9 nowych szynobusów ma jeździć do Świdnicy

Przetarg został rozstrzygnięty w lutym tego roku. Wygrały go Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego „Mińsk Mazowiecki”. Do przetargu oprócz ZNTK stanęły dwie firmy: PESA Bygdoszcz i NEWAG.

Jedynym kryterium wyboru dostawcy nowych szynobusów była cena. Wartość kontraktu to 46,7 mln zł. Koszt pojedynczego autobusu dwuczłonowego to 6,819 mln zł, natomiast wartość szynobusu jednoczłonowego to 4,331 mln zł. Dla porównania - dwuczłonowy zestaw trakcyjny zakupiony w 2007 r., którego dostawcą była PESA Bydgoszcz, kosztował 7, 950 mln zł, natomiast pojedynczy 5,673 mln zł.

Pojawi się u nas łącznie 6 jednoczłonowych (60 miejsc siedzących) i 3 dwuczłonowych (120 miejsc siedzących) autobusów szynowych.
Pierwszych 5 trafi do nas w tym roku, a pozostałe do maja 2011.

Zakup sześciu maszyn będzie dofinansowany ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego dla Dolnego Śląska, a pieniądze na kolejne trzy szynobusy pochodzą z budżetu Województwa Dolnośląskiego. Wszystkie pojazdy będą do dyspozycji Dolnoślązaków najpóźniej do końca listopada 2011 r. Możliwe, że pierwsze autobusy szynowe trafią na torowiska Dolnego Śląska jeszcze w 2010 r.

Na razie będą kursować na istniejących trasach. Jednak już dziś wiadomo, że trafią także na linię do Świdnicy, gdy tylko województwo ją przejmie.
- Myślę, że podpiszemy umowę po wakacjach. Potem trasę trzeba będzie wyremontować, co może potrwać mniej więcej rok, tak że pod koniec przyszłego roku będziemy mogli uruchomić połączenia do Świdnicy – ocenia Marek Łapiński , marszałek województwa. - Negocjacje mogłyby się zakończyć wcześniej, gdyby kolejarze nie chcieli nam oddać torów tylko między Świdnicą a Kobierzycami. Podczas gdy nam zależy na tym, by być ich właścicielem aż do Wrocławia – dodaje.

Urzędnicy marszałka chwalą się, że linia do Trzebnicy, którą uruchomili jest jedną z nielicznych na Dolnym Śląsku, która jest dochodowa.