Powrót do galerii
10
/
13
Wszystkie knajpki pod nasypem na ul. Bogusławskiego mają swój niepowtarzalny klimat, choć uczciwie trzeba przyznać, że coraz większa ich ilość zaczyna iść z duchem czasu i ciemne, depresyjne wnętrze, zamienia na te jaśniejsze i choć w dalszym ciągu minimalistyczne, to jednak dopracowane. Taka właśnie jest Pizzeria Si – schludna, malutka, w której najbardziej poczesne miejsce zajmuje piec, z którego bucha okrutny żar.
Wszystkie knajpki pod nasypem na ul. Bogusławskiego mają swój niepowtarzalny klimat, choć uczciwie trzeba przyznać, że coraz większa ich ilość zaczyna iść z duchem czasu i ciemne, depresyjne wnętrze, zamienia na te jaśniejsze i choć w dalszym ciągu minimalistyczne, to jednak dopracowane. Taka właśnie jest Pizzeria Si – schludna, malutka, w której najbardziej poczesne miejsce zajmuje piec, z którego bucha okrutny żar.
10
/
13
Wszystkie knajpki pod nasypem na ul. Bogusławskiego mają swój niepowtarzalny klimat, choć uczciwie trzeba przyznać, że coraz większa ich ilość zaczyna iść z duchem czasu i ciemne, depresyjne wnętrze, zamienia na te jaśniejsze i choć w dalszym ciągu minimalistyczne, to jednak dopracowane. Taka właśnie jest Pizzeria Si – schludna, malutka, w której najbardziej poczesne miejsce zajmuje piec, z którego bucha okrutny żar.
Wszystkie knajpki pod nasypem na ul. Bogusławskiego mają swój niepowtarzalny klimat, choć uczciwie trzeba przyznać, że coraz większa ich ilość zaczyna iść z duchem czasu i ciemne, depresyjne wnętrze, zamienia na te jaśniejsze i choć w dalszym ciągu minimalistyczne, to jednak dopracowane. Taka właśnie jest Pizzeria Si – schludna, malutka, w której najbardziej poczesne miejsce zajmuje piec, z którego bucha okrutny żar.