Bezpłatne pokazy filmów i wiele więcej we wrocławskim kinie

Jeśli w listopadowe popołudnie ktoś zechce poprawić sobie humor zręczną i dowcipną komedią romantyczną to powinien wybrać się na film, który skutecznie podnosi na duchu. W komedii Marca Lawrence’a „Scenariusz na miłość” w rolach pary, która po wielu perypetiach znowu będzie razem wystąpili Hugh Grant i Marissa Tomei. Premiera w DCF-ie 28 listopada.

15 lat temu scenarzysta Ray Michaels był laureatem Oscara – sypał gotówką, brylował na przyjęciach, dawał wywiady i umawiał się z najpiękniejszymi kobietamu. Ale jak to bywa w Hollywood, sława nie trwa długo. Dziś Ray jest spłukany, rozwiedziony i cierpi na chroniczny kryzys twórczy. Jedyne, co mu zostało, to zawyżone poczucie własnej wartości – mimo porażek pozostaje pewnym siebie bufonem. Potrzebuje stałego dochodu, więc przyjmuje ofertę wykładów na podrzędnej uczelni. Tam poznaje samotną matkę dwóch dziewczynek – optymistyczna, dzielna i atrakcyjna Holly sprawi, że Ray wreszcie zrozumie, na czym polega życie.

Francuski dramat o miłosnym trójkącie Dwie siostry zakochują się w tym samym mężczyźnie. Początkowo nie wiedzą, że obiektem ich miłości jest ta sama osoba, ale prawda wychodzi na jaw. Kogo wybierze Marc i jak walka o jego uczucia wpłynie na relacje między siostrami? O tym traktuje francuski dramat „3 serca”. Premiera 28 listopada w DCF-ie.

Pewnej nocy w małym francuskim miasteczku kobieta spotyka mężczyznę. Sylvie mieszka tu od lat, Marc spóźnił się na pociąg do Paryża. Wystarcza nocny spacer i kilkugodzinna rozmowa o życiu, by zakochali się w sobie. Umawiają się na kolejne spotkanie w Paryżu, ale zbieg okoliczności sprawia, że randka nie dochodzi do skutku. Marc wkrótce poznaje kogoś innego, a Sylvie leczy zawód miłosny wyjeżdżając do Stanów. A tymczasem jej siostra Sophie zakochuje się z wzajemnością w pewnym urzędniku skarbówki. Tym urzędnikiem jest Marc. Prędzej czy później Sylvie musi się poznać nowego narzeczonego siostry.

 

Autorka dokumentu „Czasami śnię, że latam” wypatrzyła swoją bohaterkę na konkursie absolwentek szkół baletowych. Zdjęcia powstawały przez 6 lat – kamera rejestruje życie codzienne baletnicy, pełne wyrzeczeń, samotności i fizycznego bólu. Dlaczego warto to wszystko znosić? Premiera filmu Anety Popiel-Machnickiej 28 listopada w DCF-ie.

Weronika opuściła dom w wieku 10 lat. Rodzice zapisali ją do szkoły baletowej z internatem. Od tego dnia czas wolny od zajęć spędza na nieustannej pracy nad swoim ciałem. Życie prywatne, ból jaki stale jej towarzyszy, samotność i zmęczenie – wszystko to jest na drugim planie, na pierwszym jest taniec. Weronika dostaje się do pierwszej obsady jednej ze sztuk Opery Berlińskiej i wydaje się, że nic nie stanie na drodze do jej międzynarodowej kariery. Dwa dni przed premierą Weronika doznaje poważnej kontuzji, która może przekreślić wszystko, co osiągnęła. To punkt wyjścia do opowieści. Jak dalej potoczą się losy Weroniki?

DKF: „Polowanie” Małe szwedzkie miasteczko zamieszkałe przez sympatycznych, otwartych ludzi. Ale wystarczy jedna dziewczynka, która rzuca na wychowawcę przedszkolnego oskarżenie o pedofilię, żeby okazało się, że tolerancja, z której słyną Skandynawowie to farsa. Nie czekając na dowody miasteczko dokonuje na Lukasie linczu psychicznego – tak przejmującego, że trudno to oglądać z zimną krwią.

Od momentu oskarżenia Lucas znajduje się w sytuacji bez wyjścia – gdy próbuje się tłumaczyć, ludzie postrzegają to jako dowód jego winy. Gdy milczy – to dla nich dowód ostateczny. Nikt i nic nie jest w stanie powstrzymać fali agresji, jaka narasta w dotąd przyjaznej społeczności. To żywioł – fakty przestają mieć znaczenie, chcąc dowieść winy Lucasa swoimi opiniami manipulują wszyscy – psycholog, rodzice, dzieci. Rozwój wydarzeń budzi autentyczną grozę. Napięcie, w jakim ogląda się „Polowanie” to zasługa nie tylko scenariusza, ale też Madsa Mikkelsena w roli człowieka zaszczutego.

„Polowanie” Thomasa Vitenberga będzie można obejrzeć w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego w poniedziałek o godz. 20.00. Bilety na pokaz kosztują 10 zł.

FKS: „Kurczak ze śliwkami” Film duetu Marjanne Satrapi i Vincenta Paronnauda, twórców „Persepolis”. Satrapi znów sięgnęła do własnych wspomnień - „Kurczak ze śliwkami” opowiada historię życia jej wuja, skrzypka Nassera-Alego. Równorzędnym bohaterem jest poetycki, pełen barw, muzyki i zapachów Teheran lat 50. Filmowy Klub Seniorów zaprasza we wtorek o godz. 12.00. Bilety po 10 zł. „Kurczak ze śliwkami” jest ekranizacją komiksu Marjanne Satrapi. W przeciwieństwie do animowanego „Persepolis” ta ekranizacja jest fabularna – i bardzo efektowna wizualnie. Tętniący życiem Teheran stanowi tło dla historii zawodu miłosnego, który zaważył na całym życiu Nassera-Alego. Zakochany z wzajemnością skrzypek nie mógł ożenić się z ukochaną, ponieważ jej rodzina znalazła dla niej lepiej sytuowanego kandydata.

Nasser-Ali ożenił się więc z dziewczyną, która świetnie przyrządzała kurczaka ze śliwkami, ale smaczne obiady nigdy nie zrekompensowały mu utraconej miłości. Nasser grał na skrzypcach, wkładając w grę cały swój żal do losu – uczyniło go to wirtuozem, ale i człowiekiem głęboko nieszczęśliwym. Film jest oryginalny, liryczny, melancholijny i zabawny zarazem, ze wspaniałym baśniowym klimatem.

Jak zostać guru Amerykański filmowiec zrealizował niezwykły eksperyment społeczny – podając się za oświeconego guru stworzył własną religię. Chciał zbadać skąd bierze się potrzeba duchowości w człowieku, a efekty eksperymentu przekroczyły wszelkie jego oczekiwania. Dokumentujący je film można obejrzeć w ramach Akademii Planete+ Doc w czwartek, 4 grudnia, o godz. 16.00.

Sri Kumaré odwołuje się do hinduskiej filozofii i jogi, głosi wiarę w dobro, nakłania ludzi do życia w zgodzie z samymi sobą, nieszkodzenia innym oraz uspakajania ciała poprzez fizyczne i oddechowe ćwiczenia. Sam jest niezwykle skromny, nie szuka sławy ani pieniędzy. Bardzo szybko zdobywa grono uczniów, które zaczyna się rozrastać. Do wspólnoty dołączają nowi ludzie, zarówno młodzi, jak i starzy, bez względu na płeć, zawód i zainteresowania. Problem w tym, że oświecony Kumare jest przebierańcem – to amerykański artysta, który zapuścił włosy i brodę, nauczył się mówić z hinduskim akcentem i przygotował się teoretycznie – studiował stosowne pisma i jogę, spotkał się z wieloma guru. Eksperyment, w którym artysta zamierzał pokazać, jak można manipulować potrzebą duchowości przerósł jego oczekiwania. To, jak rozwinął się kult Sri Kumare pokazuje jego film „Kumare. Guru dla każdego”.

Film będzie wyświetlony w ramach Akademii Plantet Plus Doc w czwartek 4 grudnia o godz. 16.00. Po filmie dyskusja na temat „Lokalne tradycje, globalne idee, jednostkowe potrzeby. Czy istnieje konsumpcja duchowości”. Bilety na pokaz kosztują 20 zł.