Wywiady

Otworzymy bramy Kampusu dla każdego mieszkańca

– To miejsce ma być nowoczesną, ale również pełną wdzięku i czaru parkowego przestrzenią dla mieszkańców Wrocławia. Planujemy budowę infrastruktury, która zapewni pracującym tu naukowcom oraz mieszkańcom Wrocławia aktywny wypoczynek i relaks oraz umożliwi organizowanie spotkań służących wymianie wiedzy – opowiada w rozmowie z nami, nowy prezes Wrocławskiego Centrum Badań EIT+, profesor Jerzy Langer.

Jarosław Garbacz: – Na początku września przejął Pan stery kierowania Wrocławskim Centrum Badań EIT+ po Mirosławie Millerze. Jak doszło do tej zmiany?

Profesor Jerzy Langer: – Pan profesor Mirosław Miller złożył rezygnację, bo objął stanowisko dyrektora Międzynarodowego Laboratorium Silnych  Pól  Magnetycznych i Niskich Temperatur PAN we Wrocławiu. Ponieważ od wielu lat jestem związany merytorycznie i emocjonalnie z budową kampusu Pracze i realizacją strategii EIT+, którą współtworzyłem od początku tego projektu, będąc również pełnomocnikiem prezydenta Rafała Dutkiewicza ds. EIT+, nie mogłem inaczej postąpić w tej awaryjnej sytuacji jak zaakceptować prośbę władz miasta.

– Jakie postawił Pan przed sobą cele i jakie najważniejsze zadania chce zrealizować?

– Nie przewiduję rewolucji. Jak najszybciej potrzebne są nowe laboratoria i budynki. Chcę znacznie silniej powiązać WCB z uczelniami wrocławskimi i regionalnymi. Musimy też zagwarantować finansowanie Kampusu na przyszłe lata. Rozwój centrum przewiduję przede wszystkim w czterech obszarach. To biotechnologie, technologie materiałowe, głównie w obszarze nanostruktur, technologie ICT poszerzone o oprogramowanie oraz zagadnienia klimatu i ochrony środowiska. Włodarzom miasta bardzo zależy by Kampus Pracze stał się jednym z głównych miejsc o wymiarze społecznym, do którego mieszkańcy po prostu będą chcieli przychodzić.

– Na jakim etapie jest rozbudowa Kampusu na Praczach Odrzańskich?

– Prace budowlane trwają od ponad roku, ale ich efekty już widać. Wzrok przyciąga przede wszystkim charakterystyczna i przepiękna wieża zegarowa i prawie ukończony budynek centralny, które są naszą wizytówką. W tej chwili korzystamy z części tego budynku odnowionego przez miasto. Są tam sale seminaryjne i biura spółki. Natomiast w ramach Dolnośląskiego Centrum Materiałów i Biomateriałów zostaną wyremontowane i przebudowane w sumie trzy budynki, z których najstarsze powstały jeszcze przed pierwszą wojną światową.

Ponadto zostały już wyburzone zabudowania powstałe w latach 70-tych ubiegłego wieku, a na ich miejscu powstaje ultranowoczesny budynek laboratoryjny. Obiekt dysponować będzie m.in. powierzchniami laboratoryjnymi typu open space, które przeznaczone będą pod wynajem zewnętrznym grupom badawczym oraz zespołom realizującym prace zlecone. Znajdą się w nim także specjalistyczne pracownie badawcze dla biotechnologów, lekarzy i nanotechnologów, a także dla ekspertów w dziedzinie teleinformatyki i telekomunikacji. Budynek ten będzie gotowy do użytku jesienią 2013 roku.

Do 2014 roku na Praczach powstanie duże centrum naukowo-badawcze, w którym zostanie uruchomionych prawie 70 różnego typu laboratoriów o profilu biotechnologicznym i nanotechnologicznym. Po uzyskaniu międzynarodowych certyfikatów dadzą one gwarancję, iż badania tam przeprowadzane będą powtarzalne i najwyższej jakości.

– Budowa Kampusu Pracze to największa i mamy nadzieję, jedna z najważniejszych polskich inwestycji w nauce powiązanej z innowacjami.

– Główny strumień środków na tę inwestycję pochodzi z Programu Operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka", czyli w znaczącej części z tzw. funduszy strukturalnych, które Polska otrzymuje po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Warto pamiętać, że w 97 procentach fundusze te pochodzą ze składek pozostałych krajów członkowskich. Wkład Polski to jedynie około 3 procent. To największa skoncentrowana inwestycja zagraniczna w rozwój kapitału ludzkiego w naszym kraju. WCB EIT+, a nawet całe Pracze nie zastąpią centrów przemysłowych centrów badawczych, które niestety w znaczącej części zniknęły w czasie przemian gospodarczych po 1989 roku. Również nie zastąpią dedykowanych centrów badawczych firm, które w Polsce powstały po 1989 roku, ale bez zaplecza naukowo-badawczego (większość dużych firm zagranicznych, które w Polsce się pojawiły ma takie centra, ale nie w Polsce, zaś te które przejęły polskie firmy w procesie prywatyzacji po prostu je zlikwidowały pozostawiając w Polsce jedynie część produkcyjną).

Mamy jednak nadzieję, że Kampus Pracze stanie się jednym z kamieni milowych w odbudowie innowacyjnego sektora badawczego w naszym kraju. Bez niego i to w skali adekwatnej do roli demograficznej Polski i naszego potencjału gospodarczego, Polska nie ma żadnych szans w dłuższej skali czasowej. To oznacza konieczność łącznych inwestycji kilkadziesiąt razy większych niż wartość programu EIT+. Na szczęście Polsce „grozi” prawdziwy zalew dedykowanych funduszy unijnych, które muszą być wydane właśnie na ten cel, albo te fundusze przepadną. Mówimy o kwotach rzędu 5-7 mld euro na rok (dla porównania cały obecny budżet Polski na naukę razem z programami unijnymi z POiG, to ok. 2 mld euro rocznie). Dzięki naszemu członkostwu w Unii być może uda się wreszcie dokonać tego, z czym nie poradziły sobie wszystkie rządy po 1989 roku. To wymaga niesłychanej mobilizacji i na poziomie krajowym, i lokalnym, i to natychmiast. Niestety, to nie jest temat wiodący obecnego dyskursu politycznego, ale to temat na osobną rozmowę.

– Czy na terenie kampusu pojawią się obiekty takie jak Humanitarium? Profesor Mirosław Miller przekonywał nas, że kampus będzie tętnił życiem.

– Wszystkie szeroko zakrojone prace to dopiero pierwszy etap rozwoju tego terenu. Według naszych zamysłów to miejsce ma być nowoczesną, ale również pełną wdzięku i czaru parkowego przestrzenią dla mieszkańców Wrocławia. Planujemy budowę infrastruktury, która zapewni pracującym tu naukowcom oraz mieszkańcom Wrocławia aktywny wypoczynek i relaks oraz umożliwi organizowanie spotkań służących wymianie wiedzy jak seminaria naukowe i konferencje. Na Kampusie, lub w jego bezpośredniej bliskości, powstaną hotele studenckie, domy gościnne, sala muzyczna, obiekty sportowe i restauracje. Planujemy również udostępnić nasz teren w inny sposób, myślimy np. nad sezonowym lodowiskiem, kinem letnim, placem zabaw naukowych dla dzieci oraz o innych atrakcjach.

Kampus to 27 hektarów pięknego, zadrzewionego terenu i unikalna architektura, którą musimy zachować. Jest położony 13 kilometrów od centrum Wrocławia, w pobliżu AOW, lotniska i głównego kolejowego szlaku. To także architektonicznie unikalne budynki projektowane przez takich znamienitych projektantów, jak Richard Plüddemann, Karl Klimm, czy Friedrich Friese. Kampus Pracze to również uzbrojone tereny pod nowe inwestycje powiązane z projektami realizowanymi przez WCB EIT+ oraz współpracujące z nami przedsiębiorstwa i instytucje. A wokół Kampusu rozciąga się urokliwa część parkowa.

– Jak układa się współpraca z władzami miasta, uczelniami i środowiskiem naukowym?

– Wrocławskie Centrum Badań EIT+ jest wspólnym przedsięwzięciem władz miasta, samorządu województwa i wrocławskich uczelni. Jednakże od początku spiritus movens całego projektu jest miasto i jego władze. Nigdzie w Polsce nie ma takich włodarzy jak tutaj prezydent Dutkiewicz czy wiceprezydent Grehl. Z taką wizją, determinacją i nieustającym wsparciem materialnym, finansowym i osobistym. Bez tych osób nic by tu nie powstało. Nasze środowisko akademickie nigdy nie było „pieszczochem” władzy centralnej. W tej ogromnej mizerii, a wręcz lekceważeniu środowiska naukowego, pojawiają się takie postacie jak włodarze Wrocławia, którzy nie tracą nadziei, że nasze środowisko stanie się prawdziwym motorem napędzającym dla miasta, regionu i całego kraju.

Osobnym zagadnieniem jest stosunek i zaangażowanie wrocławskiego środowiska akademickiego w inwestycję na Praczach. Zbyt często jest ono postrzegane przez pryzmat personalnych konfliktów i animozji. To margines, o którym za parę lat nikt nawet nie będzie pamiętał. Przecież cała strategia EIT+ powstała dzięki niesłychanej współpracy praktycznie całego środowiska akademickiego Wrocławia. Dwa wielkie projekty naukowe są realizowane praktycznie w całości przez zespoły ze wszystkich uczelni i instytutów PAN. To kilkuset badaczy. Słowa krytyki przyjmuję zawsze z pokorą i atencją, bo one z reguły mówią, że adwersarzowi naprawdę o coś ważnego chodzi, że coś co go uwiera i boli. A jeśli jest to na dodatek udziałowiec naszego przedsięwzięcia – osoba, bądź instytucja, to tym bardziej nad tym trzeba się pochylić.

– Co działalność WCB EIT+ daje przeciętemu mieszkańcowi Wrocławia?

– W grudniu zeszłego roku otworzyliśmy "Ogrody Doświadczeń. Humanitarium”. To park rozrywki edukacyjnej i wyjątkowe miejsce łączące edukację z zabawą. Humanitarium też jest wieloetapową inwestycją. W kolejnych latach planowana jest bowiem budowa kolejnych pawilonów dydaktycznych oraz wytyczenie ścieżek edukacyjnych w pięknym parku na Praczach. Docelowo „Ogrody Doświadczeń” mają zagospodarować teren o powierzchni około 5 hektarów i stać się atrakcją unikatową w skali kraju. W październiku tego roku uruchamiamy pierwszy na Dolnym Śląsku Biobank. Przechowywane będą w nim próbki krwi do badań naukowych. Z tej próbki następnie izoluje się m.in. DNA, RNA, surowicę i osocze. Wszystko po to, aby zgromadzić jak największą pulę materiału biologicznego.

To szansa na to, aby w przyszłości skuteczne leczyć nawet ciężko chorych pacjentów. Im więcej osób odda nam swoją krew, tym bardziej szczegółowe będą wyniki badań i tym lepiej poznamy mechanizm rozwoju chorób, tym szybciej i lepiej będziemy mogli pomóc – wszystkim potrzebującym. Planujemy otworzyć bramy Kampusu dla każdego mieszkańca naszego miasta. Chcemy, by każdy mógł tutaj wypocząć, zrelaksować się, ale też zaczerpnąć wiedzy, spotkać się z ludźmi nauki i biznesu.

– Czego oczekujecie po powstaniu Dolnośląskiego Centrum Materiałów i Biomateriałów WCB EIT+?

– Dolnośląskie Centrum Materiałów i Biomateriałów ma być interdyscyplinarnym ośrodkiem badawczo-innowacyjnym na wzór najlepszych tego typu instytucji na świecie. Aby tak się stało musimy spełnić kilka warunków pod jednym wspólnym hasłem: doskonałość. Musimy dysponować najnowocześniejszą infrastrukturą badawczą, w naszych laboratoriach muszą pracować nie tylko pasjonaci, ale najwyższej klasy profesjonaliści. I wreszcie pomysły biznesowe muszą być na miarę ambicji i wielkości tej inwestycji. Nie jakieś odgrzewane pomysły, którymi już świat od dawna się nie interesuje, ale na miarę prawdziwych czempionów. Mam nadzieję, że to bardzo bliska perspektywa. W Polakach drzemie ogromny potencjał twórczy. Wiemy, że już nam się chce chcieć, dlatego polska gospodarka wciąż jest na plusie. Ale musimy nasze ambicje podnieść o kilka poziomów wyżej.

– Prokuratura sprawdza, czy doszło do działania na szkodę spółki przy organizowaniu przetargów przygotowanych przez Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus? Co dokładnie jest badane? Jak skomentuje Pan tę sprawę?

– Śledztwo w prokuraturze ciągnie się już od półtora roku. Donosy na spółkę pojawiały się od dawna i napływały regularnie. Nie znam innego ośrodka badawczego, który byłby tylekroć sprawdzony, audytowany i prześwietlony. To naturalne, bo są tu pieniądze europejskie, a EIT+ to flagowa inwestycja. Nie ma się co obrażać, że takie jest podejście. Miasto niedawno złożyło kolejny wniosek do prokuratury, bo przyszły kolejne donosy. Pamiętajmy, że prokuratura i służby państwa nas chronią, między innymi wskazując na luki w naszych procedurach.

WCB powstawało w tempie nieporównywalnym z czymkolwiek i z nader fragmentaryczną wiedzą jak to należy robić. W Polsce nie ma takich doświadczeń, bo takiej skali inwestycyjnej po prostu nie było. A terminy były nieubłagane. Nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla jakiejkolwiek „działalności na boku”, jeśli w ogóle miała ona miejsce. Ja nie mam takiej wiedzy. Również nie wiem co, ani kto jest przedmiotem procedur sprawdzających. Zostawmy to profesjonalistom. Moją rolą, jak i całej kadry kierowniczej jest zrealizowanie naszej inwestycji w terminie z zachowaniem maksymalnej staranności, oszczędności oraz dochowaniem niezwykle wymagających procedur zamówień publicznych oraz rozliczania inwestycji unijnych. Aby temu podołać spółka zwróciła się o ekspertyzę do najbardziej szanowanych firm specjalistycznych w Polsce takich jak Ernst&Young i PricewaterhouseCooper. Oczywiście przy zachowaniu wymogów zamówień publicznych.

Od kilku miesięcy wdrażamy rekomendacje tych audytów, jak również rutynowych kontroli finansowo-księgowych. Zajmuje to sporo czasu, ale dzięki temu zdobędziemy unikalne doświadczenie, które przyda się nie tylko nam, gdy to do Polski dotrą za dwa lata znacznie większe środki na podobny cel. Ten etap zmian systemowych zakończymy najdalej do końca roku. Wtedy nastąpi też szczyt inwestycyjny, do którego musimy naprawdę znakomicie się przygotować.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Awq 2012-10-10
    15:18:18

    0 0

    Otworzysz bramy? Bramy już zostały otwarte dla prokuratury, ABW, CBA. Panie profesorze, proszę o info, ile jest kontroli i jakich. Kiedy spółka straci płynność finansową?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.