Wywiady

Zapierające dech w piersiach polowanie

- Żeby zostać spotterem, potrzeba zapału, czasu, cierpliwości, a przede wszystkim bycia konsekwentnym. Bycie szczęściarzem też się przydaje. Trzeba być gotowym na trochę wyrzeczeń, ale w zamian otrzymujemy sporą dawkę satysfakcji, kolekcję zdjęć, przyjaciół, przygodę i podróże, niekiedy nawet jakieś wyróżnienia - rozmawiamy z Marcinem Szpakiem - jednym z najbardziej doświadczonych wrocławskich spotterów, uczestnikiem pierwszego w historii wrocławskiego lotniska Spotters Day.

- Redakcja: Skąd u Ciebie takie nietypowe zainteresowanie?

- Marcin Szpak: - Głównie to efekt miejsca zamieszkania – w pobliżu wrocławskiego lotniska – oraz fotograficznych zainteresowań z lat licealnych. Dorastałem na osiedlu związanym z lotniczą historią Wrocławia (dawne lotnisko na Gądowie Małym). Do dzisiaj pamiętam huk MiG’ów-21 z 11 pułku Lotnictwa Myśliwskiego, który stacjonował na w minionych latach na strachowickim lotnisku. Duży wkład miały też osoby, które spotkałem na swojej ścieżce zainteresowań, za co im dziękuję.

 

- Jak długo zajmujesz się spottingiem?

- Jeśli przyjąć pierwsze cyfrowe zdjęcia samolotów to będzie stosunkowo niedługo, mniej niż 10 lat. Koledzy – inni spotterzy z Wrocławia – swoje lotnicze zainteresowania rozwijają nawet od dwudziestu kilku lat, pamiętając wojskowe, starsze MiG’i, sporadyczne wówczas połączenia pasażerskich antonov’ów, głównie na trasie Wrocław-Warszawa. Oznacza to, że osoby interesujące się lotniczym spottingiem to osoby w wieku od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. To hobby, jak wiele innych, nie zna granic wiekowych, co widać zresztą na lotniskach na całym świecie czy pokazach lotniczych.

 

- Ile osób w Polsce zajmuje się spottingiem?

- Nikt chyba tego nie policzył. Ale kilka wielkości w tej kwestii można przytoczyć. Na każdym większym lotnisku cywilnym w Polsce istnieje grupa spotterska licząca od kilku do kilkunastu aktywnie działających osób. Tak jest w przypadku kolegów z grup Wrocław Spotters, EPGD Spotters – z Gdańska, czy EPKK z Krakowskich Balic lub grupy z Poznania. Warszawska grupa spotterów może być liczniejsza. Otwarta grupa facebook’owa EPWR Spotters ma zapisanych ponad 100 osób. Stowarzyszenie Spotter.pl liczy około 35 osób, Stowarzyszenie Polskich Fotografów Lotniczych zamknie się pewnie w kilkudziesięciu członkach. Grupa Freespotter.com liczy około kilkunastu osób.

 

Niektóre grupy zawiązują się też wokół baz lotniczych np. Stowarzyszenie Miłośników Lotnictwa Wojskowego Krzesiny. Dodając do tego rzeszę osób nieidentyfikujących się z jakimiś organizacjami spotterów, można przypuszczać, że liczba osób w Polsce nie przekroczy tysiąca. To tylko szacunki, bo warto wspomnieć też o szybko rozwijającej się fotografii RNAV czyli fotografowania samolotów na wysokościach przelotowych. To bardzo zaawansowany obszar fotografii, mocno połączony z techniką i wiedzą, który ma coraz więcej aktywnych sympatyków.

 

- Co trzeba mieć, by zostać spotterem?

- Paradoksalnie, tu wcale nie chodzi o najwyższej klasy sprzęt fotograficzny. Do dziś spotkać można spotterów z lornetką, zeszytem i długopisem w ręce, skrupulatnie notujących nr identyfikacyjne i typy samolotów. Zajmują miejsca pod płotami lotnisk, na ścieżkach podejść do lądowań, na pokazach lotniczych. Czasami wystarczy im internet, program komputerowy i radiowy skaner z pasmem lotniczym lub szerszym zakresem.

 

Żeby zostać spotterem, potrzeba zapału, czasu, cierpliwości, a przede wszystkim bycia konsekwentnym. Bycie szczęściarzem też się przydaje. Trzeba być gotowym na trochę wyrzeczeń, ale w zamian otrzymujemy sporą dawkę satysfakcji, kolekcję zdjęć, przyjaciół, przygodę i podróże, niekiedy nawet jakieś wyróżnienia.

 

- Czy pamiętasz swoje pierwsze zdjęcia?

- Polowałem na pierwsze przyloty Boeinga C-17 Globemaster do Wrocławia, teraz to może nic szczególnego, ale, gdy pierwszy raz zobaczyłem go nisko nad głową, robił ogromne wrażenie. Zaparło mi dech w piersiach, gdy pierwszy raz poczułem tuz obok huk dopalacza MiG’a-29- go w bazie lotnictwa taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Pamiętam też dość dobrze pierwsze wejście na strefę zastrzeżoną wrocławskiego lotniska. Szybko się okazało, że nie zdjęcia są tutaj najważniejsze, a zasady bezpieczeństwa i sprawność prowadzonych operacji lotniczych. Pierwsze nieudane zdjęcia znanych drużyn akrobacyjnych w Europie też warto wspomnieć...

 

- Jakie najciekawsze samoloty udało Ci się ustrzelić?

- Jeśli chodzi o wrocławskie lotnisko to przychodzi mi na myśl McDonnell Douglas DC 10-30 linii Omni Air International, Boeing 747 linii Evergreen, Ił-76, kilka charterów linii Samair, VIM airlines. Do tego trochę maszyn rządowych i wojskowych. Warto wyróżnić tutaj kolekcje zdjęć kolegów ze stowarzyszenia Wrocław Spotters, którzy mają sporo lotniczych „perełek” z Wrocławia. Dodałbym Airbus’a A380 z Warszawy, LOT’owskiego Embraer’a 145 z Gdańska, bombowce: Avro Vulcan i B-2 Spirit z angielskich pokazów, B747 Royal Air Maroc i Fokkera F27 Maritime z wakacyjnych wyjazdów. Drużynę hiszpańskich sił powietrznych Patrulla Aguilla i koreańską Black Eagles.

 

- Z jakich zdjęć jesteś najbardziej dumny?

- Odpowiadając Krótko - najbardziej z tych, które kosztowały trochę wysiłku z powodu trudnej pogody, pory dnia, miejsca, dynamiki i jakości obrazu. To też te zdjęcia, które podobają się mi i najbliższym. Oczywiście pochlebne słowa kolegów i zainteresowanie zdjęciami umieszczonymi na galeriach lotniczych też jest ważne, ale to rzecz drugorzędna. Moje hobby nie przynosi mi żadnych korzyści finansowych, dla mnie najważniejsza jest satysfakcja.

 

Często zdjęcia niosą ze sobą wspomnienia dotyczące okoliczności w jakich zostały wykonane – to chwile warte zapamiętania. Ostatnio stowarzyszenie Spotter.pl miało swoją wystawę fotografii lotniczej w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, co również było miłym wyróżnieniem. Te zdjęcia, którymi chcę się innym pochwalić umieszczam na jednej z międzynarodowych galerii internetowych. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na Galeria lotnicza Marcin Szpak - airplane-pictures.net.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2014-10-01
    22:50:02

    0 0

    Świete słowa Marcin! :) Szkoda,że dopiero teraz zwrócono na Nas uwagę,nie nie oczekuję oklasków i wyróżnień tylko szkoda,że generalnie 99% ludzi nie wiedziało o istnieniu czegoś takiego jak Spotting....Też nie wspominałem o tym znajomym,obawiałem się braku zrozumienia.Ale okazało się to mylne! I to mylne na maxa! Znajomi wręcz są zszokowani taką pasją i biją mi brawo za każdą dobra fotkę :)Pozdrawiam :)

  • ~kifcio 2014-10-05
    19:24:06

    0 0

    gratuluję :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1663