Wywiady

Szkoda czasu na rozmowy o metrze, na które Wrocławia nie stać

Władze Wrocławia robią duży błąd zastanawiając się nad podziemnym metrem. Lepiej rozwijać inne środku transportu, jak choćby naziemne metro autobusowe (BRT) - twierdzi prof. Wojciech Suchorzewski, z Politechniki Warszawskiej
Redakcja: Jest Pan chyba jedynym naukowcem, który odważył się powiedzieć „szkoda czasu” w komentarzu decyzji władz Wrocławia, aby zbadać czy nie potrzeba w naszym mieście metra. Pana zdaniem to zły środek transportu?
Wojciech Suchorzewski: Oczywiście, że nie. Sam z niego korzystam. Nie ulega wątpliwości, że metro jest najbardziej sprawnym środkiem transportu lokalnego, uniezależnionym od ruchu samochodowego. Słabym punktem są jednak wysokie koszty budowy i eksploatacji. Koszt budowy kilometra linii w tunelu (bez kosztów taboru), to ok. 400-500 mln zł. Jeśli porównać to z budżetem Wrocławia, w którym w tym roku na inwestycje w transport i łączność wydane zostanie pół miliarda złotych, to okaże się, że za wszystkie te pieniądze udałoby się Wam zbudować w ciągu roku jeden kilometr metra. Pod warunkiem, że zrezygnowałoby z realizacji wszystkich innych projektów drogowych i transportu publicznego.

- Nie wiemy jednak ile by ono kosztowało we Wrocławiu, to właśnie mają ustalić naukowcy z Polskiej Akademii Nauk...

- Wiemy ile kosztuje metro w tunelu. Wszędzie koszty są zbliżone. Właśnie 400-500 mln zł za kilometr. I to sama budowa, bez kosztów taboru. Wie Pan, że za każdym razem, gdy wsiadam do metra w Warszawie zarabiam 9 złotych?

- Jak to?

- Tyle kosztuje przewiezienie jednej osoby. Oczywiście po uwzględnieniu kosztów budowy rozłożonych na 30-40 lat oraz kosztów utrzymania i eksploatacji. W niektórych wielomilionowych metropoliach nadal inwestuje się w metro, ale w miastach średnich, takich jak Wrocław, lepiej skoncentrować uwagę na tramwaju, kolei podmiejskiej i autobusie. Interesującą opcja jest system BRT Bus Rapid Transit), czyli naziemne metro autobusowe.
Dyskusja o podziemnym metrze, szansa budowy którego jest bardzo mała, odwraca uwagę od bardziej efektywnych i realistycznych rozwiązań.

- Jest Pan pewny, że metro we Wrocławiu nie powstanie?

- Oczywiście. Po pierwsze, żeby się ono opłacało, to potrzeba korytarza, w którym będzie mieszkało kilkaset tysięcy mieszkańców. Znam wasze miasto na tyle dobrze, żeby powiedzieć, że takiego nie ma. I po drugie, ten projekt może świetnie wyglądać na etapie planowania, ale potem dokumenty dostanie skarbnik i nie będzie w stanie go sfinansować.

- Co by Pan w takim razie radził władzom Wrocławia?

- Kontynuować dotychczasowe, tańsze rozwiązania, w tym naziemne metro autobusowe (BRT).

- Coś takiego, jak mamy na Strzegomskiej?

- To dopiero początek. BRT to znacznie dłuższa, wydzielona jezdnia dla autobusów z wygodnymi przystankami i priorytetowym traktowaniu autobusów na skrzyżowaniach. Wzorcowym przykładem jest brazylijskie miasto Kurytyba, gdzie w korytarzach obsługiwanych przez BRT potoki pasażerskie są większe niż na I linii warszawskiego metra. Rozwiązanie to sprawdziło się tak dobrze, że śladami Kurytyby poszło wiele miast, nie tylko brazylijskich.
M.in. decyzję o tworzeniu systemów BRT podjęło kilka miast zachodnich stanów USA. W latach 2010-2017 powstanie tam16 takich systemów o łącznej długości kilkuset kilometrów. Łączny koszt budowy – 2,3 miliarda dolarów.
rozmawiał: Bartłomiej Knapik


------------------------
Prof. Wojciech Suchorzewski jest jednym z największych autorytetów w dziedzinie komunikacji w Polsce. W latach 1986-2003 był kierownikiem Zakładu Inżynierii Komunikacyjnej Politechniki Warszawskiej. Posiada ponad 45 lat doświadczenia w projektowaniu, studiach, badaniach i nauczaniu inżynierii komunikacyjnej, z koncentracją na planowaniu systemów transportu miejskiego, regionalnego i krajowego oraz inżynierii ruchu drogowego.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (30):
  • ~zygmint 2011-08-07
    12:45:41

    0 1

    Wszystko nie tak, a miałoby być tak pięknie. Nie wychodzi nam kompletnie naziemna komunikacja zbiorowa to pójdziemy pod ziemię i tam dopiero odniesiemy oszałamiający sukces, a tu przychodzi Pan Profesor i mówi, że trzeba odrobić te lekcje z gruntu jeszcze raz, mam nadzieję, że aż do skutku.

  • ~robert 2011-08-07
    14:27:58

    0 0

    cie co mówił nasz wielki strażak - mistrz Króla Dutkiewicza - najlepszy wiceprezydent Adamski - że to bzdura wydzielać korytarze dla autobusów i tramwaj!!! A tu szary pan profesor z drobnym 45 letnim stażem - mówi że tak trzeba zrobić. Cały czas powtarzam że trzeba pozbyć się Adamskiego. Ma ciepłą emeryturkę to niech w domu siedzi!!!!

  • ~ 2011-08-07
    14:35:35

    0 1

    Mam wielką nadzieję, że włodarze naszego miasta (obecni i przyszli) porządnie się zastanowią nad BRT. Relacja kosztów i korzyści jest tu niewątpliwie najlepsza - a to powinien być główny czynnik decydujący o wdrażaniu projektu. Uważam, że zamiast budowy nowych linii tramwajowych miasto powinno budować właśnie BRT. Mniejszy nakład inwestycyjny, tańsze pojazdy, większa elastyczność w kształtowaniu tras, mniejszy problem z awariami. Do tego wykorzystajmy istniejący układ torów kolejowych - wprowadźmy tam szynobusy. Do pełni szczęści komunikacyjnego system P+R z parkingami w okolicy nowego stadionu, Karkonoskiej (obok stacji Klecina), okolice Korony, Osobowice (i ewentualnie Poświętne) oraz okolice Księża Małego/Brochowa.

  • ~Grzegorz 2011-08-07
    22:18:14

    1 0

    No bzdury plecie ten pan prefesur. Mało widział chyba w życiu. Radzę mu pojechać do Porto liczące 263 tys. mieszkańców, czyli ponad 2 razy mniej niż Wrocław. Tam jest nowe metro i całkiem dobrze funkcjonuje, byłem, widziałem. Podobnie w Wilnie (550 tys.), Lille (226 tys.).
    No tak, ale pan prefesur jest z Warsawy i on się zna najlepiej. A ci idioci z Porto nie posłuchali go i zbudowali metro, kretyni.

  • ~ 2011-08-08
    08:03:58

    0 0

    To w Wilnie wybudowali metro? Czego to się nie można dowiedzieć. A to coś w Porto to jest tramwaj, który ma osiem kilometrów tuneli pod ziemią. A tak w ogóle to ten system kosztował 3,5mld euro i przynosi rocznie 400 milionów złotych strat (122 mln euro), pierwsza suma to więcej niż roczny budżet wrocławia a ta druga to dwa razy więcej niż wynosi dotacja miasta na funkcjonowanie zbiorkomu. Mi się jakoś nie widzi aby zamknąć wszystkie linie autobusowe i tramwajowe po to by mieć kawałek metra.

  • ~zed 2011-08-11
    01:16:39

    1 0

    To i tak nie ma porównania do podziemnej bezkolizyjnej kolejki zwanej metrem!!! Wrocław nie stać na różne rzeczy a powstają! Na pewno metro byłoby korzystniejszą i nieporównywalnie potrzebną inwestycją niż stadion!!!

  • ~jeddd 2011-08-12
    16:33:11

    1 0

    Wielkiej poprawy w komunikacji nie bedzie, a juz na pewno nie bedzie metra, do poki bilety na komunikacje beda tak smiesznie tanie, jak teraz. Wszyscy sie przyzwyczailismy, ze jezdzi sie za pol darmo, albo nawet calkiem za darmo, a niestety sprawna, czysta i szybka komunikacja zbiorowa kosztuje ogromne pieniadze. Jako przyklad mozna wziasc Londyn, gdzie najtansze bilety miesieczne kosztuja kolo 80 funtow i to tylko na jedna strefe, zeby jezdzic w rejonie centrum i srodmiescie trzeba wylozyc nawet 180 funtow lub wiecej, a i tak mowi sie, ze komunikacja w Londynie jest mocno niedoinwestowana.
    Warto o tym pomyslec przed nastepna bezcelowa dyskusja o komunikacji miejskiej.

    (Ewentualne zarzuty o tym, ze w Londynie jest drozej nie sa do konca prawdziwe, bo koszty takie jak paliwo, autobusy, tramwaje sa dosc podobne, jedynie ziemia i praca jest tansza; a to, ze w naszych realiach bilet nie moze byc drozszy to nie wina komunikacji tylko tego jak pracodawcy wynagradzaja pracownikow)

  • ~krakowiak 2011-08-12
    18:17:22

    0 0

    @Jedd, w Krakowie bilety kosztują mniej więcej tyle co we Wrocławiu, ale wpływy z nich są 2 razy większe, mimo podobnej ilości mieszkańców. Czemu? Bo opłaca się jeździć tramwajami!

  • ~nexus 2011-08-14
    19:05:08

    0 0

    @jeddd - Przy cenie 80 funtów za miesięczny bilet (około 400 PLN) bardziej opłacalna byłaby jazda samochodem na PB98 (nawet przy obecnych cenach).

  • ~jeddd 2011-08-15
    10:24:19

    0 0

    @krakowiak - bardzo sie mylisz, Krakow jest ma przynajmniej o 200tys mieszkancow wiecej niz wroclaw, ma tez znacznie wiecej studentow, ktorzy masowo korzystaja z komunikacji, a z tego co wiem to ostatnio bilety w Krakowie podrozalu o okolo 15-20%

    @nexus - masz racje, jezeli patrzysz na cene paliwa tylko i wylacznie (pomijasz amoartyzacje samochodu i koszty serwisu oraz ubezpieczenia, bo to okolo 50 groszyi za kilometr), no i oczywiscie nie musisz placic za parkowanie, ktore w centrum miasta jest na tyle drogie, ze spokojnie przekracza koszt 400 zlotych. Jezeli jedziesz do pracy w miejsca, gdzie nie placi sie za parkowanie, to prawdopodobnie lepiej jest pojechac samochodem

  • ~ 2011-08-15
    14:01:18

    0 0

    We Wrocławiu studentów to jak na lekarstwo ;) Czego to się nie wymyśli byleby obronić nieudolność magistratu.

  • ~jeddd 2011-08-15
    14:52:15

    0 0

    nie napisalem, ze we Wroclawiu studentow jest jak na lekarstwo, ale w Krakowie, jest ich zdecydowanie wiecej, bo jest to wieksze miasto, ma wiecej uczelni, ktore maja wiecej wydzialow i kierunkow. Nie jest to tlumaczenie nieudolnosci, bo tak i tak pozostanie, nawet jak zwiekszy sie ceny biletow 10krotnie. Chodzi o to, ze jezeli oczekujemy sprawnej komunikacji, to na pierwszym miejscu trzeba dyskutowac ile ta idelna komunikacja kosztuje oraz ile mamy na nia obecnie pieniedzy.

  • ~ 2011-08-15
    14:57:14

    0 0

    Now ałsnie na przykładzie Krakowa widać, że kosztuje mniej. Bo co prawda wydają więcej na inwestycje - w przeciągu 15 lat wybudowali tramwaj na Kurdwanów, Tunel, torowisko na Pawiej i Golikówkę a Wrocław nie wybudował NIC nowego. Do tego po Krakowie jeździ 550 autobusów a po Wrocławiu około 400 - co przekłada się na częstotliwości i pokrycie siatką połączeń. I dlatego Wrocław dokłada rocznie do zbiorkomu 170 milionów a Kraków około 100.

  • ~jeddd 2011-08-15
    16:20:08

    0 0

    Ale co kosztuje mniej, bo to, ze miasto doklada mniej do kasy przewoznika miejskiego to wcale nie jest rownoznaczne z tym, ze komunikacja miejska kosztuje mniej. Chociazby inwestycje o ktorych mowisz. Nie sadze, zeby tunel czy linia tramwajowa zostala wybudowana z budzetu MPK, raczej miasta, a to koszt, ktory i tak trzeba uwzglednic w funkcjonowanie komunikacji miejskiej jako calosci. Co sprowadza sie do kosztow funkcjonowania i budzetu. Krakow podniosl z poczatkiem sierpnia ceny biletow do 2.80 za jednoprzejazdowy lub 30min. Czyli o ponad 15% wiecej, do tego w Krakowie za 48 zlotych masz bilet na 1 linie, a we Wroclawiu na 2; bilet na wszystkie linie to 94 zl w Krakowie, a 80 we Wroclawiu. To sa wlasnie przyczyny, dla ktorych miasto doplaca do MPK mniej w Krakowie, niz we Wroclawiu, ale jednoczesnie dowod na to, ze jezeli chce sie miec sprawna komunikacja to trzeba zapewnic jej dobre zrodlo finansowania.

  • ~ 2011-08-15
    17:01:56

    0 0

    Bilet na wszystkie linie we Wrocławiu to 96 złotych a nie 80. Główną przyczyną niskich wpływów zbiorkomu we Wrocławiu są dwie: - odpusczenie sobie całkowicie kontroli biletów przez pięć lat i odpiszczenie sobie zupełnie jakości usług co spowodwało, że przy zbiorkomie zostali tylko emeryci i uczniacy posiadający ulgi lub jeżdżący za darmo. A powyżka w Kraku miała miejsce w tym roku a wpływy są drastycznie większe od kilku lat.

  • ~tantus 2011-08-16
    09:13:18

    0 0

    We Wrocawiu tez sie szykuje podwyzka cen biletow, tylko nikt o tym oficjalnie na razie nie mowi.

  • ~jeddd 2011-08-16
    11:54:09

    0 0

    Nie bardzo widze skad wziales te 96 zlotych (na stronie MPK i UrbanCard zaden bilet nie kosztuje 96 zlotych). Imienny na wszystkie linie miejskie kosztuje 80 zlotych, a na wszystkie linie miejskie i podmiejskie kosztuje 98 zlotych. W Krakowie to odpowiedni na wszystkie linie miejskie 94 zlote, a na wszystkie linie miejskie i podmiejskie (tzw. bilet aglomeracyjny) to 144 zlote. W obu przypadkach pisze o biletach 30 dniowych imiennych. W przypadku biletu miejskiego to roznica 14 zlotych (17,5%), a biletu aglomeracyjnego to az 46 zlotych (46,9%). Te roznice w cenach biletu sprawiaja, ze miasto nie musi dokladac tak duzo do komunikacji. Oczywiste jest to, ze sprawna kontrola i wysokie kary za brak biletu to podstawa zapewnienie sobie przychodow ze sprzedazy biletow. Licze na to, ze podwyzka w najblizszym czasie bedzie na tyle wysoka, ze poprawi sytuacje MPK we Wroclawiu i pozwoli na rozwiajanie komunikacji.

  • ~aaax 2011-08-16
    20:00:41

    0 0

    To spróbuj na bilecie za 80 zł przejechać się linią pospieszną (nie w weekend i nie przed 20.) i spotkać kanara...

  • ~ 2011-08-17
    08:03:47

    0 0

    Bo to nie 96 a 98 pln, literówka... A, że linii 6xx u nas jak na lekarstwo to ten bilet obowiązuje praktycznie tylko w granicach miasta.

  • ~jeddd 2011-08-18
    11:04:17

    0 0

    Spoko, przejrzalem liste i zorientowalem sie o co chodzi. Krakow nie ma lini pospiesznych, wiec troche moej porownanie traci sens, z drugiej strony Wroclaw tez nie ma linie pospiesznych, czyz nie? :) Wiec roznicy nie ma. Tak czy inaczej nadal uwazam, ze aby wyjsc z zakletego kregu (slaba komunikacja>mniej pasazerow>wiecej samochodow na miescie i mniejsze wplywy dla MPK>slabsza komunikacja>itd.) trzeba najpierw zadbac o zwiekszenie nakladow finansowych na MPK. Miasto nie moze dokladac zbyt duzo, bo nie moze sie bardziej zadluzac i musi tez jakis rachunek ekonomiczny zachowac (w granicach rozsadku chodzi mi o to, zeby dotowac MPK i komunikacja zbiorowa w ogole na poziomowe 20-30% a nie 40-60%). Wiec jak dla mnie sa tylko dwie rzeczy ktore mozna zrobic, zmniejszyc koszty funkcjonowania komunikacji i zwiekszac przychody przez podwyzke cen biletow i egzekwowanie kar za brak biletu. I wtedy, moze, uda sie wejsc w odwrotnie zaklety krag (wieksze przychody z biletow>lepsza komunikacja>wiecej pasazerow mniej samochodow>wieksze przychody, mniejsze koszty>lepsz komunikacja>itd)

  • ~ 2011-08-18
    11:15:12

    0 0

    A,C,D,E,K,N - to są linie pośpieszne, które dla wielu dzielnic są podstawą komunikacji miejskiej. Doświadczenia wskazują, że podwyżki nie przekładają się na zwiększenie przychodów. Tak było i w 2004 i w 2008? roku.

  • ~inżynier 2011-08-18
    13:01:11

    0 0

    skoro MPK traci 3 mln na niewydzielonych torowiskach, to koszty łatwo obciąć.

  • ~jeddd 2011-08-18
    15:05:06

    0 0

    Rzeczywiscie koszty mozna kilkoma zabiegami obnizyc, ale wydzielenie torowisk nie lezy po stronie MPK i wile innych dzilan zwiazanych z komunikacja i chyba w tej chwili to jest najwiekszy problem. Firma, ktora nas wozi i zatrudnia ludzi (a przynajmniej kiedys to robila) i ma doswiadczenie zwiazane z wozeniem ludzi nie decyduje jak to i gdzie i kiedy ma wozic. To chyba najwiekszy problem, uwazam, ze MPK powinno przejac obowiazek planowania i zarzadzania infrastuktura komunikacyjna. Wtedy w jednym miejscu bedzie skupiony osrodek decyzyjny i wykonawczy, a teraz urzednik powie, ze wysle 100 autobusow wiecej na jakas trase i co z tego...mowic mu nikt nie broni a realia sa jakie sa. PS. Jezeli chodzi o linie pospieszne to doskonale wiem, ze takie istnieja i sa dla niektorych bardzo wazne, ale nawet na stronach tuwroclaw byla mowa o tym, ze niektore z tych lini jezdza z nizsza srednia predkoscia niz zwykle autobusy, wiec tylko z nazwy sa pospieszne. Zaby byly szybsze to trzeba wydzielic im trasy i zmniejszych liczbe przystankow, tak by staly sie liniami do pokonywania np pol miasta, a koncowke podrozy wykonac juz linia osiedlowa na kokretna ulice.

  • ~jeddd 2011-08-18
    15:09:51

    0 0

    PS2: Z biletami tez sie zgodze, wzrost cen nie przeklada sie na wzrost przychodow MPK, bo to nie MPK sprzedaje bilety, najpierw byl to ZDIK teraz Mennica, ale tak czy inaczej kasa najpierw trafia do miasta, ktore potem placi za wozokilometr, ale nie oddaje np. czesci z przychodow na bilety. To tez powinno sie zmienic , tak by uslugodawca sprzedawal bilety na swoje uslugi. To chyba najbardziej oczywiste i naturalne rozwiazanie. MPK dostarcza usluge, to i MPK sprzedaje bilety i sprawdza czy pasazerowie te bilety maja.

  • ~ 2011-08-19
    00:20:38

    0 0

    A wg umowy z Mennicą to nadwyżkę przychodów przypadkiem oni nie zgarniają? Więc o jakich podwyżkach mówimy.

  • ~ 2011-08-19
    08:43:03

    0 0

    I dlatego właśnie podwyżek na razie nie ma: http://www.wroclaw2011.pl/2011/06/wyzej-nie-podskoczysz.html - będzie aneks?

  • ~jeddd 2011-08-19
    08:44:14

    0 0

    Wiem tylko, że Mennica po pierwsze ma sufit przychodów - pobiera prowizje od sprzedaży, ale powyżej pewnej kwoty w skali roku już tej prowizji nie biorą chyba ja dostaną 5mln to nie dostają już nic więcej; po drugie tajemnicą poliszynela jest, że Mennica Polska traci około 3mln rocznie na obsłudze systemu, więc istniej możliwość, że zgodzą się oddać system w zarząd MPK, by po prostu uciec od tej umowy. A podwyżki i tak.

  • ~jeddd 2011-08-19
    08:45:35

    0 0

    A podwyżki i tak jakieś w końcu zrobią, żeby podratować budżet. I w sumie nie ma znaczenie czy po podwyżkach kasa trafi do MPK czy do miasta, bo jedno i drugie mają pusto w kasie.

  • ~ 2011-08-19
    10:25:43

    0 0

    Przeczytaj linka który wkleiłem, tam jest część umowy z mennicą. I z niej wynika coś zupełnie innego.

  • ~jeddd 2011-08-22
    08:13:21

    0 0

    Z tego kawałka "czegoś" nic nie wynika. Nawet nie wiadomo czy to jest fragment umowy z Mennicą. Nie jest też zapisane kim jest Wykonawca, więc raczej bym się tym nie posługiwał. Zbyt mało informacji jest zawartych w tym fragmencie. Jeśli chodzi o sufit prowizji dla Mennicy to czytałem przy okazji rozstrzygania przetargu, ale pewności nie mam czy cokolwiek z tego zostało.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.