Wywiady

Wrocławiowi do miana polskiej Doliny Krzemowej brakuje niewiele

Rafał Konieczny, dyrektor wrocławskiego oddziału Opera Software, opowiada, nad czym pracuje zespół programistów w naszym mieście, tłumaczy, dlaczego skandynawska firma zdecydowała się otworzyć biuro właśnie w stolicy Dolnego Śląska i wyjaśnia, kiedy o Wrocławiu będzie można mówić jako o polskiej Dolinie Krzemowej.

Tomek Matejuk: O wrocławskim oddziale Opera Software – w przeciwieństwie do niektórych zagranicznych firm z branży IT obecnych w naszym mieście – jest stosunkowo cicho. Pewnie niewiele osób wie, czym się dokładnie zajmujecie. Więc co robicie na co dzień?

 

Rafał Konieczny: Pracujemy nad głównymi produktami firmy. Przede wszystkim przeglądarkami – na pecety, telefony i telewizory, ale nie tylko. Od niedawna pracujemy też na bardzo perspektywiczną gałęzią działalności firmy, czyli reklamą mobilną.

 

We wrocławskim biurze znajdują się zespoły rozwijające praktycznie wszystkie projekty firmy, a niektóre z nich zarządzane są bezpośrednio z ul. Szewskiej.

 

Ile osób pracuje nad przeglądarką Opera we Wrocławiu? Czy planujecie dalszy wzrost zatrudnienia? Kogo szukacie i jakie warunki oferujecie?

 

W naszym biurze pracuje prawie 200 osób, a zdecydowana większość z nich to programiści. Przez lata przejęliśmy odpowiedzialność za sztandarowe projekty firmy i możemy zaoferować pracę nad zaawansowanymi produktami. Skandynawskie podejście do organizacji pracy w połączeniu z polską pomysłowością i ambicją przyciągają do nas najbardziej utalentowanych pracowników.

 

Stale prowadzimy rekrutację, ale ostrzegam, że nie jest łatwo się do nas dostać - w tej chwili szukamy programistów Pythona, ale właściwie dla utalentowanych ludzi zawsze znajdziemy miejsce, niezależnie od technologii, jaką się posługują.

 

Oprócz tego mamy też świetne warunki socjalne – ładne, nowoczesne biuro przy samym Rynku, świetnie zaopatrzoną kantynę, masaże, salon gier itd. Długo by wyliczać, ale traktujemy to wszystko jako miłe dodatki do arcyciekawej pracy.

 

Co spowodowało, że szefostwo firmy wybrało Wrocław na miasto, w którym ulokuje jeden z kluczowych oddziałów?

 

Determinacja paru osób, a przede wszystkim Krystiana Kolondry. To on jako fan Opery i menadżer odpowiedzialny za 23-osobowy zespół, który pozostał po wycofaniu się BenQ z Polski, skontaktował się z norweską centralą Opery, składając nieoficjalną zbiorową aplikację.

 

Na odpowiedź firmy nie trzeba było długo czekać. Polski oddział powstał w ciągu miesiąca, a dotychczasowy menadżer zespołu BenQ został dyrektorem krajowym Opery. Można powiedzieć, że zaważył jeden telefon, ale tak naprawdę nie byłoby go, gdyby nie grupa utalentowanych ludzi, którzy zapoczątkowali oddział. Większość z nich ciągle jest z nami.

 

Coraz częściej słychać głosy, że we Wrocławiu rynek IT jest już wydrenowany i zaczyna brakować programistów. Rzeczywiście obserwujecie takie zjawisko?

 

Opera szuka głównie najbardziej utalentowanych programistów, a takich na szczęście w naszym regionie nie brakuje. To prawda, że na lokalnym rynku robi się coraz ciaśniej, ale konkurencja najlepszym pracodawcom wychodzi z reguły na dobre.

 

Znamy wiele przypadków osób, które postanowiły szukać szczęścia gdzie indziej, po czym wróciły do Opery. Nie dla masażu i pokoju gier, ale dla niepowtarzalnej atmosfery i płaskiej struktury organizacyjnej.

 

Mówi się też o Wrocławiu jako polskiej Dolinie Krzemowej. Zgodziłby się Pan z takim określeniem, czy to może porównanie na wyrost?

 

Widzę w tym tylko odrobinę przesady. Mamy tutaj dwie doskonałe uczelnie. Krystian Kolondra jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Ja – Politechniki Wrocławskiej, podobnie jak większość naszych pracowników. Nic dziwnego, że wiele firm lokuje tutaj swoje oddziały.

 

O prawdziwej Dolinie Krzemowej będziemy mogli jednak mówić, kiedy kluczowe pomysły, które narodziły się tutaj, trafią do milionów ludzi na całym świecie. Wrocławska Opera przeciera szlaki w tym względzie, bo dostarczamy nie tylko wiedzę i świetną jakość pracy, ale mamy menadżerów, którzy odpowiadają globalnie za rozwój i strategię produktów, używanych globalnie przez setki milionów ludzi.

 

Jak obecnie kształtuje się udział Opery w rynku przeglądarek internetowych? Macie ambicje, by powalczyć z Internet Explorerem, Firefoxem czy Google Chrome? Czym chcecie przyciągnąć użytkowników?

 

Wszystkie nasze przeglądarki mają łącznie ponad 350 mln użytkowników na świecie, co na tak konkurencyjnym rynku jest świetnym wynikiem. Naszą siłą jest przede wszystkim fakt, że działamy na praktycznie wszystkich urządzeniach z dostępem do sieci. Mamy ciekawą technologii kompresji, która pozwala wyświetlać strony szybciej, kiedy korzystamy ze średniego połączenia i taniej, kiedy łączymy się z internetem zagranicą.

 

Do tego wszystkie nasze przeglądarki podane są w bardzo ładnej, minimalistycznej formie. Wiele osób, które nie korzystało dotąd z Opery, jest zaskoczonych, że istnieje tak ładna przeglądarka.

 

Dziękuję za rozmowę.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8625