Wywiady

W trzy lata zwolniła się połowa strażników

- W trzy lata zwolniła się prawie połowa strażników. Strażnik ze stażem mniejszym niż 6 lat zarabia 2 tysiące złotych brutto. To nie są kokosy. Ale liczę, że to się zmieni. Zwłaszcza jeśli mamy być sprawni podczas Euro. Bo ci ludzie, których wtedy wyślemy na ulicę, muszą mieć już jakieś doświadczenie

 

– mówi Zbigniew Słysz, komendant wrocławskiej straży miejskiej.

 

Redakcja: Jak Pan zamierza w czwartek przekonywać radnych, że strażnicy miejscy dobrze pracują?
Zbigniew Słysz: Mam tylko osiem minut więc będzie to jedynie krótka informacja. Sprawozdanie z realizacji zadań, jakie na nas nałożono. Radni miejscy dostali już szczegółowy raport i myślę, że zdążyli się już z nim zapoznać. A ja szczegółowo rozmawiałem z komisją samorządności i bezpieczeństwa rady miasta.

- Mocno Pana maglowali?
- Nie. Raczej wysłuchali, gdy mówiłem o naszych bolączkach. O braku etatów, o niskich zarobkach.

- Obiecali pomóc?
- Zostałem wysłuchany. To już dużo.

- Ale więcej ludzi Panu nie obiecali?
- Nie wyrazili swojej opinii na temat tego, o czym mówiłem.

- Jak by Pan ocenił pracę straży miejskiej z punktu widzenia zwykłego wrocławianina?
- Gdybym miał oceniać naszą pracę z tego punku widzenia, to patrzyłbym na skuteczność. Na to czy jesteśmy widoczni na ulicy.

- Czyli nie po liczbie stawianych mandatów?
- Mandat to tylko narzędzie. Liczy się efekt. Czy mieszkańcy czują się bezpieczniej. Czy widać nas na ulicach. I moim zdaniem z tym jest dobrze.

- Strażników, zwłaszcza w centrum rzeczywiście widać. Ale nie oznacza to przecież, że nie ma na co narzekać. W prawie każdy weekend park Szczytnicki zamienia się w wielki, nielegalny parking. Przypomnę kłopoty MPK, które zimą praktycznie codziennie miało przestoje, bo ktoś zostawił auto na torach tramwajowych. Czy to się zmieni?
- To jest problem kultury kierowców. Są społeczeństwa zdyscyplinowane i takie jak my. Nam się wydaję, że nie wystarczy czegoś zakazać. Trzeba jeszcze stosować represje.

- Nie możecie stosować represji? Ścigać tych, co źle parkują?
- Nawet jeśli zwiększymy nacisk na ściganie nieprawidłowo parkujących to będzie się to odbywało kosztem innych zadań. Choćby prewencji. Robimy takie akcje, że rzucamy w jakieś miejsce więcej strażników i skupiamy się na kierowcach. Ale to daje krótkotrwały efekt. Często zdarzało się, że wzywaliśmy lawetę. Odholowywaliśmy źle zaparkowane auto, a inny wóz parkował w tym samym miejscu jak tylko strażnicy odjechali.

- A takiej akcji nie da się prowadzić stale?
- Bez zaniedbania naszych innych zadań? Nie.

- Powie Pan, że jest was za mało.
- Tu mogę być dokładny, bo przygotowywałem te dane dla radnych. We Wrocławiu każdy strażnik wypada na 2 tysiące 431 mieszkańców. W Poznaniu na tysiąc 915 osób, a w Krakowie tysiąc 783. Ale główny problem nie polega nawet na tym, ilu jest strażników. Gdybym miał wybierać wolałbym lepiej opłacać tych, których mam. Zanim mi się nie zwolnią.

- A uciekają?
- W trzy lata zwolniła się prawie połowa. Sto trzydzieści osób. Strażnik z mniejszym niż sześcioletnim stażem zarabia 2 tysiące złotych brutto. To nie są kokosy. Dopóki policja nie prowadziła naboru, dopóki nie powstawały straże w okolicznych miastach, jak choćby w Oleśnicy, takiego problemu nie było. A teraz muszę wysyłać na ulicę ludzi wprost po przeszkoleniu. Nie ma czasu by uczyli się od starszych kolegów. Bo teraz strażnik z trzyletnim stażem to ktoś doświadczony.

- I nic się nie zmieni?
- Rozumiem, że wciąż mamy kryzys. Skoro w urzędzie nie było podwyżek, to trudno się ich domagać dla strażników. I my to rozumiemy. Ale liczę, że to się zmieni. Zwłaszcza jeśli mamy być sprawni podczas Euro. Bo Ci ludzie, których wtedy wyślemy na ulicę, muszą mieć już jakieś doświadczenie.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~ 2010-05-12
    21:09:34

    0 0

    A może powodem zwolnień nie są pieniądze?

  • ~ 2011-01-27
    12:15:19

    0 0

    Cytuję :Przypomnę kłopoty MPK, które zimą praktycznie codziennie miało przestoje, bo ktoś zostawił auto na torach tramwajowych. Czy to się zmieni?
    - To jest problem kultury kierowców. Są społeczeństwa zdyscyplinowane i takie jak my. Nam się wydaję, że nie wystarczy czegoś zakazać. Trzeba jeszcze stosować represje.-----panie komendancie niech pan nie rozśmiesza. Pytają pana czy SM da radę przeciwdziałać blokowaniu torowisk poprzez parkowaniu na nich a pan odpowiada że to problem kultury kierowców. Otóż nie to jest problem złej pracy SM. Po telefonie od dyspozytora strażnik biegiem w minuty powinien przebiec z okolic Rynku na Podwale. W tym czasie powinna być wezwana laweta , która jak mniemam najpóźniej w 10 minut się pojawi bo kilkadziesiąt lawet jest porozstawianych po Wrocławiu. Tymczasem tak pracujecie że najpierw trzeba było czekać na strażnika a ten po długim zastanawianiu wzywał lawetę. W efekcie nawet i 40 minut tory były blokowane.Pewnie czekaliście aż właściciel skończy zakupy w Renomie i sam odjedzie. Mówi pan, że nie wystarczy czegoś zakazać i ze potrzebne są represje.UM postawił zakazy tam gdzie to potrzebne a od represji jesteście Wy.Właśnie dlatego ze tak rzadko represje stosujecie to kultura kierowców jest tak niska.Czy pan to rozumie czy będzie pan powtarzał banialuki że w tym kraju nie karzą za łamanie prawa ?


  • ~ 2011-01-27
    12:37:56

    0 0

    Pan komendant mówi : "Gdybym miał oceniać naszą pracę z tego punku widzenia, to patrzyłbym na skuteczność. Na to czy jesteśmy widoczni na ulicy." ależ powinien pan na to patrzyć ale chyba pan nie patrzy. Jesteście widoczni na ulicy ale to nie ma nic wspólnego ze skutecznością. Widać jak kilkuset strażników spaceruje lub jeździ radiowozami . To wygląda na opieprzanie się w pracy bo patrole piesze jak i motorowe mijają wykroczenia udając ze ich nie widzą . Znam osoby które wielokrotnie wzywają patrole i nie mogą się doczekać pomocy. Przyjeżdżacie , widać was w tych żółtych kamizelkach ale pobłażacie osobom niszczącym trawniki czy parkujących tak, że stwarzają zagrożenie.Przyzwalacie na to bo macie też inne zadania czy dlatego, że za mało zarabiacie ?
    Robicie wszytko po łebkach a raczej markujecie robote wiec efektów nie widać

  • ~ 2011-01-27
    12:59:07

    0 0

    Cytuję:" Strażników, zwłaszcza w centrum rzeczywiście widać. Ale nie oznacza to przecież, że nie ma na co narzekać. W prawie każdy weekend park Szczytnicki zamienia się w wielki, nielegalny parking. .......Trzeba jeszcze stosować represje."
    Polecam przeczytać na wykopie. W sobotę przy hali można spotkać kilka radiowozów SM ale strażnicy pilnują tylko dwóch miejsc dla inwalidów przy IASE.
    http://www.wykop.pl/ramka/224752/wroclaw-tu-mozna-lamac-prawo/

    Jeśli dyżurny SM mówi ze patrol był na wezwanie i odstąpił od interwencji bo wszystko jest OK i nie ma nielegalnego parkowania to albo komendant ściemnia albo nie potrafi wyegzekwować należytej pracy od podwładnych. Ponieważ mieszkańcy wzywają nawet po 100 razy do tego samego samochodu to nie dziwi ze strażnicy jeżdżąc po 100 razy i tyleż razy udając ze nic nie zauważyli to nie maj czasu na inna prace. Zatem to nie jest problem ludzi bo przecież kilkadziesiąt razy dotarli na interwencję. Problem polega na tym ze jest odgórne polecenie na pobłażanie kierowcom. Straż Miejska marnuje pieniądze bo koszt jej utrzymania to około 15 mln.
    W tym roku obcięto SM 600.000 bo tylko marnowali benzynę. Prawie 300 strażników wystawia dziennie około 80 mandatów z czego i tak większość to robi 4 strażników w Skodach z wideoradami. Ale nawet z tymi mandatami strażnik wystawia statystycznie ok 0,2 mandatu dziennie czyli około jeden mandat na tydzień.Dlatego jest tak źle a nie dlatego że SM część czasu musi przeznaczać na inne działania.

  • ~ 2011-01-27
    13:11:31

    0 0

    Cytuję :"Robimy takie akcje, że rzucamy w jakieś miejsce więcej strażników i skupiamy się na kierowcach. Ale to daje krótkotrwały efekt. Często zdarzało się, że wzywaliśmy lawetę. Odholowywaliśmy źle zaparkowane auto, a inny wóz parkował w tym samym miejscu jak tylko strażnicy odjechali."--I znów czarowanie.A skąd kierowca ma wiedzieć że wy wywieliście wcześniej źle zaparkowane auto? Wywozicie 8-10 aut dziennie a Wrocław wielki i jest tu prawie pół miliona aut. Te wywózki kilku aut dziennie przez 279 strażników to udawanie ze walczycie z problemem. Do takich wywózek wystarczy 2 strażników a i tak wywieźliby kilka razy więcej. Tu potrzeba zakładać blokady aby ich widok działał przez kilka godzin prewencyjne.
    No ale zakładanie blokady jest niewygodne dla strażnika. Więc wystarczy jedna na początku ulicy a resztę parkujących na zakazie ukarać mandatem. Nie ma żadnego problemu aby ta liczbą strażników ograniczyć nielegalne parkowanie ponad 90%.
    Wystarczy 10 strażników z bloczkami i każdy z nich gdy wystawi 200 mandatów dziennie a po miesiącu centrum będzie nie do poznania. Dlaczego Sm tak nie pracuje ? Pierwszy powód to to ze SM nie chce denerwować kierowców a drugi to ten ze jak się kierowca nie zgłosi na wezwanie to jest sporo pisaniny ze skierowaniem wniosku do sądu.SM woli mniej pisać niż zwalczyć nielegalne parkowanie.A przecież wezwanie komunikacyjne za szybą to nie mandat i nie ma potrzeby go egzekwować.Wystarczy że kierowca będzie się bał w tym samym miejscu parkować



Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8731