Wywiady

Radykalnie ograniczymy wycinkę drzew we Wrocławiu

Dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia w magistracie – Tomasz Ossowicz – opowiada o planie nasadzeń w naszym mieście, zdradza, gdzie powstaną nowe parki i wylicza, ile dokładnie drzew pojawi się w stolicy Dolnego Śląska w najbliższych latach. Zapowiada też, że miasto będzie starało się radykalnie ograniczyć wycinkę.

Wrocław w najbliższych latach ma się zazielenić. Jak chcecie to zrobić?

 

Tomasz Ossowicz: To jest nasz cel, nasza wizja, nasze marzenia. Chcemy przygotować plan nasadzeń, za którym oczywiście pójdzie inne wyposażenie, ale najważniejsze są drzewa, bo one muszą mieć najwięcej czasu do rośnięcia.

 

Chcemy uzyskać 3 tysiące nasadzeń drzew rocznie plus dodatkowe 4 tysiące w tzw. parkach leśnych. To są lasy, specjalnie przystosowane do rekreacji, z mniejszą ilością drzew, za to z większą ilością polan. No i rocznie 10 hektarów lasów. Czyli to daje nam łącznie 310 tys. nowych drzew w mieście w ciągu czterech lat. Jeśli oszacujemy, że we Wrocławiu jest około 1,2 mln drzew, to ten przyrost jest rzeczywiście znaczący.

 

Chcemy, co do zasady, żeby to była zieleń rekreacyjna, żeby ludzie mogli tam wejść i z niej korzystać. I żeby to była zieleń krajobrazowo pasująca do charakteru Wrocławia. Szczególnie chcemy zmienić krajobraz w rejonie przebiegu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Ona zmieniła nieco ten krajobraz i trzeba teraz wrócić do naturalności, która tam była.

 

Zależy nam też na różnorodności, czyli zarówno zieleni przyulicznej, jak i skwerach i zieleńcach, parkach i parkach leśnych.

 

Powstanie przynajmniej kilka nowych parków, np. park leśny nad Ługowiną - nie znamy jeszcze jego nazwy, park przy ulicy Avicenny - pomiędzy Oporowem a cmentarzem Grabiszyńskim, park Migdałowy - ten mi najbardziej na sercu leży, na miejscu dawnej cukrowni na Klecinie. No i bardzo potrzebny park dla Muchoboru Wielkiego, tam jest niedobór zieleni, a rozwija się mieszkalnictwo.

 

Chcę też zwrócić uwagę, że powstaje nowe osiedle mieszkaniowe na Stabłowicach. Mamy tam dużo zabudowy mieszkaniowej, natomiast brakuje usług, terenów rekreacyjnych i sportowych czy szkoły.

 

Mamy w planach budowę szkoły i przedszkola, robimy plan miejscowy pod rdzeń tego osiedla, ale przy okazji, przynajmniej w dwóch miejscach przy drodze wojewódzkiej, chcemy stworzyć pas zieleni z promenadą spacerową, która połączy wszystkie elementy tego osiedla. A przy ulicy Głównej, wzdłuż starej glinianki, chcemy stworzyć dość duży park. Szukamy dla niego nazwy.

 

Gdzie najwcześniej pojawią się nowe drzewa?

 

Jeszcze nie odpowiem na to pytanie. Na razie mamy zestaw propozycji, prawdopodobnie pojawią się jeszcze nowe propozycje ze strony ogólnospołecznej - jesteśmy bardzo otwarci, to jest otwarty plan. Przed sezonem wiosennym w przyszłym roku będziemy już mieć decyzje, w którą stronę idziemy.

 

Ważne jest to, żeby coś zaczęło się dziać w częściach miastach słabo wyposażonych w zieleń. Założenia takie jak parki leśne można rozdzielić na wieloetapowe sadzenia, ale skwery czy zieleńce będą robione od początku do końca.

 

Jakie to będą drzewa?

 

Na skwerach i zieleńcach będą to drzewa co najmniej 2,5-metrowe, o obwodzie 12-14 centymetrów, a w wielu miejscach większe, bo im drzewo bardziej samotne, tym musi być większe. W nasadzeniach chodzi, że jak już stoją duże drzewa, to żeby uzupełnić też w miarę dużymi. Ale z kolei w lasach, to już będą małe drzewka.

 

Ile to wszystko będzie kosztować?

 

Liczymy, że to jest około 5-7 mln złotych rocznie. Wygląda na to, że pieniądze się znajdą, ale dokładna kalkulacja pojawi się przed przyszłorocznym sezonem sadzenia.

 

Dużo się w ostatnim czasie mówi we Wrocławiu o wycince drzew. Czy w przyszłych latach więcej drzew będzie sadzonych, czy wycinanych?

 

Ja osobiście zmierzam do tego, żeby bilans był "do przodu", czyli na rzecz sadzonych, zgodnie z zasadą, żeby Wrocław był coraz bardziej zielony.

 

Dziś mówimy o nasadzeniach, natomiast innym tematem jest jak zmniejszać liczbę wycinek. Wprowadziliśmy do planów miejscowych cały szereg zapisów ograniczających ten proceder, przystępujemy do planów po to, żeby uniknąć wycinania zieleni. Będziemy pracowali nad sposobem - i to jest wolą prezydenta - żeby radykalnie ograniczyć wycinki.

 

Szczególnie głośno było o sprawie dworca PKS, gdzie inwestor pod galerię handlową wyciął stare drzewa.

 

Chcemy teraz uniknąć takich sytuacji. Moje biuro zleciło opracowanie pewnej inwentaryzacji zielonych obszarów, które mogą być przedmiotem zabudowy, by w przyszłości nie było podobnych przypadków.

 

Będziemy wpisywali dokładnie do planu co należy chronić, a co nie. I unikniemy takich sytuacji. Mogę zapewnić - ze strony planowania - że będziemy radykalnie dążyli do ograniczenia wycinania drzew.

 

notował Tomek Matejuk

 

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.