Wiadomości

Bezpartyjni na podium. Znowu będą rozdawać karty?

2022-08-10, Autor: er, as

Według prognozy wyborczej, najwięcej mandatów w przyszłej kadencji w sejmiku zdobędzie KO, wyprzedzając PiS. Jednak ponownie karty mogą rozdawać Bezpartyjni Samorządowcy, zajmujący trzecie miejsce, bez których żadna z tych partii może nie będzie w stanie utworzyć koalicji.

Reklama

Znany analityk Daniel Pers opublikował prognozy wyborcze przyszłorocznych wyborów do sejmiku. W skali kraju wygrywa Koalicja Obywatelska - 27,4 proc., a potem PiS - 26,2, PSL - 11,2, Lewica - 9,3, ugrupowanie Hołowni - 7,9, Konfederacja - 5,9 i Bezpartyjni Samorządowcy - 5,5.

Oczywiście o wiele istotniejsze wydają się te regionalne. Na Dolnym Śląsku także wygrywa KO z poparciem 27,8, na drugim miejscu jest także PiS - 21,8, a na trzecim Bezpartyjni Samorządowcy – 12,8. Według prognozy do naszego sejmiku dostaną się także ugrupowanie Hołowni – 8,3, Lewica – 8,2 i Nowa Nadzieja 7,3. Zdaniem Daniela Persa przekłada się to na następujący podział mandatów: PO - 14, PiS - 9, BS - 4, Hołownia-4, Lewica - 3, Nowa Nadzieja/inni - 2.

Prognoza to nie sondaż, a pojedyncze mandaty będą rozdzielane na poziomie okręgów wyborczych, więc te liczby mogą nieznacznie się zmienić. Zwłaszcza jeśli popatrzy się na wyniki Lewicy, która w naszym regionie już dawno straciła tożsamość i na ogół wchodzi w sojusze wyborcze. Więc tu chyba może być największa zmiana. Zresztą tak samo jak nie wiadomo, co będzie z Nową Nadzieją. Bo jej politycy często to też działacze KO.

Podobnie myśli zwycięzca, czyli lider dolnośląskiej PO, poseł Michał Jaros, który jest… rozczarowany wynikiem.

- Trzeba zrobić wszystko, żeby na Dolnym Śląsku i w Polsce odsunąć zły i do szpiku kości zepsuty PiS od władzy. Uważam także, że wynik KO jest niedoszacowany, ale najlepszym sondażem będzie dzień wyborów. – komentuje poseł. – Na pewno trzeba mieć jeszcze dużo pokory i nie można zapominać, że wygramy tylko dzięki ciężkiej, codziennej pracy. Przyszła koalicja? Na pewno złożona z sił demokratycznych, które zapewnią stabilność i rozwój regionu. Ale to tylko prognoza i na tej podstawie nie chcę niczego ferować.

Czy może się powtórzyć sytuacja sprzed czterech lat, że to działacze Bezpartyjnych Samorządowców, będący w mniejszości, nadadzą znowu ton koalicji rządzącej. Kilka miesięcy temu takiej współpracy sam Jaros też nie wykluczał. – Bezpartyjni Samorządowcy? Teraz idą pod rękę z PiS-em, ale PiS-em nie są. Nie wiem, czy wbrew nazwie nie zatracili myślenia samorządowego, ale tu wszystko można sobie jeszcze wyjaśnić. Grzeszą, ale ja jestem człowiekiem wierzącym i wiem, że grzech można odpuścić i wybaczyć – mówił.

Wiadomo, że wiele będzie zależało od kształtu list wyborczych PO. A jak twierdzą współpracownicy posła Jarosa, obecny szef tej partii na Dolnym Śląsku chce trochę odmienić skład sejmikowego klubu. Tak, aby działaczy nastawionych tylko na konfrontację, zamienić na takich, którym zależy na budowaniu czegoś nowego.

W gronie Bezpartyjnych Samorządowców też panuje przekonanie, że ich wynik może być niedoszacowany, choć nie kryją radości z tego, co mają.

- Rośnie poparcie dla Bezpartyjnych Samorządowców w Polsce. Najnowsza prognoza wyborcza wskazuje ponad 5,5 procenta poparcia w skali kraju. To wynik lepszy niż w 2018 roku – uważa marszałek Cezary Przybylski, lider BS. - Wynik ten potwierdza naszą mocną pozycję na samorządowej mapie Polski i jest poparciem dla naszych dotychczasowych działań. To dla nas motywacja do dalszej pracy na rzecz gmin, powiatów i województw w kraju.

- To wyraz zaufania mieszkańców do nas, do naszego programu, do tego co już zrobiliśmy, samorządności i naszych liderów: marszałka woj. dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego czy prezydenta Bolesławca Piotra Romana – dodaje inny polityk tej formacji Bohdan Stawiski. - Wyborcy doceniają przede wszystkim osiągnięcia Bezpartyjnych Samorządowców, którzy z ogromnymi sukcesami dbają o rozwój wsi, miast i miasteczek. Bo Polska to nie tylko Warszawa czy Gdańsk. To także Gromadka, Stary Wołów, Lwówek Śląski czy Lubin. Prognoza ta to też wielka kompromitacja prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka i jego projektu Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, który nie cieszy się jakimkolwiek zaufaniem wśród Dolnoślązaków i nawet nie załapał się do tej prognozy.

 

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.