Wiadomości

2,2 mld euro dla Dolnego Śląska to sukces? Koalicja chwali, a opozycja podzielona

2021-07-05, Autor: Bartosz Senderek

2,2 mld euro, czyli 10 mld zł to ostateczna kwota, jaką nasz region ma otrzymać z RPO i FST, czyli programów unijnych na lata 2021-2027. Pula środków została zwiększona po trwających przez ostatnie miesiące negocjacjach z rządem. – Negocjacje były konieczne, musieliśmy argumentować, przedstawiać pomysły, projekty – tłumaczył Tymoteusz Myrda z zarządu województwa. – Pewnie, gdyby tam nawet nikt do Warszawy nie jeździł, to kwota byłaby identyczna – odpowiadał Marek Łapiński z Koalicji Obywatelskiej.

Reklama

Nowa perspektywa unijna dla Dolnego Śląska była tematem ostatniego wydania programu „Studio Sejmik” w TVRegionalnej.pl. Radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego oceniali wyniki negocjacji, po których rząd ogłosił zwiększenie puli środków z Regionalnego Programu Operacyjnego i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla naszego województwa.

– To jest niewątpliwy sukces – oceniał Piotr Karwan z Prawa i Sprawiedliwości, który tłumaczył, że kwota ustalona w wyniku negocjacji jest zbliżona do tej, z poprzedniej perspektywy, mimo że od początku było wiadomo, że pula unijnych środków będzie mniejsza niż w poprzednim rozdaniu.

Narrację o sukcesie negował z kolei Marek Łapiński, przewodniczący Koalicji Obywatelskiej. – Nie było żadnych negocjacji. Już w marcu była przesądzona taka kwota dla Dolnego Śląska. Dowiedzieliśmy się o tym od ministra Budy do ministra Dworczyka – przekonywał szef największego opozycyjnego klubu w sejmiku. – Ja na sejmiku, jeszcze nie znając tych maili, powiedziałem, że pewnie, gdyby tam nawet nikt do Warszawy nie jeździł, to kwota byłaby identyczna, bo ona wynika z pewnych uzgodnień pomiędzy regionami – mówił w programie Łapiński.

Wydaje się, że to jednak zdanie dość odosobnione nawet na opozycji, bowiem stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, w skład którego wchodzą m.in. prominentni dolnośląscy samorządowcy Koalicji Obywatelskiej (w tym prezydenci Wałbrzycha Roman Szełemej i Jeleniej Góry Jerzy Łużniak, a także startujący w ostatnich wyborach z list KO prezydent Wrocławia Jacek Sutryk) w oświadczeniu na swojej stronie nie kryli zadowolenia z takiego, a nie innego finału negocjacji. – Po naszych interwencjach Dolny Śląsk otrzyma w sumie ponad 2,2 mld euro (ponad 10 mld złotych) w budżecie unijnym na lata 2021-2027. To świetna wiadomość w dniu święta Wrocławia i dowód, że presja ma sens – dzięki dodatkowym miliardom region będzie mógł nadal dynamicznie się rozwijać – mogliśmy przeczytać tuż po ogłoszeniu ostatecznych kwot środków unijnych dla Dolnego Śląska.

Ze zwiększenia puli środków w ostatnim odcinku „Studia Sejmik” cieszył się też Jacek Iwancz z Nowoczesnej Plus, który zauważył, że podana na początku kwota była niesprawiedliwa dla naszego regionu. – Nie wiem, czy to był jakiś celowy zabieg, że pierwsza kwota, która została podana, była tak niska w stosunku do tego, co mieliśmy w poprzednim rozdaniu unijnym, że groziło to wręcz problemami z realizacją wielu projektów na Dolnym Śląsku – tłumaczył radny Nowoczesnej Plus.

– Negocjacje były konieczne, musieliśmy argumentować, przedstawiać pomysły, projekty. To była dyskusja, nie było o góry ustalonej kwoty – zapewniał Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa z ramienia Bezpartyjnych i Samorządowców, który zapewniał, że na zwiększenie kwoty dla Dolnego Śląska największy wpływ miały przede wszystkim naciski ze strony zarządu województwa i pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

Cała debata o finale negocjacji i absolutorium dla zarządu w programie „Studio Sejmik” dla TVRegionalna.pl:

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.