Wywiady
Adam Małysz zadebiutuje we Wrocławiu za kółkiem samochodu rajdowego
W rajdzie wystartuje Pan razem z Rafałem Martonem, który jest najbardziej doświadczonym polskim pilotem pod względem udziału i osiągnięć w Rajdzie Dakar. To na pewno duża pomoc i atut. Wasza załoga RMF Caroline Team wystartuje jako pierwsza z Wrocławia.
Adam Małysz: Tak. My pojedziemy z Rafałem z numerem 00, czyli otworzymy rajd. To będzie mój debiut. Pierwszy start jest związany z nauczeniem się pewnych systemów i procedur, które są w rajdach terenowych. Będziemy wspólnie otwierać rajd i mamy nadzieję, że również dojedziemy pierwsi (śmiech). Na pewno będziemy się starać jak najlepiej wypaść, mimo tego, że nie będziemy klasyfikowani. Podczas naszych treningów z Rafałem jeździliśmy sporo i prowadzenie auta jakiegoś takiego dużego problemu mi nie sprawiało, ale wiadomo, że to nie są takie same warunki jak na rajdzie Dakar.
Jak Pan traktuje rajdy? To są starty dla rywalizacji czy dla przyjemności?
Wiadomo, że sportowiec z krwi i kości nigdy nie będzie jechał turystycznie. Przez tyle lat walczyłem o te największe trofea. Ale znam też realia. Wiem, że jestem początkującym kierowcą. Mam bardzo dobry samochód i chęci do walki mi też nie brakuje. Dlatego będziemy się starać walczyć do końca.
Przez długie lata skakał Pan. Teraz taka przesiadka z nart na cztery koła. Czy można porównać te dwie dyscypliny sportu?
Na pewno można. Ja myślę, że każdy sport w jakimś stopniu można porównać. Jest co prawda wiele różnych elementów przygotowawczych, ale to nadal sport. Myślę, że psychicznie, jeśli chodzi o presje, to są to dyscypliny podobne. Ale fizycznie, to już inna kwestia. Skoczek narciarski nigdy nie koncentruje się na swojej górze, na sylwetce. My-skoczkowie musieliśmy być zawsze górą szczupli, to nogi miały być silne. Góra - jak to po naszemu bym powiedział- musiała być licha, czyli taki kościotrup trochę. Do startu w rajdzie musiałem trening bardziej przestawić i skoncentrować się na górze. Jakby nie było, to w samochodzie głównie ręce są potrzebne. Dlatego mój trening się zmienił.
Fani na pewno zastanawiają się, czy będzie Pan tak samo dobrym rajdowcem jak skoczkiem?
Na pewno będę się starał przynieść im wiele emocji i satysfakcji. Jestem wielkim fanem motoryzacji, tym bardziej tej terenowej i samochodów terenowych. Mi jeżdżenie sprawia- jak to tej pory- niezmierną przyjemność i mam nadzieję, że będę kiedyś w tym dobry.
Mówił pan o zmianie treningu, czy dieta też będzie zmieniona?
Tak, już została zmieniona. Ważę te 6 kilogramów więcej. Jednak jest tak, że zawodnikiem cały czas po wertepach rzuca, więc trzeba być silnym.
Podczas konferencji prasowej notowała Daria Kędzierska.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
Komentarze (0):