Wiadomości

Wrocław przejmą aktywiści i dziennikarze?

2022-11-25, Autor: Arkadiusz Franas

W tumulcie mundialowym mało kto zauważył, że prezydent RP podpisał ustawę o przesunięciu wyborów samorządowych. W przypadku Wrocławia niewiele to zmienia. Kandydatów na radnych i prezydenta jak nie było, tak nadal nie ma. Najlepsze pomysły mają aktywiści miejscy i dziennikarze, więc może oni… Gdy prezydent miasta stał się największym wydawcą medialnym i redaktorem naczelnym, to czemu nie.

Reklama

Na początku mego tekstu zapewniam, że osobiście nie przygotowuję się do udziału w kampanii wyborczej. Jako „konserwa” jestem zwolennikiem tradycyjnego podziału ról społecznych. Choć mam pełną świadomość, że odtwórcy tych ról z roku na rok coraz bardziej się gubią, niczym Robert Scurvy z „Szewców” Witkacego: „ Hę, hę. Ja więcej cierpię, bo nie wiem zupełnie, kim jestem, od czasu jak mam władzę polityczną”.

Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę mamy teraz czas na dokonanie kolejnego wyboru radnych i prezydenta miasta do wiosny 2024 roku. Teoretycznie dużo czasu, ale w praktyce nic nam to nie daje. We Wrocławiu od miesięcy trąbi się o kolejnych skandalach i kompromitacjach we wrocławskim ratuszu. Ale kto trąbi? Głównie tak zwani aktywiści miejscy. Czyli ludzie, którzy życiem miasta zajmują się amatorsko, stroniąc od wszelkich partii politycznych. I dziennikarze. Jedni i drudzy nagłaśniają kolejne wpadki i afery, dając na tacy politykom rzeczy, którymi oni powinni się zajmować. A politycy? To może przypomnę ich role.

Platforma Obywatelska, która w skali kraju trąbi o uczciwości i i nieprawidłowościach obiecując, że jak oni dojdą do władzy, to będzie raj. Licząc, że ludzie nie pamiętają jakie to było „siedlisko rozkoszy”, gdy u tej władzy przecież już byli. A w mniejszej skali, właśnie wrocławskiej, cały czas pokazują swe zdolności. Może ktoś zapomniał, ale oni współrządzą Wrocławiem biorąc współodpowiedzialność za wszelkie występki prezydenta. To przecież oni zajmują przeróżne stanowiska, począwszy od bezproduktywnych wiceprezydentów po zgarnianie kasy za zasiadanie w słynnych ostatnio radach programowych w miejskich spółkach. Więc cóż mogliby nam powiedzieć? Pozostaje im przyznanie się do winy, ale na to bym nie liczył.

Prawo i Sprawiedliwość ginie we mgle, żeby nie powiedzieć w smogu. Ostatnio radni tej formacji nawet się ożywili i czasami się zająkną na tematy nagłaśniane przez media. Ale jakoś tak bez przekonania. Najdziwniejsze, że tak zwana opozycja taką wiedzę dopiero czerpie od dziennikarzy czy aktywistów… Ok, czasami podrzucą jakieś dokumenty żurnalistom, bo sami nie wiedzą, co z nimi zrobić. To czym się zajmują? W przypadku PiS głównie wyczekiwaniem, kto de facto będzie rządził tą partią we Wrocławiu, pod kogo można się podwiesić, kto może być kandydatem na prezydenta… Jedno wielkie czajenie się… Odważniejsi faktycznie, od czasu do czasu, z czymś się wychylą, ale raczej tak bardziej na surykatkę. Bo za chwilę ich już nie ma.

Największy klub opozycyjny w Radzie Miasta, Nowa Nadzieja, bywa nawet nieco aktywniejszy, ale dokładnie nieco. Są dynamiczniejsi w swych wystąpieniach, bardziej zamaszyści. Po każdym pojawianiu się tematu afery, konferencja prasowa, protest, ale gdy wyłączą mikrofony, też chowają się do swych norek. To o co chodzi? Tym razem chyba nie o pieniądze, a o tożsamość. Bo Nowa Nadzieja to jeszcze Nowoczesna czy już nie? Oto jest pytanie… Z jednej strony nawet na chwilę w regionie przytulili się do PiS-u, którym oficjalnie się brzydzą. Z drugiej, jako Nowoczesna w skali kraju, są ewidentną przystawką przy PO, z którą Donald Tusk kompletnie się nie liczy. Coraz bardziej przypominają PSL. Więc trochę jak wrocławski PiS - też czekają w przyczajeniu.

Lewica? W Radzie Miasta złożyła hołd lenny prezydentowi i się cieszy. A to posadzą drzewka, a to walczą o równość, wolność, braterstwo na różnych zagranicznych konferencjach. Działają niczym sołtys, o którym mówił Władysław Kargul w „Kochaj albo rzuć”: „Nareszcie człowiek czuje się jak sołtys: wysoko, najedzony i za nic nie odpowiada”. Oczywiście jest też bardziej wyrazista Lewica, którą reprezentują inni politycy, na przykład posłowie, ale wtedy człowiek się zastanawia: którzy z nich są prawdziwie lewicowi?

No i jest grupka niezrzeszonych w żadnych partiach wyznawców Jacka Sutryka. Trochę ich mało, by samodzielnie mogli wesprzeć swego ulubieńca, który podobno dopuszcza myśl, że nie będzie startował. Na przykład jak ktoś (czytaj PO) zaproponuje prezydentowi start do Parlamentu. To tak stara peerelowska metoda pozbycia się kłopotliwego kandydata przez awans. Ale na razie nic na to nie wskazuje. Prezydent konsekwentnie buduje medialne imperium ograniczając wolność słowa. Jak? W bardzo prosty sposób, mając praktycznie nieograniczony budżet przejmuje dziennikarzy  z innych tytułów, pozbawiając tamte pracowników. Podobnie rzecz ma się z nieograniczonymi inwestycjami w technologie i działania promocyjne. I jeszcze się dziwi, że coraz więcej ludzi portal czy jego papierową wersję nazywa gadzinówką.

„Prasa gadzinowa miała na celu kształtowanie pożądanego przez okupanta sposobu myślenia u ludności na okupowanych terenach przez odpowiednią interpretację wydarzeń politycznych i militarnych, podkreślanie potęgi państw okupacyjnych i trwałości okupacyjnego status quo (…). Dla opinii publicznej za granicą miała stwarzać pozytywny obraz życia w okupowanej Polsce”.

Gdy się usunie słowo „okupant”, we wszelkich odmianach, to reszta chyba pasuje? Zwłaszcza, że prezydent, jak prawdziwy naczelny, w każdym wydaniu pisze wstępniaki.

Dobrze, jeszcze jedno: „Określenie „gadzinówka” nawiązuje do powstałego w czasach Ottona von Bismarcka w Niemczech tajnego rządowego „funduszu gadzinowego” (Reptilienfond), który służył do „zjednywania” władzy przychylności dziennikarzy”. No nie zauważyłem, by pracowali w prezydenckim koncernie medialnym nieprzychylni mu dziennikarze. W każdym razie z tym się nie obnoszą, nawet jak takimi byli…

To co? Byle do wiosny AD 2024. Czy do tego czasu wyklują się ludzie o jakiś wyrazistych poglądach i zdeterminowani? Czy nadal aktywni pozostaną tylko dziennikarze czy aktywiści? Może faktycznie trzeba odrzucić tradycyjne przyzwyczajenia i głosować na nich, jak wiedzą o co im chodzi? Powtarzam: ja nie startuję. I jeszcze poczekam ze wskazaniem na kogo głosować. Czym kierować się w poszukiwaniach? Pośrednio podpowiedział kiedyś Ronald Reagan: „Politycy mają skłonność do myślenia o następnych wyborach, a nie o następnym pokoleniu”. Ja cały czas szukam tych drugich.   

 

Oceń publikację: + 1 + 16 - 1 - 10

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~Przemol 2022-11-25
    09:05:12

    4 10

    Temat gadzinówek zapewne jest Panu bliski. Tuwroclaw dokładnie wypełnia definicję tego typu prasy. Nawet teoretycznie neutralne politycznie tematy potraficie tu przedstawić z jedynie słusznego pisowskiego punktu widzenia.

  • [email protected] 2022-11-25
    09:31:07

    10 5

    Panie redaktorze, zapewniam, że PiS jest bardzo aktywny we Wrocławiu. Rozumiem, że nasza inicjatywa uchwałodawcza nie pasowała do narracji, więc nie można było wspomnieć, że pracujemy. Odpowiem na Pańskie pytanie. Politycy między innymi są po to, aby przy pomocy narzędzi, które otrzymali, odpowiadać na głos mieszkańców, czy też jak Pan woli aktywistów miejskich. Zatem aktywiści nie są alternatywą dla polityków, a są elementem przyjętego ustroju. Nieskromnie powiem, że ciężko pracowałem, żeby mieszkańcy i wrocławskie elity uświadomiły sobie, że z prezydentem można wygrać po pierwszej kadencji. Przyznaję, że prezydent Sutryk bardzo mi w tym pomagał ;) Fakt jest taki, że cała scena polityczna poza PiS poparła człowieka, do którego dzisiaj wstyd się przyznać.

  • ~keiler 2022-11-25
    09:42:43

    3 2

    Wstyd to było już wybierać, lecz najwyraźniej powstał kazus 'mniejszego zła' przy pozostałych w tej kwestii opcjach

  • ~Natalia1984 2022-11-25
    10:40:58

    3 9

    nazywa Pan portal miejski "gadzinówką", a przepraszam czym on się różni od Gazety Wrocławskiej, będącej tubą propagandową PiSu ,z której Pana usunięto ? Nie przeszkadza Panu, że rząd przejmuje kolejne tytuły i coraz mocniej uprawia w tych tytułach swoją propagandę, która z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego ? Ważne żeby tylko dowalić opozycji , tworząc kuriozalne pseudoartykuły i zatrudniając funkcjonariuszy którzy zajęci są jedynie uderzaniem w przeciwników politycznych PiS , a przecież jeszcze nawet kampania wyborcza się nie zaczęła. Strach myśleć co się będzie działo w tych tytułach podczas kampanii..

  • ~wiffellencouro 2022-11-25
    10:49:24

    2 0

    Wpis został usunięty z powodu złamania regulaminu zamieszczania opinii.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.