Wywiady
Na nowe osiedla dotarł już trend z zachodniej Europy
– Jaką funkcję spełniają nowe wrocławskie osiedla mieszkaniowe? Czy są to na ogół typowe sypialnie, czy też może dostrzega Pan takie inwestycje, które są po prostu dobrymi miejscami do życia?
– Krzysztof Ziajka, prezes INKOM SA: Można podać przynajmniej kilka takich przykładów. Mieszkańcy nowych inwestycji coraz chętniej chcą się ze sobą spotykać i spędzać wspólnie czas. To trend, który przychodzi do nas z zachodu Europy. Poczucie anonimowości, charakterystyczne dla dużych osiedli z wielkiej płyty, nie jest teraz tym, czego oczekują wrocławianie. Coraz więcej osób szukających mieszkania na rynku pierwotnym pyta m.in. o to, jakie przestrzenie wspólne znajdą się na danym osiedlu.
– Czego więc oczekują mieszkańcy Wrocławia?
Przede wszystkim osiedlowych miejsc spotkań. Klientom zależy, by ich najbliższe otoczenie nie było jedynie „sypialnią”, ale miejscem do życia – wygodnego i ciekawego. Dlatego często padają pytania o boiska, np. do badmintona czy siatkówki, skwery z zielenią i ławkami oraz ścieżki spacerowe. Równie ważne dla kupujących jest także zaplecze handlowo-usługowe, dobra komunikacja, tereny zielone oraz bliskość szkół i przedszkoli.
– Z czego może wynikać większa chęć do integracji z sąsiadami?
– Po części ze zmiany naszego stylu życia – jesteśmy zabiegani, brakuje nam czasu na spotkania towarzyskie poza miejscem pracy i zamieszkania. Pewna grupa klientów to osoby, które zostały we Wrocławiu po studiach i które chcą stworzyć tutaj swoje nowe, własne miejsce do życia. Jest to łatwiejsze, jeśli znamy naszych sąsiadów i mamy z nimi dobry kontakt.
Zmianę podejścia można dostrzec zarówno w nowych inwestycjach, jak i na starszych osiedlach. Wrocławianie coraz chętniej dbają nie tylko o własne mieszkania, ale także klatki schodowe, wejścia do budynków i ich najbliższe otoczenie. Bardzo często społeczności same wychodzą z pomysłami na zagospodarowanie powierzchni wspólnych, ale też oczekują inicjatywy od zarządców nieruchomości.
– A czy firmy deweloperskie spełniają te oczekiwania?
– Te najlepsze na pewno. Proszę spojrzeć na liczne nowe osiedla we Wrocławiu. Place zabaw dla dzieci, zielone skwery, to w inwestycjach solidnych deweloperów standard. W każdym budynku naszej nowej inwestycji – Nowego Portu – powstaną wspólne pomieszczenia dla mieszkańców. I - co jest pewną nowością na rynku - to lokatorzy poprzez głosowanie zdecydują, czy znajdzie się w nich np. sala bilardowa, czy stół do ping-ponga oraz w jakim stylu zostaną urządzone. W podobny sposób podejmiemy decyzję o zagospodarowaniu najbliższego otoczenia budynków.
– Skoro jesteśmy już przy zwyczajach panujących wśród firm, ostatnio coraz popularniejsze staje się adaptowanie pod osiedla mieszkaniowe przestrzeni, którymi dawno nikt się nie interesował: byłych terenów przemysłowych, działek położonych nieco dalej od centrum...
– Rzeczywiście, przynajmniej kilku deweloperów realizuje we Wrocławiu takie inwestycje. My zdecydowaliśmy się zainwestować m.in. na Swojczycach i oddalonym od centrum Wrocławia Ratyniu. Osiedla na postindustrialnych gruntach powstają także na Śródmieściu, mówi się też o zagospodarowaniu terenów po zakładach za Dworcem Świebodzkim.
– Skąd się bierze ta tendencja?
– W przypadku terenów poprzemysłowych można wymienić przynajmniej dwie podstawowe przyczyny. Po pierwsze, przedsiębiorcy dostrzegają, że duże zakłady i hale produkcyjne mają lepsze warunki do funkcjonowania na obrzeżach miast i tam też się przenoszą, pozostawiając po sobie działki. Ważną rolę w przemyśle ma m.in. dostęp do infrastruktury transportowej. W wypadku Wrocławia kluczową rolę odgrywa autostrada A4 i AOW. Na peryferiach są też mniejsze korki, tańsze grunty i więcej przestrzeni na rozbudowę. Drugą przyczyną jest zmiana podejścia lokalnych władz do postindustrialnych terenów. Nawet najlepsze chęci inwestorów nie wystarczyłyby, gdyby władze samorządowe nie były zainteresowane zmianą statusu gruntów.
– Dla wrocławian to dobra wiadomość, bo hałaśliwe, nierzadko uciążliwe zakłady przenoszą się na peryferia, a na ich miejscu pojawiają się osiedla...?
– To także rozwój infrastruktury. Inwestorzy w dużej mierze współpracują z magistratem, dzięki czemu w okolicach osiedli powstają nowe drogi, szkoły, tereny rekreacyjne itp. Grunty poprzemysłowe nie zawsze są też uzbrojone pod zabudowę mieszkaniową. Deweloperzy muszą więc doprowadzić do działek media i instalacje. Dzięki temu w przyszłości łatwiej będzie rozwijać tę infrastrukturę dalej.
Takie inwestycje niosą oczywiście dla deweloperów pewne ryzyko, ale warto przecierać nowe szlaki. Przykładem może być wspomniany Ratyń, leżący w pobliżu Parku Krajobrazowego Dolina Bystrzycy. Byliśmy pierwszym deweloperem, który zdecydował się tam zainwestować i dostrzegł potencjał tego miejsca. Jestem przekonany, że niebawem w tej części Wrocławia zainwestują kolejne firmy. Z kolei Swojczyce – dzięki takim inwestycjom jak chociażby Nowy Port – nabiorą nie tylko zupełnie innego charakteru, ale mają szansę stać się jednym z bardziej popularnych osiedli wśród kupujących mieszkania.
Komentarze (2):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Zbigniew 2013-09-17
07:58:13
No tak... Pan Ziajka nie buduje wielkiej płyty... buduje w stylu późnego Gierka...
~zibi 2013-09-18
05:44:32
Ale na Nowym Porcie jest gdzie się spotykać. przecież jest cmentarz :)))))))))))