Budowa twierdzy Orbita po przerwie. Śląsk zagra z rozpędzoną Spójnią

Pauza w rozgrywkach na mecze reprezentacji przyszła w dobrym momencie. Wszakże koszykarze Śląska w dwóch ostatnich meczach zdawali się łapać lekką zadyszkę. Przegrali bardzo wyraźnie na wyjeździe z Asseco Arką Gdynia 73:86, a jeden z outsiderów rozgrywek – Polpharma Starogard Gdański, sprawiła im w Orbicie dużo więcej problemów niż powinna. Na tej przerwie szczególnie powinni skorzystać Michael Humphrey, który we wspomnianych spotkaniach mocno wyhamował po serii świetnych meczów, oraz Mathieu Wojciechowski, który po chorobie przebytej w styczniu, nie mógł dojść do optymalnej formy. Żałować mogą z kolei Kamil Łączyński i Devoe Joseph. Polski rozgrywający ostatnio niemal w każdym meczu szalał z asystami. W ostatnich trzech meczach łącznie zaliczył ich aż 27! Natomiast Amerykanin od początku 2020r. tylko w meczu z MKS-em Dąbrową Górniczą (106:84) rzucił 10 punktów, a w pozostałych nie schodził poniżej 17. Jednak Joseph wiele razy był najlepiej punktującym zawodnikiem Śląska i niewątpliwie nieco odpoczynku mu nie zaszkodzi, a wręcz może jeszcze pomóc. Natomiast Kamil Łączyński mimo świetnej formy nie został powołany do reprezentacji Polski na mecze z Izraelem i Hiszpanią, więc mógł te trzy tygodnie spędzić z drużyną. Jego doświadczenie z pewnością pomoże mu przynajmniej utrzymać formę. Ta będzie wrocławianom bardzo potrzebna, gdyż ich rywale - Spójnia Stargard, ostatnio imponują formą.

Zmagania Spójni w tym sezonie trzeba podzielić na dwa okresy. Przed i po zatrudnieniu Jacka Winnickiego. Gdy były szkoleniowiec Śląska w listopadzie obejmował drużynę z Pomorza Zachodniego, stargardzianie znajdowali się bardzo nisko w tabeli. Jednak gdy trener Winnicki zaprowadził tam swoje porządki, ich gra uległa przemianie. Pod jego wodzą Spójnia przegrała tylko pięć meczów na trzynaście, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na możliwości tego zespołu. Dodatkowo, większość tych porażek przyszła na początku jego kadencji, a na ostatnie osiem starć, polegli tylko na wyjeździe z Kingiem Szczecin i Anwilem Włocławek. W delegacji potrafili natomiast niespodziewanie ograć choćby Asseco Arkę (97:82), stając się jedyną drużyną, która rzuciła im ponad 90 punktów. Natomiast z samego Stargardu na tarczy wyjechał ostatnio m.in. Trefl Sopot (78:69). Spójnia stała się zespołem, na który trzeba bardzo uważać, bo w przeciwnym wypadku można się przejechać. Poza tym wskoczyli oni na ósme miejsce w tabeli, zgłaszając swój akces do walki o play-off.

Absolutnym liderem tej drużyny, jest Amerykanin Raymond Cowels III. Ten rzucający ma obecnie drugą najwyższą sumę punktów w całej lidze. Jego średnia na mecz wynosi ponad 19 punktów. Ostatni raz mniej niż 15 punktów w spotkaniu zdobył… 11 listopada, a o jego umiejętnościach brutalnie przekonały się przede wszystkim Polpharma Starogard Gdański i Asseco Arka, którym rzucił kolejno 33 oraz 25 punktów. Jeśli wrocławianie nie ograniczą jego zapędów, będą mieć spore kłopoty. Swoją uwagę będą musieli zwrócić także na doświadczony duet skrzydłowych Kacper Młynarski – Mateusz Kostrzewski. Obaj zawodnicy mają solidną średnią punktów (powyżej 10), a w niejednym meczu potrafili rzucać powyżej 15. Oprócz Cowelsa, w Spójni nikt może nie wyróżnia się statystykami, ale ich zespół jest wyrównany i to właśnie ta kompleksowość jest siłą tej drużyny.

Zawodnicy Śląska wreszcie okiełznali Halę Orbita i ze Spójnią powalczą o czwarte domowe zwycięstwo z rzędu. Ich motywacja powinna być o tyle duża, że każde zwycięstwo na zespołem pokroju Spójni jest niezwykle ważne w kontekście walki o play-off.

Mecz Śląska ze Spójnią Stargard odbędzie się w sobotę 29 lutego o godz. 17:30 w Hali Orbita. Nieobecni będą mogli obejrzeć mecz w Polsacie Sport Extra.