Wiadomości

Budują w ZOO unikatowe oceanarium. „Ten obiekt zmieni postrzeganie Wrocławia”

2013-11-12, Autor: Tomek Matejuk
Na przełomie 2014 i 2015 roku, nie wyjeżdżając z miasta, będzie można wybrać się w podróż od Morza Czerwonego, przez rafę koralową, jeziora Malawi i Tanganika, Kanał Mozambicki, Wybrzeże Szkieletów w Namibii aż do Kongo. I to wszystko w niecałe dwie godziny. We wrocławskim ogrodzie zoologicznym powstaje bowiem gigantyczne Afrykarium, w którym zamieszka 300 gatunków zwierząt, a samych ryb będzie 50 tysięcy. - Ten obiekt zmieni postrzeganie Wrocławia - zapewnia prezes ZOO.

Reklama

Kamień węgielny pod budowę Afrykarium wmurowano we wrześniu ubiegłego roku. Przez ponad rok powstała ogromna bryła obiektu - ma 160 metrów długości, ponad 50 szerokości i 15 wysokości.

 

Lada dzień zacznie się montaż elewacji, a docelowo Afrykarium pokryte zostanie czarnym corianem.

 

- Kładziemy ruszt pod elewację, na to przyjdzie jeszcze ocieplenie i zaczniemy zamykać elewację budynku. Tej zimy będzie on już ogrzewany, w związku z czym będzie można prowadzić wszystkie prace wewnątrz - tłumaczy Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego ZOO.

 

Zamieszka tam 300 gatunków zwierząt. Samych ryb będzie około 50 tysięcy, w tym kilka ogromnych, ponad 3-metrowych rekinów, które przyjadą do nas z holenderskiego miasta Emmen.

 

- Żeby je stamtąd wydostać, trzeba będzie rozebrać dach. Gdy ponad 20 lat wpuszczano je do akwarium, rekiny były niewielkie. Trochę jednak urosły - śmieje się prezes ZOO.

 

Oprócz rekinów, z podwodnego, akrylowego tunelu przebiegającego przez środek basenu w Afrykarium obejrzymy także m.in. tuńczyki, żółwie morskie, płaszczki czy barakudy.

 

>Zobacz najnowsze zdjęcia z budowy Afrykarium

 

Wycieczka po Afrykarium zacznie się od plaży Morza Czerwonego, z której przejdziemy przez basen z rafą koralową Morza Śródziemnego.

 

- Tam pływa około 30 tysięcy kolorowych ryb. Dalej oglądamy hipopotamy pod wodą, jeziora Malawi i Tanganika, mrówniki śpiące w specjalnie podświetlonej norze. Potem wychodzimy do góry, oglądamy kawałki sawanny, wybieg mrówników i mangust karłowatych. Podziwiamy wolno latające ptaki: dzioborożce czy bąkojady - wymienia Radosław Ratajszczak.

 

Później zanurzamy się w głębiny Kanału Mozambickiego, z rekinami i innymi dużymi gatunkami ryb pelagicznych (czyli takich, których tryb życia nie jest związany ze stałym podłożem), a potem wychodzimy na Wybrzeże Szkieletów w Namibii, z pingwinami i kotikami afrykańskimi, gdzie można także posilić się w restauracji. Przechadzka kończy się Kongo.

 

- Kongo to środowisko dżungli, z dwoma dużymi zbiornikami dla krokodyli i manatów. Wilgotność, która tam panuje to nawet 100 procent, a temperatura przekracza 26 stopni - dodaje prezes ZOO.

 

Jak mówi Radosław Ratajszczak, Afrykarium zmieni postrzeganie Wrocławia na turystycznej mapie Europy.

 

- To obiekt unikatowy. Na świecie jest wiele oceanariów, ale takiego jak u nas, nie ma nigdzie - podkreśla Ratajszczak.

 

Inwestycja opiewa na 220 mln złotych, a pierwsi goście odwiedzą Afrykarium pod koniec 2014 roku lub na początku 2015 roku.

 

Ceny biletów nie są jeszcze znane, ale jak szacuje prezes ZOO, wejściówka łączona (do całego ogrodu zoologicznego plus oceanarium) może kosztować około 50 złotych.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.