mieszkańców co takim dla Was winien być priorytet, a nie prywata (czyli doić mamonę).

  • ~ 2011-02-03
    10:14:11

    0 0

    Drodzy dziennikarze, ja możecie pisać coś takiego w tytule? Przecież nie wiecie co się stanie. Może wykonawca i projektant oddadzą sprawę do sądu i wygrają wykazując, że dowaliło miasto, a Wy daliście się wykorzystać i już wydaliście wyrok zgodny z punktem widzenia magistratu. Z całym szacunkiem, ale to nie jest profesjonalne, mimo, że oczywiście możecie retorycznie zasłaniać się faktem, że to cytat albo parafraza. Mimo tego nie jest to właściwe IMHO z waszej strony.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.