Wiadomości

Awantura o wywóz śmieci. Opozycja: mamy najdroższe stawki w Polsce!

2012-11-29, Autor: Tomek Matejuk
Wbrew temu co mówili urzędnicy, wrocławianie prawdopodobnie nie będą mogli zdecydować, czy za wywóz śmieci wolą płacić stawkę od metra kwadratowego mieszkania, czy od ilości osób mieszkających w lokalu. - Ustawa nie dopuszcza mieszania metod - podkreśla Michał Jaros z PO. - To bubel legislacyjny - dodają politycy PiS. Radni nad stawkami mieli głosować w czwartek, ale w ostatniej chwili uchwałę wycofano z porządku obrad. Urzędnicy chcą jeszcze przeanalizować jej zapisy, a opozycja domaga się konsultacji społecznych.

Reklama

Przypomnijmy, od lipca 2013 roku w życie wejdzie podatek za wywóz śmieci we Wrocławiu. Ma być tak:

Jeżeli segregujemy śmieci, za każdy metr kwadratowy mieszkania zapłacimy 80 groszy, a kiedy nasze lokum jest większe niż 70 m2 - za każdy kolejny metr zapłacimy 60 groszy. Za powierzchnię powyżej 140 m2 nie płacimy.

Natomiast jeżeli odpadów nie segregujemy, analogicznie, za każdy metr kwadratowy mieszkania zapłacimy 1,20 zł, a kiedy nasze lokum jest większe niż 70 m2 - za każdy kolejny metr zapłacimy 90 groszy. Za powierzchnię powyżej 140 m2 nie płacimy.

Urzędnicy mijają się z prawdą?

Ale urzędnicy zostawili też "furtkę" dla wrocławian, którzy woleliby płacić nie od metra kwadratowego mieszkania, ale od osoby.

- Tzw. system mieszany to rozwiązanie np. dla osób, które same mieszkają w dużym lokalu - mówił jeszcze w zeszłym tygodniu Wojciech Adamski.

Stawka dla tych, którzy wybiorą tę opcję miała wynieść 25 złotych miesięcznie za osobę w mieszkaniu.

Zgodnie z tym, co mówi poseł PO Michał Jaros, urzędnicy informując, że każdy mieszkaniec będzie mógł sam zdecydować o sposobie wyliczenia stawki za wywóz śmieci (czy woli płacić za metry kwadratowe, czy od osoby), mijają się z prawdą.



Jak tłumaczy Michał Jaros, ustalenie tylko jednej (z 4 możliwych) metody poboru opłat wynika jasno z ustawy.

- Ustawa nie dopuszcza mieszania metod - podkreśla Jaros.

Opłatę za wywóz i zagospodarowanie odpadków można według nowego prawa pobierać na cztery sposoby. W odniesieniu do gospodarstwa domowego, ilości lokatorów, metra kwadratowego mieszkania lub w stosunku do  bieżącego zużycia wody.

- Rada gminy, w drodze uchwały dokona wyboru jednej z określonych metod ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustali stawkę takiej opłaty - czytamy w  ustawie.

Wrocławskie śmieci najdroższe w Polsce?

Taką tezę stawia Michał Jaros, który tłumaczy, że zależnie od metody naliczania, stawki we Wrocławiu są o 40-50 procent wyższe niż w innych miastach.

- Porównując proponowaną wysokość opłat do innych miast w Polsce - Wrocław zamierza kasować najwięcej. To efekt błędu w  kalkulacji? Czy raczej przewidywane koszty funkcjonowania nowej komunalnej spółki Ekosystem (ma zatrudnić 60 osób) wywindowały cenę do  tego poziomu? - pyta Michał Jaros.



Poseł PO chce się też dowiedzieć, skąd wzięło się 207 mln zł - na tyle urzędnicy skalkulowali koszty gospodarowania odpadami.

- Niestety nie zostały przedstawione szczegóły kalkulacji, tak istotne, by wytłumaczyć wrocławianom, z jakiego powodu mają płacić za śmieci najwięcej w Polsce - mówi Michał Jaros.

Poseł PO nawołuje, żeby jeszcze raz usiąść do arkusza kalkulacyjnego i policzyć koszty.

- Uważam, że we Wrocławiu opłaty za wywóz i gospodarowanie odpadami można ograniczyć o 30-40%. Jest to również dobra okazja, by porozmawiać o  zmianie metody naliczania opłat na bardziej sprawiedliwą. Zabrakło w  mieście realnych konsultacji społecznych w tej sprawie - dodaje Jaros.

W podobnym tonie wypowiadają się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy krytykują nie tylko postawę wrocławskich urzędników, ale też samą ustawę o gospodarce odpadami.

- Ustawa jest bublem legislacyjnym. Rząd przerzucił odpowiedzialność na samorządy, sama ustawa sprzyja budowaniu dużych monopoli - przykładowo we Wrocławiu jedna firma może skupić w swoich rękach rynek wart ponad 200 mln złotych. Skandalem jest fakt, że do przetargów na wywóz śmieci nie mogą stanąć spółki komunalne - mówi Piotr Babiarz, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Radni PiS podkreślają, że stawki zaproponowane przez wrocławskich urzędników zostały wyliczone w pośpiechu.

- To są pieniądze wrocławian i trzeba o nie dbać - podkreślają opozycyjni radni.

Wygląda na to, że urzędnicy, przynajmniej w pewnym stopniu, podzielili zdanie opozycji. Pierwotnie rajcy mieli bowiem głosować nad uchwałą podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Została ona jednak wycofana z  porządku obrad.

- Od początku sygnalizowaliśmy, że  ustawa jest fatalna. Uznaliśmy, że musimy chronić mieszkańców, dlatego chcemy przeprowadzić niezbędne analizy, czy zaproponowany przez nas system mieszany jest dozwolony. Poczekamy na efekty tych badań - argumentuje wiceprezydent Wrocławia Wojciech Adamski.

Na czwartkowej sesji Renata Granowska z klubu radnych Platformy Obywatelskiej wystosowała interpelację do prezydenta Rafała Dutkiewicza, by w sprawie metody naliczania stawek za wywóz śmieci przeprowadzono konsultacje społeczne.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~zalamany 2012-11-30
    08:34:43

    0 0

    Tutaj sa jeszcze więksi oszuści jak magistrat. Zobaczcie jak traktuje klienta hiszpański deweloper we Wrocławiu. Trzymajcie się od czegoś takiego z daleka, dla nas jest już niestety za późno. http://porterowroclawopinie.wordpress.com/ Pozdrawiam

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.