Sport
Bogata historia wyścigów konnych - od starożytności, przez klasyczne gonitwy, po sporty wirtualne
Człowiek i koń – nierozłączna para na przestrzeni wieków. Nic więc dziwnego, że jazda konna przekształciła się w sport, który w XXI wieku ma swoją kontynuację w Internecie. Ważnym miejscem na mapie jego tradycyjnej odmiany jest wrocławski tor Partynice.
Tysiące lat gonitw
Na świecie dosiadanie wierzchowców i ściganie się na nich ma bogatą historię. Przyjmuje się, że początki wyścigów konnych, które znamy po dziś dzień, miały miejsce w starożytnym Rzymie. Szczególne zamiłowanie do gonitw wykazywał cesarz rzymski Lucjusz Septymiusz Sewer, który żył na przełomie II i III wieku. To on nakazał zbudować hipodrom w Bizancjum. Musiało jednak minąć kilkaset lat, aż na świecie powstał pierwszy tor wyścigowy z prawdziwego zdarzenia. Chodzi o Roodee, czyli tor w angielskim Chester, który uznawany jest za najstarszy tor na świecie. Jako datę powstania przyjmuje się 1540 rok! Pierwsze prawdziwe wyścigi konne odbyły się jednak znacznie później, bo w 1780 roku. Ustanowiono, że wyścig będzie nosił imię organizatora i gospodarza. Zawody miały się odbyć u Edwarda Smitha-Stanleya lub u Sir Charlesa Bunbury’ego. Legendy głoszą, że ten drugi ustąpił lordowi Derby i właśnie od tamtego czasu najsłynniejsze gonitwy noszą właśnie tę nazwę. Po dziś dzień derby to gonitwy trzyletnich koni pełnej krwi angielskiej. Wyścig rozgrywany jest raz w roku na dystansie 2400 metrów (w Wielkiej Brytanii 1,5 mili angielskiej). Zwycięstwo w derbach jest uważane za najbardziej miarodajny wskaźnik selekcji koni wyścigowych. Z kolei w 1803 roku rozegrały się pierwsze wyścigi przeszkodowe.
Zobacz także
Długa tradycja wyścigów konnych w Polsce
Historia wyścigów konnych w naszym kraju może nie sięga czasów Mieszka I, czy Bolesława Chrobrego, ale jest bogata i obszerna. Początków musimy się doszukać w XVIII wieku, a konkretnie w 1777 roku. Wtedy bowiem klacz hrabiego Kazimierza Rzewuskiego pokonała w dwukonnym wyścigu konia angielskiego posła sir Charlesa Whitewortha. Gonitwa ta miała miejsce na drodze z Woli do Zamku Ujazdowskiego.
Dopiero w 1844 roku Towarzystwo Wyścigów Konnych i Wystawy Zwierząt Gospodarskich w Królestwie Polskim zorganizowało pierwsze regularne wyścigi konne na profesjonalnym torze. Mieścił się on przy ul. Polnej w Warszawie, na polach Mokotowskich. Konie ścigały się tam aż do 1938 roku. Niezwykle ważnym momentem był 1925 r., gdy Towarzystwo Zachęty do Hodowli Koni w Polsce nabyło ok. 150 hektarów terenu z większego kompleksu gruntów na Służewcu. Został zakupiony w celu przeniesienia toru wyścigów konnych z Pól Mokotowskich poza granicę dawnej Warszawy. Tor Służewiec nie był wzorowany na zagranicznych hipodromach. Wielkim dniem dla Toru Służewiec była sobota 3 czerwca 1939 roku, kiedy nastąpiło jego huczne otwarcie. W tym czasie był to najnowocześniejszy i największy tor wyścigów konnych w Europie. Do dziś jest to najpopularniejszy tor wyścigowy w naszym kraju.
Tor Partynice starszy od Służewca
Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale to właśnie na wrocławskich Partynicach szybciej powstał okazały tor wyścigowy. Został on zaprojektowany przez R. Jurgensa z Hamburga, a oddany do użytku w 1907 roku w 75. rocznicę istnienia Śląskiego Związku Hodowców Koni i Wyścigów Konnych. Ziemię zakupił związek, a sam obiekt powstał dzięki pożyczce otrzymanej od władz miasta oraz za pieniądze ze specjalnie na ten cel organizowanych loterii. Partynice zastąpiły tor wyścigowy w Szczytnikach (tam, gdzie dziś znajduje się wrocławska Hala Stulecia), który funkcjonował od 1833 r. Pierwszy regularny sezon wyścigowy rozpoczął się 11 lipca 1953 roku i od tamtej pory z roku na rok rosła liczba startujących we Wrocławiu koni. Kolejne trzy sezony to okres największego rozkwitu wrocławskich wyścigów konnych w tamtych czasach. W 1955 roku odbyło się aż 28 zawodów oraz rozegrano 226 gonitw. Partynicki tor został po II wojnie światowej włączony w skład przedsiębiorstwa Państwowe Tory Wyścigów Konnych, w którym wiodącą rolę odgrywał warszawski Służewiec. W 1994 roku przejęła go Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, a w 1995 roku wzięła w dzierżawę gmina Wrocław, która trzy lata później została jego właścicielem i jest nim do dziś. W 2012 r. konie półkrwi po raz ostatni ścigały się na Partynicach, a rok później dzięki staraniom Dolnośląskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych „Partynice” pierwszy regularny sezon wyścigowy dla koni pełnej krwi angielskiej (czyli folblutów) otworzył nowy rozdział w ponad stuletniej historii wrocławskiego toru. Wraz z wprowadzeniem na tor folblutów reaktywowano Wielką Wrocławską, najważniejszą gonitwę z przeszkodami w Polsce z udziałem zagranicznych jeźdźców. Dzięki intensywnie rozwijającym się kontaktom z zagranicą Wrocław w 2016 r. stał się częścią cyklu Crystal Cup European Cross Country Challenge skupiającego renomowane europejskie tory przeszkodowe. Partynicki tor znalazł się w doborowym towarzystwie m.in. angielskiego Cheltenham, włoskiego Merano i czeskich Pardubic.
Najważniejsze wyścigi konne na Partynicach
Dziś do najważniejszych imprez odbywających się na wrocławskim torze zaliczamy:
-
Wielką Wrocławską (pula nagród 175 tys. Zł
-
Crystal Cup (pula nagród 172 tys. zł)
-
Wielka Partynicka (pula nagród 105 tys. zł)
Sezon na wrocławskim torze rozpoczął się 5 maja, a zakończenie zaplanowano na 20 października. W tym roku Wielka Wrocławska odbędzie się 8 września. Szczegółowy plan zawodów można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej toru w Partynicach.
Z ubitej ziemi do sportów wirtualnych
Wraz z rozwojem internetu w sieci coraz prężniej działają różne branże. Są wśród nich zakłady bukmacherskie, dla których wyścigi koni to ważny element. To jeszcze nic, bo teraz serca graczy zdobywają sporty wirtualne. Istnieje możliwość obstawiania zakładów meczów piłki nożnej, tenisa oraz wyścigów psów, czy właśnie wyścigów konnych. Choć tradycyjne, klasyczne gonitwy mają swój urok i wciąż cieszą się należnym im szacunkiem, to jednak sport rozwija się bardzo szybko i wkracza do cyfrowego świata. Wirtualne wyścigi konne bardzo popularne i nie jest tak, jak może wydawać się w pierwszej chwili, że obstawianie polega wyłącznie na szczęściu lub przeczuciu. Typując zwycięzców gonitw wirtualnych, możemy dokonać analizy faworytów, sprawdzając statystyki lub historię wcześniejszych rozstrzygnięć. Nic więc dziwnego, że liczba fanów tej nowoczesnej odmiany tradycyjnych wyścigów konnych rośnie. Warto samemu się o tym przekonać, początkowo nawet nie obstawiając, tylko oglądając.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert