Wiadomości
Bloger kulinarny po naszym tekście o food truckach: miasto zabija coś, co funkcjonuje na całym świecie
Po naszym zeszłotygodniowym tekście o problemach, na jakie we Wrocławiu napotykają właściciele food trucków, rozgorzała dyskusja o polityce miasta w stosunku do restauracji "na kółkach".
Zobacz także
Do naszej redakcji właśnie dotarł list w tej sprawie od Maksymiliana Grupy, blogera, którego wpisy można śledzić na cooknrolla.wordpress.com. Przedstawiamy jego treść:
Wiejska Stolica Kultury?
Nie wytrzymałem i musiałem to napisać. Zbierało się we mnie to wszystko ale liczyłem, że włodarze miasta Wrocławia nie są na tyle wielkimi ignorantami. Po opublikowanym przez serwis tuWrocław.com tekście o zakazie wydanym przez miasto dla działalności street food’owych w publicznej, czyli miejskiej przestrzeni, ręce moje opadły. Krew mnie zalała. Przeczytałem tekst i nie mogłem uwierzyć własnym oczom, że miasto, które za chwilę stanie się Europejską Stolicą Kultury potraktowało uliczną sztukę kulinarną jak bazarowych sprzedawców pirackich pornosów i używanych telefonów komórkowych. Miasto, które ma niesamowicie wielkie problemy z określeniem własnej tożsamości, właśnie zabija coś, co normalnie od wieków funkcjonuje na całym świecie od Indii po USA, od Sydney po Oslo- zabija ideę street food'u, czyli ulicznej kuchni.
Dlaczego inne miasta w Polsce wspierają inicjatywę ludzi, którzy chcą ożywić ulice swoich miast, oferując mieszkańcom i turystom szybki, zdrowy i smaczny posiłek serwowany na chodniku, a Wrocław nie? Dlaczego tłumaczenia magistratu w tej sprawie są tak dziecinne, naiwne i kłamliwe? Dlaczego wszelkiej maści food truck’i, muszą się chować po prywatnych często nieatrakcyjnych terenach, aby serwować dobre, zdrowe i oryginalne jedzenie? Czy ogromna frekwencja na wrocławskich festiwalach kulinarnych oraz rosnąca popularność tego typu działalności w kraju zasługuje na takie ignorowanie ze strony władz miasta?
Prezydent, którego przez lata szanowałem postępuje źle tworząc z miasta chory twór, który nijak ma się do Europy, nie mówiąc o innych miastach naszej planety. Sztuczne generowanie wizji i wdrażanie ich do życia, zabija ducha dawnej kultury, kuchni i tradycji europejskiego Breslau (nie wspominając o innych obszarach dewastacji miasta np. wrocławski rynek), który słynął ze swoich sandaczy, ślimaków, raków, kiełbasek czy chleba chociażby. Może warto w końcu zauważyć, że kuchnia, gotowanie, przygotowywanie posiłku, to też sztuka i wartość kulturowa danego społeczeństwa? Może warto, w dobie boomu na gotowanie, wesprzeć i wskrzesić kulturę kulinarną regionu, z bogatej przeszłości miasta? Może przyszła Europejska Stolica Kultury powinna zauważyć to bardziej? Kiedyś dawno temu na ulicach niemieckiego Wrocławia można było spotkać stragany z potrawami serwowanymi z ulicy…
Jeśli czytają to urzędnicy odpowiedzialni za te decyzje, to chętnie Was nauczę i przypomnę, że street food (po polsku uliczne jedzenie), to nie twór z USA z ostatnich kilku lat serwujący sztucznie przetworzone jedzenie, po którym dostaje się sraczki. Pierwsze uliczne jedzenie było serwowane już w starożytnym Rzymie, a znane jest na całym świecie od wieków. Serwowało się głównie proste jedzenie. Street food, to obowiązkowy punkt podczas podróżowania po krajach azjatyckich a będąc głodnym w Seattle, idzie się na ulicę i staje w kolejce do gościa, który serwuje najlepsze kanapki na zachodnim wybrzeżu USA.
Kiedy czytałem tekst na tuWroclaw.com, byłem właśnie na ulicznym, kulinarnym bazarze w centrum Berlina i jadłem street foodowe jedzenie. A jeszcze dwa tygodnie temu, byłem w krajach z poza Unii Europejskiej, gdzie kuchnia uliczna jest częścią kultury, częścią życia tamtejszych mieszkańców i jest czymś normalnym. I też jadłem na ulicy. Mieszkańcy jedzą i turyści jedzą, a przy okazji poznają prawdziwie szczere lokalne potrawy. Przykładów mogę podawać więcej...
I teraz pytanie, kogo Wrocław chce udawać? Jeśli chce udawać europejskie miasto, to widocznie zapatrzył się na jakieś nieistniejące miasto z bloku radzieckiego bo będąc w Europie, w prawdziwym europejskim mieście takiego traktowania lokalnych mikro przedsiębiorców przez władze nie widziałem. Jeśli Wrocław ma problem z braniem przykładu, to podpowiem: Berlin, Belgrad, Sztokholm, Drezno, Londyn i cała masa innych. Ok, to są duże lub ogromne metropolie, ale lepiej brać przykład z takich wzorów, niż z miast, w których się nigdy nie było bo ich nie ma.
Maksymilian Grupa
Tagi: food trucki, food truck Wrocław, Maksymilian Grupa, uliczne jedzenie wrocław, food trucki we Wrocławiu, ESK
Zobacz także
Komentarze (3):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Życzenia wielkanocne dla każdego. Nowe, piękne i oryginalne życzenia na Wielkanoc 2024
44697 -
Bardzo fajne życzenia wielkanocne - oryginalne, wesołe, ciekawe [WIELKANOC 2024]
24717 -
Autobus nie zatrzymuje się na przystanku. "Kierowca boi się, że dostanie mandat"
24375 -
Z tych osiedli we Wrocławiu uciekają ludzie. W krótkim czasie ubyło tysiące mieszkańców
19195 -
Gotowe życzenia wielkanocne - naprawdę fajne! Na wesoło, dla przyjaciół, ma messenger, sms [WIELKANOC 2024]
15050
Najczęściej komentowane
-
Dziś Wielki Piątek i ścisły post. Co wolno, a co jest zakazane? Wszystko zależy od wieku
8 -
Sondaż: Izabela Bodnar wygrywa wybory prezydenta Wrocławia
7 -
Rafał Dutkiewicz poparł rywalkę Jacka Sutryka. "Wrocław potrzebuje zmiany"
4 -
Zmiana czasu na letni. Nareszcie przestawiamy zegarki, będzie dłużej jasno!
4 -
Wrocław wybiera: stare układy bez szans na resocjalizację lub jedna poślubiona afera
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~olo 2014-08-26
12:59:15
Wrocław to nie jakaś Ameryka gdzie sa wielomilionowe miasta po co nam takie budy w centrum ! jestem przeciw !
~Ślązak 2014-08-26
16:41:59
Miasto w pierwszej kolejności powinno jednak dbać o najemców w budynkach, a nie mobilnych budach (choć sam w nich czasem jadam - Bratwursty rules!)
~obieżyświat 2014-08-26
20:27:55
Popieram każdą inicjatywę, która wpływa na rozwój kulturalny i społeczny miasta. Tego typu działalność podnosi poziom kulinarny i pozwala poznać polakom różnorodność smaków. Niestety nasze społeczeństwo jeszcze do tego nie dorosło. Smak McDonald\'s i kurczaka z KFC to wciąż rarytas niczym schabowy sprzed lat. Ponadto, podróżując po świecie spotkałem wiele podobnych miejsc, gdzie można szybko i świetnie zjeść nie wchodząc nawet do lokalu. Tak jak autor listu wspomniał, że jest to cecha miast z charakterem i bogatym dziedzictwem kulturowym.
Co do decyzji władz, to trudno się dziwić. Póki co, stołują się we wrocławskich knajpach swoich kumpli i \"uliczne\" jedzenie mogłoby im tylko zaszkodzić. Choć biorąc pod uwagę smród unoszący się wokół ratuszu, dziwne że toi toi nie stoi jeszcze pod jego wejściem. Wtedy budka z jedzeniem by już im nie przeszkadzała.