Wiadomości

60-latek związał, pobił i uwięził swojego „kontrahenta”. Chciał odzyskać dług

2020-01-28, Autor: Aleksander Hutyra

We wtorek w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu ruszył proces mężczyzny oskarżonego o pozbawienie wolności i spowodowanie licznych obrażeń na ciele swojego byłego wspólnika. Abdul S. miał się dopuścić tego czynu, celem odzyskania sporej sumy pieniędzy, którą kilka lat wcześniej pożyczył poszkodowanemu.

Reklama

Posiadający polskie obywatelstwo, mieszkający na co dzień we Wrocławiu Abdul S., 9 czerwca ubiegłego roku miał zwabić pokrzywdzonego Mahmouda O. do swojego mieszkania na Nadodrzu, po czym przywiązać go do krzesła i przy użyciu paralizatora oraz wielokrotnym uderzaniu w twarz i zastraszaniu, chcieć wymusić na nim oddanie pożyczonych mu 4 lata wcześniej pieniędzy.

60-letni Abdul S., podobnie jak poszkodowany, któremu pożyczył pieniądze, od wielu lat mieszka w Polsce. Mężczyzna pochodzi z Iraku, a we Wrocławiu oprócz prowadzenia sklepu, jest w właścicielem kilku mieszkań. Mahmoud O., którego źródłem zarobku jest handel, sprowadzanymi z Niemiec samochodami, zaproponował oskarżonemu współpracę. Abdul S. miał pożyczać mu pieniądze na kupno aut za zachodnią granicą, po czym obaj mieli dzielić się zyskiem z ich sprzedaży.

ZOBACZ TEŻ: Pobicie we wrocławskiej siłowni miało charakter rasistowski. Zapadł wyrok w sprawie

Obaj znali się od 20 lat, według zeznań oskarżonego, ten pomagał Mahmoudowi O., gdy przyjechał on z Niemiec do Polski. Abdul S. miał od początku wspomagać mężczyznę finansowo i pomóc mu złożyć wniosek o kartę stałego pobytu w naszym kraju. Przed kilkoma laty Mahmoud S. przyszedł do 60-latka i złożył mu propozycje, związaną ze sprzedażą samochodów z Niemiec. Abdul S. miał pożyczać mu pieniądze na ich sprowadzenie, a później obaj mieli dzielić się zyskiem.

Jak zeznaje oskarżony, przez pierwszy rok, Mahmoud S. zdobył jego zaufanie, bo wywiązywał się z umowy. Pieniądze trafiały na konto bankowe 60-latka, ponieważ pokrzywdzony nie mógł prowadzić własnego konta, ze względu na problemy z komornikiem, następnie Abdul S. wypłacał mu umówioną kwotę. Z czasem mężczyzna zaczął inwestować we współpracę z pokrzywdzonym coraz większe pieniądze.

Pewnego dnia Mahmoud O. miał złożyć Abdulowi S. propozycję zakupu 20 aut z komisu, na co ten miał pożyczyć mu 450 tys. zł. Wcześniej pokrzywdzony miał dostać jeszcze 100 tys. zł na inne transakcje. I wtedy pojawił się problem…

Według zeznań oskarżonego, Mahmoud O. miał ostatecznie nie dokonać transakcji i 4 lata zwodzić 60-latka, nie oddając mu pieniędzy i zapewniając, że samochody już jadą i na jego koncie lada chwila pojawią się przelewy. Podczas regularnych spotkań z pokrzywdzonym, miał on argumentować brak pieniędzy i aut m.in. Ramadanem czy problemami z VATem, przez które musiały one wrócić do Niemiec.

ZOBACZ TEŻ: Koreańczyk nie chciał pić z Polakami. To go pobili

Abdul S. przyznał się do, że przywiązał Mahmouda O. do krzesła, chcąc go nastraszyć i zmusić do oddania mu 650 tys. złotych. Oskarżony nie przyznaje się jednak do użycia wobec pokrzywdzonego paralizatora i stosowania wobec niego przemocy. Przed sądem tłumaczył, że dopiero po zobaczeniu aktu oskarżeniu, dowiedział się czym jest ten przedmiot i do czego służy.

Pokrzywdzony zarówno w prokuraturze, jak i przed sądem zeznawał, że tamtego dnia będąc przywiązanym do krzesła, był przez oskarżonego bity otwartą ręką, kilkakrotnie rażony paralizatorem i oskarżony groził odebraniem życia jemu i jego rodzinie. Abdul S. miał pozostawić wówczas pokrzywdzonego, skrępowanego i zakneblowanego samego w mieszkaniu, uprzednio zabierając mu portfel, telefon, klucze do mieszkania i pilot do bramy. Mahmoud O. w czasie, gdy oskarżonego nie było w mieszkaniu, zdołał się uwolnić, wyskoczył przez okno i poprosił przechodnia o wezwanie policji.

Pokrzywdzony przed sądem podtrzymał złożone w prokuraturze zeznania oraz dodawał, że w ostatnim czasie otrzymywał telefony, w których grożono mu, że jeśli nie wycofa złożonych zeznań, może stracić życie. Ponadto Mahmoud O. nie zgadzał się z podaną przez oskarżonego kwotą, którą rzekomo był mu winien i podkreślał, że chciał dogadać się z Abdulem S., w sprawie ustalenia wysokości długu.

W sprawie tej będzie prowadzone dalsze postępowanie.

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Zet 2020-01-28
    19:16:39

    58 0

    Oj tam, oj tam. To było "ubogacanie pełną gębą".

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.