Wiadomości

Felieton. Zima mówi: sprawdzam

2010-11-30, Autor: Andrzej Jóźwik
Cały Wrocław stoi w korkach. To stwierdzenie, powtarzane po wielokroć, pachnie bezradnością. Pogodowy chochlik pomnaża to, co fundowaliśmy sobie przez lata: urbanistyczny chaos i brak smykałki w zapobieganiu komunikacyjnym problemom odbija się zimową czkawką.

Reklama

Śnieżnego ranka wielu wrocławian w drodze do pracy biło rekordy.
Będą kolejne. Zima z prawdziwego zdarzenia dopiero przed nami.
Wczoraj autobusem linii 435 pokonałem czterokilometrowy odcinek (z tzw. Małych Maślic do  Pilczyc) w 40 minut. Na piechotę byłoby szybciej. Trasa wiedzie wąską brukowaną drogą, obok powstającego stadionu. W takiej scenerii naszło mnie pytanie: jak to się dzieje, że  w poniekąd ekspresowym tempie udaje się realizować projekty o gigantycznej skali, a  jednocześnie, latami toleruje infrastrukturalną bylejakości rodem z dawnej epoki? Cóż za paradoks.



Jak okiem sięgnąć Wrocław rozlewa się ku peryferiom nowymi osiedlam. Wchłania starą wiejską zabudowę, obrasta w nowoczesne apartamentowce. Kwitnie deweloperska inicjatywa i pomysłowość. Z tego procesu nijak nie wynika, by miasto przepoczwarzyło się w harmonijny organizm. Jak rządziła tak rządzi prowizorka, budowanie na łapu capu, bez  zbytniej troski o urbanistyczną spójność. Komunikacyjny bałagan to tego skutek. Chaos rodzi chaos.

Na mapie Wrocławia roi się od drogowych wąskich gardeł. Roi się od miejsc, połączonych mizerną nitkę miejskiej komunikacji. Nie ma węzłów przesiadkowych, nie ma parkingów na obrzeżach, przy pętlach autobusowych i tramwajowych. O kolei aglomeracyjnej nie wspominając. Mało problemów?
Na tuwrocław.com wspominano o źle wydzielonych torowiskach tramwajowych, pisano o prowadzących donikąd, urywających się nagle ścieżkach rowerowych. Deklaracje urzędników magistratu, że będzie lepiej są znane, ale nie terminy. Te, co rusz są zmieniane; vide: historia z tramwajem Plus.

Razu pewnego, bawiąc się komputerową grą tworzyłem i administrowałem starożytnym miastem. Kombinacji ruchów i scenariuszy było bez liku. Choć rywalizacja wymuszała pośpiech, podstawowej reguły gry obejść nie było sposób: chcesz na nowych terenach postawić domy, najpierw wytycz drogę. Zasada prosta, w naszych realiach nie do  wyegzekwowania.

Tras o lepszym standardzie przybywa we Wrocławiu mozolnie. Nigdy będzie ich tyle, żeby zaspokoić motoryzacyjną żądzę wrocławian. Gdyby zbadać obecne preferencje mieszkańców, większość, nie pomna czasu marnowanego w porannych i popołudniowych korkach, wybrałaby samochód jako środek komunikacji. To symbol nowoczesności, zamożności, komfortu.

Dla porównania, z czym kojarzy się MPK? Jaką ma strategię promocji? Czym kusi klientów, wzorem firm innych branż zmuszonych sprostać regułom konkurencyjności? Programy lojalnościowe? Rabaty? Promocje? Poprzestanę na tych retorycznych pytaniach. Oczywiście mamy obowiązkową UrbanCard, do której, jednakże, wrocławian urzędnicy nie mogą przekonać. O UrbanCard mówiło się kilka lat. Był czas, żeby się solidnie do jej wdrożenia przygotować, uatrakcyjnić ofertę.
Ma znaczenie, że MPK jest de facto monopolistą. To tłumaczy biurokratyczną nieruchawość i zachowawczość. Jednak sytuacja jest niezwyczajna i niezwyczajnej wymaga interwencji. Jednak szczególnej pomysłowości zrywającej z organizacyjną rutyną nie dostrzegam.

Gdy z powodu przebudowy ulicy Lotniczej i prac budowlanych przy ul. Królewieckiej (budowa stadionu i obwodnicy autostradowej) każdego ranka w drodze do centrum grzęzną w korkach tysiące mieszkańców północno-zachodniej części Wrocławia, mój znajomy wybiera trasę w przeciwnym kierunku, na peryferyjne Pracze Odrzańskie. Z  zapyziałego peronu wsiada do pociągu relacji Głogów – Wrocław Główny, by w ok. 10 minut dostać się do centrum miasta. Radzi sobie jak każdy wrocławianin. Kombinuje. Włodarze miasta też powinni. Nie tylko wówczas, gdy zima, jak co roku, zaatakuje znienacka.

Autor pisze o sobie: dziennikarz, bloger, wrocławian. Prowadzi bloga postmedia.blogspot.com
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~ 2010-11-30
    12:55:49

    0 0

    Andrzeju, zauważ, że KAŻDY deweloper budujący na zachodzie Wrocławia reklamuje się sloganem, gdzie defaultowo padają zwroty, jak: "doskonale skomunikowany z miastem", "blisko obwodnicy Wrocławia" (dziwne, że nie reklamują bliskości b.wysypiska śmieci, albo fabryki chemicznej), "w zielonej części miasta", "w cichej i spokojnej okolicy", etc.

  • ~ 2010-11-30
    12:59:13

    0 0

    Panie Andrzeju, czy wie Pan dlaczego MPK jest monopolistą? Jako miejska spółka - pupilka dostaje do obsługi te linie, które sobie wybierze, BEZPRZETARGOWO !!! A o te, których nie chce, walczą - startując w przetargach - inni przewoźnicy. Dlaczego rozrastające się osiedla nie mają dobrej komunikacji? Bo decydenci bazują na analizach obciążenia taboru sprzed wielu, wielu lat. Dodaje się linię lub ustala nową trasę wtedy, kiedy zamieszka tam ktoś znaczący w urzędzie lub zbierze się plik skarg z danego rejonu (pojedyncze głosy nie liczą się). Po systemie wydzielania torowisk widać też, że osoby planujące takie rozwiązania (a i zatwierdzające również) nie mają jakiegokolwiek pojęcia o organizacji ruchu w ponad półmilionowym mieście. A co mają? Albo odpowiednią legitymację, albo nazwisko. Była duża szansa 21 listopada, żeby to zmienić. A teraz możemy sobie dalej narzekać. Ktoś kiedyś powiedział prawdę - potrzeba nam gospodarza, a nie narcystycznego wizjonera.

  • ~ 2010-11-30
    14:13:13

    0 0

    Ale rządzi nami wszechwiedzący i wszechwładny bufon, na którego tylu głosowało i wygrał w I-turze!

  • ~ 2010-11-30
    15:24:51

    0 0

    Sama jestem tym zdziwiona: że po tylu nieudolnych latach paradowania w UM Dutkiewicz znowu wygrał!! I kolejne 4 lata w plecy...

  • ~ 2010-11-30
    21:05:48

    0 0

    I Dutkiewicz jeszcze śmiał się porównywać do Bendera. Polska bezczelność.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.