Wiadomości

Leczenie guzów neuroendokrynnych w DCO. Nowotwór, który łatwo pomylić z inną chorobą

2021-04-18, Autor: Karolina Stachera

Pod stałą opieką Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu znajduje się około 250 osób z guzami neuroendokrynnymi (NET). W ubiegłym roku do ośrodka trafiła ponad setka nowych chorych. 

Reklama

Zespół Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu składa się z dedykowanej grupy lekarzy, zajmujących się kompleksowym leczeniem guzów neuroendokrynnych – onkologów klinicznych, chirurgów onkologicznych, radioterapeutów, specjalistów medycyny nuklearnej i radiologii. Są oni diagnozowani w ramach karty szybkiej Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego, a na każdym etapie pomaga im dedykowany koordynator. W 2020 roku pod opiekę tego zespołu trafiło około setki nowych pacjentów z guzami NET.

Kiedy słyszysz stukot kopyt…

Guzy neuroendokrynne (NET) to nietypowe i bardzo trudne w rozpoznaniu nowotwory. Zanim uda się je właściwie zdiagnozować, może minąć nawet 4-5 lat od wystąpienia pierwszych objawów, ponieważ łatwo można pomylić z innymi chorobami.

– Jest takie powiedzenie: kiedy słyszysz stukot kopyt, zwykle myślisz, że to koń – ale to może być zebra. Dlatego też zebra stała się symbolem nowotworów neuroendokrynnych. Jeśli czegoś nie podejrzewa ani pacjent, ani czasami również jego lekarz, biegunka może być interpretowana nie jako objaw guza neuroendokrynnego, ale np. zespołu jelita drażliwego – mówi dr Łukasz Hajac, specjalista onkologii klinicznej z Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu.

Nowotwory neuroendokrynne często diagnozowane są więc zupełnie przypadkowo. Nie ma w tym wypadku skutecznych testów przesiewowych, trudno mówić też o badaniach profilaktycznych.

Zależnie od umiejscowienia w organizmie guzy NET mogą dawać różne objawy. Są jednak symptomy, których regularne, długotrwałe powtarzanie się może sygnalizować obecność nowotworu. Do tych, które powinny nas zaniepokoić należą m.in.: kurczowe bóle brzucha, biegunki, skurcze mięśni, obrzęki, zaburzenia rytmu serca czy napady duszności.

Guzy potrafią w ten sposób podszywać się pod wrzody przewodu pokarmowego, astmę, alergię, menopauzę, a nawet nerwicę. Dlatego pacjenci trafiają na oddział onkologiczny DCO po wizycie u gastrologa, kardiologa, pulmonologa czy alergologa i trudnościami z postawieniem jednoznacznej diagnozy.

Szczęście w nieszczęściu

Nowotwory neuroendokrynne są grupą chorób o zróżnicowanej biologii i dynamice. Raki są bardzo agresywne, natomiast guzy NET rozwijają się powoli. Wynika to z ich biologii – komórki nowotworowe rozwijają się z komórek endokrynnych, których namnażanie jest wolniejsze niż innych komórek naszego ciała.

Dlatego też pacjenci, trafiający do onkologa w zaawansowanym stadium choroby, po kilku latach od wystąpienia pierwszych objawów, nadal mają szanse na wyleczenie.

– W pierwszej kolejności należy zawsze rozważyć leczenie chirurgiczne, jeżeli zasięg choroby i stan chorego na to pozwalają. To wciąż jedyna droga do całkowitego wyleczenia. Niestety, ponad 60% pacjentów dociera do nas w stadium rozsiewu, poza możliwościami radykalnego leczenia operacyjnego. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy wtedy bezsilni – podkreśla dr Hajac. – Dostępne mamy tu szerokie spektrum skutecznych terapii: leki biologiczne, leczenie radioizotopowe, celowane oraz chemioterapię.

Lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć

Guzy neuroendokrynne są diagnozowane u osób w każdym wieku, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Około 10% pacjentów ma tzw. zmiany dziedziczne, związane z występowaniem nowotworów u kogoś w rodzinie. Pozostałe 90% to zmiany sporadyczne.

– Szacujemy, że w ciągu ostatnich lat leczyliśmy w naszym Centrum około 900 pacjentów z tym rozpoznaniem. Około 250 osób jest w stałej opiece obecnie, w samym roku 2020 trafiła pod naszą opiekę ponad setka nowych chorych i te liczby wciąż rosną, szczególnie od czasu założenia dedykowanego zespołu – mówi dr Hajac. – Województwo dolnośląskie ma około 3 mln mieszkańców, przy zachorowalności rzędu 8,4 na 100 tys. osób należy spodziewać się nawet 250 nowych zachorowań rocznie. Niestety, w Polsce wciąż mamy statystycznie obniżoną rozpoznawalność tych chorób – dodaje.

Dlatego tak ważna jest świadomość społeczna i akcje informacyjne na temat tej choroby. Nikt bowiem nie wyłapie jej pierwszych symptomów tak, jak my sami – obserwując się i zwracając uwagę na nagłe, nietypowe objawy. To z kolei może znacząco przyspieszyć diagnostykę i rozpoczęcie leczenia.

Oceń publikację: + 1 + 146 - 1 - 16

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Viola Budindorf 2021-04-18
    18:30:59

    10 2

    Mąż ma małego oponiaka w płacie śródczolowym.wykryty podczas pierwswego Badania tomografem 31 lipca 2018 roku.objawy są dziwne

  • ~Viola Budindorf 2021-04-18
    18:38:10

    8 3

    We Włocławku bagatelizują objawy tak małego oponiaka.ale mąż już porusza się przy chodziku.rano ma nudności.jest w pampersie.ma łóżko rehabilitacyjne z wysiegnikiem.od 7 sierpnia ubiegłego roku nie wychodzi z domu.otrzymał rentę z tytyłu całkowitej niezdolności do egzystencji.jest w coraz gorszym stanie

  • ~gustyniak12 2021-05-21
    13:11:54

    1 0

    Ja leczenie szpitalne wspierałam olejami CBD załatwiała mi to znajoma,której syn chory na białaczkę również zażywał olej z CBD i jest teraz zdrowy...co prawda miał nawrót choroby,ale bardzo łagodny i metody konwencjonalne w połączeniu z CBD pomogły:) Ja przyjmowałam 20 kropel dziennie przez 3 miesiące(tak jak syn znajomej). Jedna Dziewczyna,która leżała ze mną po operacji również przyjmowała CBD (Zamawialyśmy ją wtedy razem ) i jak się kontaktowalyśmy jakieś 6-7miesięcy temu miała się dobrze:)
    Absolutnie trzeba być pod opieka lekarzy,medycyna konwencjonalna jest NIEZBĘDNA...ale mnie wyleczył olej CBD ....ot tak to jest...:) nie chce robić reklamy jaki to był olejek więc jak ktoś zainteresowany proszę dzwonić do tej apteki konopne i pytać o olej na raka 609490093

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.